Ryan Reynolds ("Narzeczony mimo woli"), ze względu na zbyt napięty terminarz swoich nowych projektów, prawdopodobnie będzie musiał zrezygnować z jednego z nich. Filmem, w którym nie zobaczymy Reynoldsa, może się okazać "Deadpool" albo "R.I.P.D.".
Niezależnie od tego, który z tych projektów wybierze aktor, widzowie i tak będą musieli na niego sporo poczekać. Zapracowany Reynolds w pierwszej kolejności zajmie się bowiem pracą na planie komedii "The Change-Up", w której wystąpi obok Jasona Batemana i Olivii Wilde, a następnie czas swój poświęci roli w thrillerze "Safe House", gdzie zobaczymy go w jednej z głównych ról, obok Denzela Washingtona. Dopiero po tych projektach przyjdzie kolej na któryś z dwójki "Deadpool" - "R.I.P.D.".
Sam aktor deklaruje chęć wystąpienia w obydwu obrazach, ale jak sam przyznaje prawdopodobnie nie będzie w stanie tego dokonać. Wiązałoby się to bowiem z bardzo dużym opóźnieniem prac nad jednym z nich.
Reynolds będzie musiał wybierać między "Deadpoolem" i "R.I.P.D."?
Michał Ćwikła | 2010-09-21Źródło: io9.com