Filmowe podróże po Rosji z 15. Sputnikiem nad Polską
Ewa Balana | 2021-11-25Źródło: Filmosfera
Minął już półmetek Festiwalu Filmów Rosyjskich - Sputnik nad Polską i zbliżamy się już do finału. W Konkursie Filmów Fabularnych bierze udział 16 produkcji. Każdy z filmów jest swego rodzaju podróżą, dzięki której odkrywamy Rosję. Oprócz fabuł pokazywane są podczas Festiwalu również dokumenty i krótkie metraże. Pokazom towarzyszą koncerty, wystawy, spotkania i in.
Jednym z takich wydarzeń towarzyszących było Slajdowisko "Zacziem do Magadanu?", którego bohaterem był Mateusz Damięcki. Aktor opowiedział o wyprawie do Magadanu - miasta na skraju Syberii, zwanym stolicą łagrów. Zacziem? – to pytanie niesie w sobie ładunek emocjonalny i można je przetłumaczyć jako: "po jaką cholerę do Magadanu?". Mateusz Damięcki wraz z pięcioma kolegami wyruszył w 2009 roku w Syberia Expedition. Wyprawa odbyła się trzema samochodami (mercedesy klasy G), w których uczestnicy spali, myli się i poniekąd mieszkali. Przejechali 25 000 km w 63 dni przez bezdroża tundry i tajgi. Podczas spotkania w kinie Luna Mateusz Damięcki wspominał wyjątkowych ludzi, jakich poznali po drodze. Mówił, że nierzadko walutą na dalekiej Syberii jest czas, poświęcany drugiemu człowiekowi. Aktor jest zafascynowany Rosją i rosyjską duszą. Na slajdach pokazane zostały i symbole sierpa i młota, i popiersia Lenina, i wspaniałe krajobrazy. Pokaz został okraszony dużą ilością anegdot. Aktor już jako siedemnastolatek pracował na planie filmowym w Rosji (film "Russkiy bunt" Aleksandra Proszkina). Wtedy, kiedy zamarzały kamery i ekipa spędzała przymusowo czas w hotelu, młody chłopak nauczył się języka rosyjskiego, poznał tajniki pracy przy filmie i rosyjski temperament. Zakochał się w Rosji. W sumie czas przeznaczony na slajdowisko okazał się za krótki, bo materiał przygotowany przez aktora i jego wspomnienia znacznie wykraczały poza godzinę. Było to bardzo ciekawe doświadczenie.
Każdy z filmów 15. Sputnika nad Polską jest swego rodzaju podróżą, dzięki której odkrywamy Rosję. Fabuły rozgrywają się w miastach, takich jak Petersburg ("Powiedz jej", reż. Aleksandr Mołocznikow), Moskwa ("Głębiej!", reż. Michaił Segał), na prowincji - np. w Sowietsku ("Na rozdrożu", reż. Gieorgij Lialin), czy w dalekiej Jakucji ("Straszydło", reż. Dmitrij Dawydow), zatem na ekranie zobaczyć można różne zakątki Federacji Rosyjskiej.
Grand Prix Festiwalu Sputnik nad Polską jest 2500 Euro. II nagroda to 1500 Euro, a III wynosi 500 Euro. Fundatorem nagród jest Polski Instytut Sztuki Filmowej. Jury Konkursu Filmów Fabularnych będzie miało ciężki orzech do zgryzienia, bo produkcje są na wysokim poziomie. Większość filmów przeznaczona jest dla widzów dorosłych (18+), sporo w nich erotyki i dotykają w znakomitej większości poważnych problemów. Publiczność po każdym seansie głosuje, czy film się podobał, czy nie. Każdy dostaje karteczkę do głosowania podzieloną na 2 części: tak/nie. Do urny wrzuca się tę część, która odpowiada naszej opinii. Ta z pewnością zależy nie tylko od wrażeń z projekcji, ale od filmowego gustu. Spośród połowy obejrzanych filmów według mnie na wyróżnienie zasługują cztery filmy, nagradzane już wcześniej.
