Jak zostać królem*…Oscarem
Sylwia Nowak | 2014-02-24Źródło: Filmosfera

Rozpoczyna się oscarowy tydzień. Czas spekulacji, domysłów, wielkich nerwów, jak i nadziei. Już na początku marca światła reflektorów skierowane zostaną najpierw na czerwony dywan, który zmieni się w najsłynniejszy wybieg mody na całym globie, a później na scenę w Dolby Theatre, gdzie rozdane zostaną najbardziej prestiżowe nagrody w świecie filmu. Aby podgrzać atmosferę przed niedzielnym wieczorem przez cały tydzień będziemy prezentować dla Was garść informacji o tej niepozornej, złotej statuetce, która jest szczytem marzeń każdego filmowca.

W 1929 roku narodził się Oscar. Oczywiście nie mógł przyjść na świat nigdzie indziej niż w Hollywood. Wygląd? Około 3,9 kilograma wagi i 34,4 cm wzrostu. Oscar przedstawia nagiego rycerza trzymającego oburącz miecz, stojącego na postumencie zwieńczonym rolką taśmy filmowej z pięcioma klatkami, symbolizującymi pierwotne branże Akademii: Aktorów, Scenarzystów, Reżyserów, Producentów i Techników.

Wykonany jest z brązu (w czasie II wojny światowej wymagane były oszczędności, dlatego brąz musiał zostać zastąpiony przez gips) oraz pokryty warstwą 24-karatowego złota. Na cokole sprawne oko może dojrzeć wygrawerowane inicjały „A.M.P.A.S.” (Academy of Motion Picture Art and Science) oraz niepowtarzalny numer seryjny (nadawany od 1949 roku, począwszy od numeru 501). Dwukrotnie Akademia odstąpiła od tradycyjnego wyglądu Oscara. Edgar Bergen dostał drewniany egzemplarz z ruchomymi ustami, nawiązujący do lalki Charlie’go, z którą występował na scenie. Natomiast pierwsza pełnometrażowa animacja Disneya, „Królewna Śnieżka i siedmiu krasnoludków”, może poszczycić się nagrodą specjalną za „wielką filmową innowację, która oczarowała miliony i zapoczątkowała zupełnie nowe pole rozrywki”, czyli Oscarem i uroczymi siedmioma małymi Oscarkami. Nagrodzeni filmowcy zobowiązują się nagrody nie sprzedawać. Jedyną możliwością by pozbyć się Oscara oprócz zapodziania go (jak to miało miejsce w przypadku Jennifer Lawrence), jest odsprzedanie go Akademii za symboliczne 10 dolarów. Koszt wykonania statuetki wynosi około 300 dolarów, a przy jej tworzeniu pracuje aż 12 osób. Nieprzerwanie od wielu lat nad prawidłowym procesem wykonania statuetek piecze czuwa właściciel chicagowskiej firmy R.S. Owens and Company. Każda wadliwa figurka jest natychmiastowo niszczona poprzez topienie. Gotowy produkt pakowany jest ósemkami do tekturowych pudeł. Nieoznakowane przesyłki dostarcza się na miejsce pocztą lotniczą. Po uroczystym wręczeniu Oscary wracają do Wietrznego Miasta w celu wygrawerowania nazwisk zwycięzców. Tydzień potem odsyłane są do prawowitych właścicieli. Dlatego pragnę uspokoić wszystkich, którzy choć odrobinę uwierzyli w część plotek, które niedawno wywołało zdjęcie statuetki Oscara z wygrawerowanym nazwiskiem Leonarda DiCaprio. Nadal możemy być pewni, iż oscarowa noc dostarczy nam wiele emocji, jak i niespodzianek.

Ojcem Oscara jest Cedric Gibbons, scenograf wytwórni Metro-Goldwyn-Mayer. Pierwszy szkic powstał rzekomo na papierowej serwetce podczas niezwykle nudnego przyjęcia. Nawet w Hollywood się takie zdarzają. Niedługo potem statuetka nabrała „prawdziwych” kształtów meksykańskiego aktora Emilio Fernandeza. Pierwszy odlew Oscara wykonał rzeźbiarz George Stanley.

Przez początkowe lata „dziecko” Gibbonsa było bezimienne. Mówiło się o nim jako Nagrodzie Akademii za Zasługi czy „złotym trofeum”. Magazyn Variety nadał mu przydomek „Iron Man”. Tony Stark - geniusz, miliarder, playboy, filantrop, jak o sobie mawia kultowy superbohater Marvela byłby dumny. Nadal enigmą jest fakt skąd wzięło się samo imię Oscar. Jedna z legend głosi, że ówczesny kustosz księgozbioru Akademii, Margaret Herrick, gdy zobaczyła złotą figurkę krzyknęła: „Toż to przecież mój wuj Oscar". Inne źródło wskazują, że matką chrzestną Oscara była sama Bette Davis. Pierwszy raz publicznie termin ten został użyty w roku 1934 przez Sidneya Skolskiego opisującego wygranie przez Katharine Hepburn jej pierwszej statuetki w kategorii najlepsza rola pierwszoplanowa za film „Poranna chwała”. Sama Akademia przyjęła nazwę jako oficjalną 5 lat później. Tak w dużym skrócie przedstawiają się losy narodzin najsłynniejszej i najbardziej prestiżowej nagrody w świecie filmu. Króla kina. Oscara.

CDN…

*„Jak zostać królem” (2010), reż. Tom Hooper