„Szachy jeszcze nie powiedziały ostatniego słowa”
Radosław Sztaba | 2020-11-26Źródło: Filmosfera
Michał Kanarkiewicz to utytułowany szachista, autor książek o tematyce szachowej, mówca inspiracyjny i popularyzator gry w szachy w Polsce. Prowadzi program „ABC Szachów” w Telewizji Polskiej. Jest trenerem biznesu, w oparciu o szachy uczy strategicznego i logicznego myślenia, które nie tylko pomaga wygrywać partie, ale i podejmować kluczowe decyzje w biznesie. Z Czytelnikami Filmosfery dzieli się swoimi wrażeniami po obejrzeniu serialu „Gambit królowej” oraz odpowiada na pytania dotyczące m.in. popularności szachów w Polsce.
Radosław Sztaba: Co Pan sądzi o „Gambicie królowej”? Na ile historia przedstawiona przez twórców serialu jest dla Pana wiarygodna, a same rozgrywki realistyczne?
Michał Kanarkiewicz: Genialny hit Netflixa! Jeden z najlepszych seriali ever. Szalenie wciągająca opowieść o szachach i cenie, jaką ponosi się za bycie geniuszem i kobietą (wychowaną w sierocińcu), która walczy w męskim świecie szachów. Odtwórczyni głównej roli, Anya Taylor-Joy, pobierała (co wcale nie jest regułą u aktorów, którzy grają na planie w szachy, a w realu zwykle nie odróżniają wieży od gońca) nawet lekcje szachów u Bruce’a Pandolfiniego (amerykański szachista, dziennikarz, autor książek o tematyce szachowej, sportretowany w filmie „Szachowe dzieciństwo” w reż. Stevena Zailliana – przyp. red.). Na potrzeby roli Beth Harmon opracowała swego rodzaju "choreografię palców", tworząc unikatowy sposób poruszania figurami na szachownicy. Co do szachów, to szachowo produkcja broni się znakomicie, ponieważ jednym z konsultantów merytorycznych był sam Garri Kasparow (XIII mistrz świata).
W jednym z wywiadów mówił Pan o swoim trudnym dzieciństwie. Główna bohaterka serialu również miała wiele przykrych doświadczeń w młodości, na które szachy stanowiły swego rodzaju antidotum. Na czym polega terapeutyczna wartość gry w szachy?
Zgadza się, choć moja historia jest mniej skomplikowana. Wychowałem się w domu rodzinnym, Beth w sierocińcu. To istotna różnica. Myślę, że szachy dają wiele szans. Przede wszystkim uczą nas samodzielnego myślenia, podejmowania decyzji i brania odpowiedzialności za własne życie. To szczególnie cenne, gdy spotykamy się z trudnościami, ponieważ to one kształtują nas na całe życie.
Beth Harmon to osoba niewątpliwie obdarzona talentem. Czy talent jest konieczny do osiągnięcia sukcesu w tej dyscyplinie? Czy to raczej kwestia wielu godzin ćwiczeń spędzonych przy szachownicy?
Moim zdaniem praca jest ważniejsza. Można zostać bardzo dobrym szachistą, przy odrobinie szczęścia może nawet arcymistrzem bez wybitnego talentu. Oczywiście jeżeli mówimy o Anatoliju Karpowie, Garrim Kasparowie czy Magnusie Carlsenie (aktualny mistrz świata) to każdy z nich ma też ogromny talent do szachów.
Produkcja Netflixa jest także opowieścią o kobiecej emancypacji i przełamywaniu stereotypów. W tamtych czasach kobiety rzadko kiedy wychodziły z tradycyjnie przypisanych im ról, a świat szachów był zdominowany przez mężczyzn. A jaka jest obecnie pozycja kobiet w tej dyscyplinie sportu?
Zdecydowanie zbyt mało kobiet gra w szachy. Jestem wielkim zwolennikiem i gorąco zachęcam Panie do królewskiej gry. Szachy to piękna gra i nie dajcie sobie wmówić, że to gra tylko dla mężczyzn. To bzdura.
Czy jako szachista dostrzegł Pan jakieś „potknięcia” twórców serialu? Czy przyglądał się Pan bliżej pozycjom na szachownicy podczas ukazywanych na ekranie partii?
Pozycje szachowe są dobrze odzwierciedlone. Na siłę można przyczepić się do przewracania króla po porażce, ponieważ ten zwyczaj raczej nie jest już praktykowany (choć w przeszłości zdarzało się). Niektóre nazwy też mogłyby być lepiej przygotowane. Poza tym, szachowo serial broni się bardzo dobrze. W mojej subiektywnej opinii to jedna z najlepszych (może nawet najlepsza) produkcji o zasięgu globalnym z szachami jako motywem w tle.
Jest Pan popularyzatorem gry w szachy w Polsce i autorem książek o tematyce szachowej. Czy uważa Pan, że serial taki jak „Gambit królowej” może wpłynąć na wzrost popularności królewskiej gry?
To już się dzieje. Odnotowaliśmy wzrost sprzedaży szachów o 273% i ponad 100% wzrost liczby pobrań aplikacji szachowych na całym świecie zaledwie 28 dni od premiery serialu. Na naszych oczach dzieje się historia, szachy wracają pod strzechy!
Wiele osób traktuje szachy jako grę sprawiedliwą, w której czynniki „zewnętrzne” w minimalnym stopniu decydują o wyniku rozgrywanych partii. Beth Harmon porusza jednak swoją wyobraźnię zażywając środki uspokajające. W odcinku finałowym korzysta też z podpowiedzi swoich przyjaciół. Jak w kontekście fair play dzisiaj postrzega się szachy?
Fair play jest bardzo ważne w szachach. W dobie komputeryzacji ważne jest by organizatorzy turniejów wraz z federacjami (międzynarodową FIDE i krajowymi, w Polsce: PZSzach) zadbały o uczciwość rozgrywek. Postęp technologiczny sprawia, że istnieje pokusa i wiele możliwości oszukiwania w trakcie rozgrywek, np. korzystania z telefonów komórkowych w toalecie. Trudne do wykrycia, proste do wdrożenia.
Porozmawiajmy o jeszcze jednym aspekcie szachów: widowiskowości. „Gambit królowej” świetnie oddaje emocje, jakie towarzyszą podczas turniejów graczom i widzom. Pokutuje jednak przekonanie, że szachy to gra mało dynamiczna i niezbyt efektowna (nie licząc szachów szybkich lub rozgrywek symultanicznych), a to nie sprzyja ich promocji. Zgadza się Pan z tym stwierdzeniem?
Tylko na pierwszy rzut oka szachy są grą nudną. Jeżeli ktoś obejrzy „Gambit królowej” i/lub zagra/obejrzy choć kilka partii szachów to zauważy jak piękna i kompleksowa jest królewska gra. Szachy to świetne połączenie przyjemnego spędzania czasu z pożytecznym rozwojem.
Wydaje się, że klimat wokół szachów jest w Polsce z roku na rok coraz lepszy. Zwłaszcza jeśli chodzi o edukację. Naukę gry w szachy prowadzi się coraz powszechniej już od przedszkola. Jaką przyszłość widzi Pan dla szachów?
Tak, w Polsce coraz więcej dzieci gra w szachy. Programy takie jak, np. Edukacja przez szachy w szkole wzmacniają edukacyjną rolę szachów, a „Gambit królowej” inspiruje do ich nauki. Mam przeczucie, że szachy jeszcze nie powiedziały ostatniego słowa, a produkcja o Beth Harmon to dopiero początek wielkiego powrotu do szachów.