"Głebiej!", reż. Michaił Segał, 2020 rok,
Jest to jedna z nielicznych komedii na Festiwalu. Tytuł wywołuje skojarzenia erotyczne i jest to celowy zamysł reżysera. O tym, że w życiu "raz na wozie, raz pod wozem" zdołał przekonać się główny bohater - Roman Pietrowicz (w tej roli Aleksandr Pal), którego życie nagle zmusiło do opuszczenia teatru i zabrania się za kręcenie filmów porno. Ambitny reżyser teatralny chcąc do perfekcji doprowadzić role aktorskie, przeciągał próby w nieskończoność, czego nie mogła znieść dyrekcja teatru. Nie chcąc klepać biedy Roman, mimo braku doświadczenia w pracy z kamerą, przyjmuje propozycję reżyserowania filmów dla dorosłych. Nie zmienia przy tym metod swej pracy, dalej drążąc role i starając się nadać głębię psychologiczną postaciom. Nieoczekiwanie jego „głębokie porno” staje się światowym hitem Internetu. Popularność przyciąga szemranych inwestorów i budzi zainteresowanie władz. „Głębiej!” to naprawdę śmieszna satyra na współczesny teatr i współczesną Rosję. Pokazuje twórców, którzy w poszukiwaniu nowych form przekazu i w celu przyciągnięcia publiczności często decydują się na szokujące eksperymenty i naturę władzy, która zawsze jest zależna od silniejszego. Sporo w filmie absurdów i czarnego humoru, więc publiczność śmieje się często.
"Powiedz jej", reż. Aleksandr Mołocznikow, 2020
Jest to bardzo ładny wizualnie film, z pięknymi krajobrazami, kadrami nasyconymi kolorami, ale o bardzo smutnej tematyce. Opowiada o dramacie dziecka, którego rodzice nie są w stanie normalnie ze sobą żyć, nieustannie się kłócąc. Trzyosobowa rodzina mieszka w pięknym Petersburgu. Neurotyczna Swieta i wybuchowy Artiom rozstają się i muszą podzielić się opieką nad kilkuletnim synem Aleksandrem. Matka tworzy nowy związek z Amerykaninem - Michaelem i planuje emigrację za Atlantyk. Chce zabrać ze sobą Sanię, ale Artiom nie chce się na to zgodzić. Namawia syna, by powiedział jej - matce, ze nie chce jechać. Z kolei matka każdy przejaw miłości dziecka do ojca traktuje jako swego rodzaju zdradę. Obydwoje, podburzani dodatkowo przez swoich rodziców, dziadków chłopca, wywierają na niego ciągłą presję. Symbolem rozdarcia chłopca jest jeden z petersburskich mostów, po którym biega od jednego rodzica do drugiego. Z czasem ojciec wyraża zgodę i matka zabiera Aleksandra do Stanów Zjednoczonych. Chłopiec nieźle sobie radzi do czasu, kiedy zapragnie dobitnie przekazać, czego tak naprawdę chce.
Jest to bardzo ładny wizualnie film, z pięknymi krajobrazami, kadrami nasyconymi kolorami, ale o bardzo smutnej tematyce. Opowiada o dramacie dziecka, którego rodzice nie są w stanie normalnie ze sobą żyć, nieustannie się kłócąc. Trzyosobowa rodzina mieszka w pięknym Petersburgu. Neurotyczna Swieta i wybuchowy Artiom rozstają się i muszą podzielić się opieką nad kilkuletnim synem Aleksandrem. Matka tworzy nowy związek z Amerykaninem - Michaelem i planuje emigrację za Atlantyk. Chce zabrać ze sobą Sanię, ale Artiom nie chce się na to zgodzić. Namawia syna, by powiedział jej - matce, ze nie chce jechać. Z kolei matka każdy przejaw miłości dziecka do ojca traktuje jako swego rodzaju zdradę. Obydwoje, podburzani dodatkowo przez swoich rodziców, dziadków chłopca, wywierają na niego ciągłą presję. Symbolem rozdarcia chłopca jest jeden z petersburskich mostów, po którym biega od jednego rodzica do drugiego. Z czasem ojciec wyraża zgodę i matka zabiera Aleksandra do Stanów Zjednoczonych. Chłopiec nieźle sobie radzi do czasu, kiedy zapragnie dobitnie przekazać, czego tak naprawdę chce.
