Poświęcenie Toma Cruise'a w „Mumii”
Natalia Klamecka | 2017-03-29Źródło: variety.com
Wyczyn kaskaderski w zerowej grawitacji kręcono 64 razy.
Sekwencję katastrofy lotniczej w „Mumii” kręcono w 64 ujęciach w zerowej grawitacji. Zajęło to dwa dni i cztery loty wysokościowe, jak powiedzieli filmowcy podczas prezentacji zwiastuna w środę na CinemaCon.
„Nie obyło się bez haftowania”, przyznał Alex Kurtzman, reżyser i scenarzysta filmu.
Scena mogła być filmowana w studiu, jednak Tom Cruise nalegał na kręcenie jej w zerowej grawitacji, wychodząc z założenia, że taki sposób najlepiej odda realizm sytuacji.
„On nie wymiotował”, powiedziała Annabelle Wallis, grająca u boku Cruise'a. Jednak większość 64-osobowej ekipy ciężko przeżyła filmowanie tej sekwencji. Wallis trzymała się dzielnie, ale przyznała, że Cruise zachowywał się jak prawdziwy dżentelman. „Cieszyłam się, że jest obok, w razie gdyby trzeba było potrzymać mi włosy”, dodała.
Jake Johnson, który gra pomocnika Cruise'a, powiedział, że aktorzy czują presję, by uczestniczyć w popisach kaskaderskich, co kończy się siniakami. „Skaczemy z budynków... I Tom naprawdę to robi”, mówi Johnson. „Moja postać ginie. Ja też prawie zginąłem”.
To nie pierwszy wyczyn na przekór śmierci, w którym Cruise bierze udział. Podobne sytuacje zdarzały się w serii „Mission: Impossible”.
„Mumia” wchodzi do kin 9 czerwca tego roku.