Tele-Hity Filmosfery
Katarzyna Piechuta | 2014-09-21Źródło: Filmosfera
Niedziela (21.09), TVN 7, 20:00
Gladiator (2000)
Produkcja: Wielka Brytania, USA
Reżyseria: Ridley Scott
Obsada: Russell Crowe, Joaquin Phoenix, Connie Nielsen, Oliver Reed, Richard Harris
Opis: Wódz Maximus kolejny raz poprowadził rzymskie legiony do zwycięskiej bitwy. Kończy się wojna. Maximus marzy o powrocie do domu, do żony i syna. Jednak umierający cesarz, Marek Aureliusz, ma dla niego jeszcze jedno zadanie - przejęcie po nim władzy. Zazdrosny o wpływy wodza u cesarza dziedzic tronu, Commodus, każe zamordować wodza i całą jego rodzinę. Maximus cudem unika śmierci, która stała się udziałem jego bliskich. Zostaje uwięziony. Jest szkolony na gladiatora, co sprawia, że jego popularność wśród mieszkańców Rzymu szybko rośnie. Odtąd wódz żyje tylko nadzieją zemsty na Commodusie. Wie, że jedyną potęgą większa od władzy cesarza jest wola ludu. Musi stać się bardzo sławny, aby skutecznie się zemścić.
Rekomendacja Filmosfery: „Gladiator” Ridley’a Scotta to typowy blockbuster. Duży budżet, znani aktorzy, rozmach, efekty specjalne i wciągająca akcja przyniosły filmowi ogromną popularność wśród widzów oraz uznanie krytyków. Każdy kinomaniak z pewnością „Gladiatora” już widział, ale emisja w TV to zawsze dobry moment na przypomnienie sobie dzieła Ridley’a Scotta. A dlaczego? Bo ten film za każdym razem ogląda się z prawdziwą przyjemnością. Ciekawa fabuła to już 50% sukcesu, a tutaj mamy jeszcze świetne zdjęcia, muzykę, scenografię, no i przede wszystkim – aktorstwo (Russell Crowe nagrodzony Oscarem dla najlepszego aktora pierwszoplanowego). Nie ma co ukrywać, że film jest przepełniony wzniosłymi przemowami i patosem, ale nie działa to na niekorzyść obrazu – przeciwnie, elementy te dobrze wkomponowują się we wzruszającą historię o Maximusie, z którą – jeśli ktoś nie miał jeszcze takiej okazji – zdecydowanie warto się zapoznać.
Poniedziałek (22.09), Kino Polska, 20:15
Wojna polsko-ruska (2008)
Produkcja: Polska
Reżyseria: Xawery Żuławski, Ludwik Plater
Obsada: Borys Szyc, Roma Gąsiorowska, Maria Strzelecka, Dorota Masłowska, Sonia Bohosiewicz
Opis: Ekranizacja książki Doroty Masłowskiej "Wojna polsko-ruska pod flagą biało-czerwoną". Silnemu (Borys Szyc) nie układa się z Magdą (Roma Gąsiorowska), bo miłość to ciągła walka. Pełen złości Silny niczym bolid przejedzie z zawrotną prędkością przez kilka dni swojego życia w poszukiwaniu recepty na szczęście. Na jego wyboistej drodze staną niezwykłe kobiety: Angela (Maria Strzelecka) – pełna odjechanych marzeń wrażliwa dziewica, Nata (Sonia Bohosiewicz) – stara przyjaciółka, miłośniczka wąchania zupek w proszku, Ola (Anna Prus) z pozoru nieśmiała, bezwzględna uwodzicielka, której imponuje prostoduszność Silnego oraz… Dorota (Dorota Masłowska) – nastolatka, w której głowie dzieje się cały ten film.
Gdy rozum śpi, budzą się… hormony!
Rekomendacja Filmosfery (Mateusz Michałek): Polskie kino wielokrotnie trąci szarością, depresją, poczuciem rozczarowania otaczającym nas światem czy tanią rozrywką, okraszoną kloacznymi żartami oraz całą gamą wulgaryzmów. „Wojna polsko-ruska” Xawerego Żuławskiego to próba zerwania z polskimi schematami, konwencjami i zarazem najbardziej „amerykański” polski film. Niemal każdy element obrazu Żuławskiego wyróżnia się „odjechanym” sposobem realizacji, skomplikowaną kolorystyką czy nieco tarantinowskim klimatem i rozwiązaniami fabularnymi. Na uwagę zasługuje również genialna kreacja Borysa Szyca w roli blokersa z problemami egzystencjalnymi. „Wojna polsko-ruska” to dzieło mocno kontrowersyjne, dla wielu legendarne, dla innych po prostu produkt czasów popkultury. Jednego Żuławskiemu nie można odmówić: „Wojna…”, pomimo wszystkich mankamentów, wyróżnia się na tle polskiej kinematografii, ma po prostu to „coś”.
Środa (24.09), TVN 7, 22:30
Gran Torino (2008)
Produkcja: USA
Reżyseria: Clint Eastwood
Obsada: Clint Eastwood, Cory Hardrict, John Carroll Lynch, Geraldine Hughes, Brian Haley
Opis: Walt Kowalski, weteran wojny w Korei i zapiekły rasista z krwi i kości o stalowej woli, żyjący w świecie, który nieustannie ulega zmianom, zostaje zmuszony przez sąsiadów-imigrantów, którzy wraz ze swoją rodziną wprowadzili się po sąsiedzku, do trudnej konfrontacji z własnymi zadawnionymi uprzedzeniami. A wszystko zacznie się od klasycznego samochodu Kowalskiego - Gran Torino z 1972 roku.