Mołocznikow nakręcił film o zderzeniu dwóch osobowości, następnie dwóch światów, o przełamywaniu barier kulturowych, o poszukiwaniu szczęścia, a przede wszystkim o sile miłości dziecka do rodziców. W jednej z ról głównych - w roli matki występuje Swietłana Chodczenkowa (znana m.in. z filmu "Mała Moskwa"). Rewelacyjnie zagrał dziecięcy aktor Kai Alex Getz.
"Na rozdrożu", reż. Gieorgij Lialin, 2020
Gieorgij Lialin nakręcił mroczny dramat kryminalny w stylu Aleksieja Bałabanowa. Bohaterem filmu jest Artiom Czagin, niespełna trzydziestoletni mężczyzna, który szykuje się powoli do ślubu, stara się skończyć studia i niekoniecznie legalnie zarabiać pieniądze. Nagle spada na niego wiadomość o śmierci ojca i obowiązku zidentyfikowania ciała. Musi zatem wybrać się do prowincjonalnego Sowietska. Od lat nic go z ojcem nie łączyło, więc w pierwszej chwili odczuwa bunt. Nie może jednak odmówić prośbie matki, więc jedzie, by dopilnować spraw związanych z pogrzebem. Artiom ma w tym też własny interes, być może sprzeda dom po ojcu i będzie miał pieniądze na nową drogę życia. Rzeczywistość na miejscu bardzo go zaskakuje, pojawiają się uzbeccy gangsterzy, którzy chcą przejąć dom. Artiom zwraca się o pomoc do lokalnego mafiosa, który dwadzieścia lat temu doprowadził jego ojca do ruiny. Szybko dostrzega swój błąd, ten jednak będzie dużo go kosztował. W filmie jest ponura atmosfera, na ogół jest ciemno, zimno - dominują śnieg i półmrok. Okazuje się, że Artjom jest mężczyzną z bogatą przeszłością, jego postawa ewoluuje, a widza pozytywnie zaskakują twisty.
"Poza sezonem", reż. Aleksandr Chant, 2021
Inspiracją dla reżysera była prawdziwa historia, jaka wydarzyła się we wsi Strugi Krasnyje pod Pskowem jesienią 2016 roku. Dwoje piętnastolatków ostrzelało wówczas samochód policyjny, a gdy na miejsce przybyły kolejne jednostki, odmówiło poddania się.
Inspiracją dla reżysera była prawdziwa historia, jaka wydarzyła się we wsi Strugi Krasnyje pod Pskowem jesienią 2016 roku. Dwoje piętnastolatków ostrzelało wówczas samochód policyjny, a gdy na miejsce przybyły kolejne jednostki, odmówiło poddania się.
Film „Poza sezonem” powstał z inspiracji tą historią, ale nie jest opowieścią o tamtych wydarzeniach. "Chant traktuje ją jedynie jako punkt wyjścia, aby przyjrzeć się dysfunkcyjnym rodzinom, nastolatkom zagubionym w pędzącym na oślep świecie, wreszcie Rosji, w której… wszystko zdarzyć się może" - czytamy w obszernym, kilkusetstronicowym przewodniku po Festiwalu.
Sasza i Daniło chodzą do tej samej klasy. Poznajemy ich podczas mocno zakrapianej młodzieżowej prywatki, kiedy próbują uprawiać seks. Dziewczyna jest prowokująca i pełna buntu, chłopak spokojny, ale tłamszony przez nadopiekuńczą matkę. Rodzice dziewczyny przerywają wspólną sielankę i zabierają ją z imprezy. Sasza i Daniło pragną dalej się poznawać i podejmują decyzję o ucieczce od swoich bliskich. Wyruszają w dramatyczną podróż, której towarzyszyć będzie totalny bunt. Słowa przysięgi, którą sobie składają odzwierciedlają wszystkie nieszczęścia, jakie zaobserwowali w dorosłym świecie. "Poza sezonem" to "połączenie filmu drogi w stylu „Urodzonych morderców” Olivera Stone’a z kinowym odpowiednikiem (anty)bildungsromanu". W filmie wyczuwalny jest niepokój, a akcja zaskakuje twistami. Do tego na ekranie błyszczą realistyczne postaci. Mocne kino.
Najnowsze i trochę starsze filmy rosyjskie można jeszcze oglądać w stołecznych kinach przez ten weekend, w niedzielę Festiwal się zakończy, poznamy też zwycięzców. Później będzie jeszcze wersja online Sputnika i "pojedzie" on do innych miast.