Duński producent filmowy, Peter Aalbaek Jensen postanowił udowodnić, że nie ma granic poświęcenia dla korporacji. Młodym ludziom pragnącym zdobyć zatrudnienie, a potem awansować albo dostać podwyżkę w jego firmie Zentropa (produkującej m.in. filmy Larsa von Triera), zaleca wytatuowanie firmowego logo na pośladku.
Podobno przystała na to aż jedna czwarta stażystów. Zwłaszcza że firma okazała gest i za tatuaże nie trzeba płacić z własnej kieszeni... Podniosły się głosy krytyki. Prezes-prowokator został oskarżony o stosowanie tanich chwytów reklamowych, ale też o nadużywanie zależności służbowej. Jensen się tym nie przejmuje i wyraża radość, że "za dziesięć lat wielu spośród tych młodych ludzi posadzi swoje wytatuowane tyłki w kierowniczych fotelach w duńskiej branży filmowej i telewizyjnej".
Tatuaż Zentropa na pośladku
aniampm | 2009-11-27Źródło: The Copenhagen Post