Rekomendacja Filmosfery: Filmem „Gran Torino” Clint Eastwood po raz kolejny udowodnił, jak świetnym jest reżyserem, a na podziw zasługuje tym bardziej, że obraz ten kręcił mając prawie 80 lat! Na sukces „Gran Torino”, oprócz świetnej reżyserii, wpłynął genialny scenariusz Nicka Shenka, który bez zbędnego moralizatorstwa i patosu porusza wątek trudny i kontrowersyjny, jakim jest rasizm. Scenarzysta w sposób niezwykle subtelny pokazuje przemianę głównego bohatera, racząc przy tym widza inteligentnym, chwilami czarnym humorem. Również aktorsko Eastwood spisał się na medal – zgorzkniałego weterana wojennego zagrał fantastycznie, stapiając się właściwie z postacią. Reszta aktorów niestety drastycznie odstaje poziomem od Clinta Eastwooda, ale fabuła filmu wciąga na tyle, że drewniana gra co poniektórych aktorów przestaje mieć znaczenie w trakcie seansu. „Gran Torino” to obraz mocny, chwilami brutalny, przedstawiający świat bez żadnych ubarwień i eufemizmów. Przez to przekaz filmu trafia silnie do widza, nawet tego o nieco stępionej wrażliwości. Zdecydowanie polecam!
Czwartek (25.09), TVP 2, 20:40
Jesteś Bogiem (2012)
Produkcja: Polska
Reżyseria: Leszek Dawid, Bruno Borchólski
Obsada: Marcin Kowalczyk, Dawid Ogrodnik, Tomasz Schuchardt, Katarzyna Wajda, Arkadiusz Jakubik
Opis: "Jesteś Bogiem" w reżyserii Leszka Dawida, to oczekiwany od blisko dekady film o legendarnej grupie Paktofonika, która na zawsze zmieniła oblicze polskiego hip-hopu. Za sprawą niezwykłej historii Piotra Łuszcza - Magika (Marcin Kowalczyk), Sebastiana Salberta - Rahima (Dawid Ogrodnik) i Wojciecha Alszera - Fokusa (Tomasz Schuchardt) rzesze wiernych fanów PFK, a także kinomani spragnieni prawdziwego obrazu Polski, prześledzą losy trzech kumpli z Mikołowa i Katowic, którzy dzięki oryginalnym utworom, takim jak słynny "Jestem Bogiem", stali się głosem pokolenia młodych Polaków.
Rekomendacja Filmosfery: „Jesteś Bogiem” to jednocześnie film biograficzny, muzyczny i dramat społeczny, i należy oglądać go mając na uwadze wszystkie te trzy wymiary. Z jednej strony widzimy historię Paktofoniki – zespołu, który zapoczątkował nową erę hip-hopu w Polsce – od momentu jego założenia, do tragicznej śmierci jednego z członków. Z drugiej strony mamy okazję przyjrzeć się bliżej realiom, w jakich Magik, Rahim i Fokus żyli, i w jakich postanowili tworzyć razem muzykę, która na zawsze odmieniła ich życie. „Jesteś Bogiem” to obraz Polski przełomu XX i XXI wieku, bez żadnych upiększeń, przestawiony z całą biedą, problemami i zapatrzeniem młodych ludzi w zachodnie wzorce. Jako dzieło filmowe „Jesteś Bogiem” z pewnością nie jest doskonałe, ale warto zapoznać się z tym tytułem ze względu na ciekawą historię Paktofoniki i na jej utwory świetnie ilustrowane scenami z życia Katowic i Mikołowa.
Czwartek (25.09), TVP 22:55
Była sobie dziewczyna (2009)
Produkcja: Wielka Brytania, USA
Reżyseria: Lone Sherfig
Obsada: Carey Mulligan, Peter Sarsgaard, Alfred Molina, Dominic Cooper, Rosamund Pike
Opis: Historia młodej, inteligentnej dziewczyny dorastającej w Londynie w latach sześćdziesiątych. Jej rodzina bardzo chce by studiowała na Oksfordzie. Tymczasem ona wdaje się w szalony romans z poznanym w niezwykłych okolicznościach mężczyzną, który obiecuje, że nauczy ją życia i miłości... Te niepowtarzalne lekcje będą się odbywały w luksusowych salach balowych i dyskotekach, zadymionych kafejkach Londynu i pod dachami dekadenckiego Paryża…
Rekomendacja Filmosfery: Lone Sherfig bezapelacyjnie posiada talent do tworzenia filmów subtelnych, które nie narzucają się widzowi, tylko niezauważalnie wciągają go w wykreowany świat. Sposób prowadzenia kamery, scenografia, muzyka, kostiumy i charakteryzacja składają się na niepowtarzalny klimat lat 60-tych, który w filmie „Była sobie dziewczyna” wprost emanuje z ekranu. Fabuła nie jest już tak wciągająca jak sam nastrój obrazu, niemniej losy i wybory głównej bohaterki, w postać której wciela się Carey Mulligan, z pewnością wywołają u widzów emocje - prawdopodobnie na zmianę pozytywne i negatywne. Narracja filmu jest spokojna, co nie znaczy, że fabuła pozbawiona jest nagłych zwrotów akcji – wszystko jest odpowiednio wyważone. Niektórym obraz może się wydawać momentami nieco nużący, jednak warto wytrwać do końca. Polecam film zwłaszcza fanom niebanalnych filmów romantycznych oraz miłośnikom retro – „Była sobie dziewczyna” doskonale odzwierciedla bowiem wiele aspektów rzeczywistości lat 60-tych.