Tele-Hity Filmosfery (13.11.-19.11.2015)
Marta Suchocka | 2015-11-13Źródło: Filmosfera
Piątek (13.11), TVP Polonia, 23:40
Sztuczki (2007)
Produkcja: Polska
Reżyseria: Andrzej Jakimowski, Ewa Bakalarska
Obsada: Damian Ul, Ewelina Walendziak, Tomasz Sapryk, Iwona Fornalczyk, Joanna Liszowska
Opis: 6-letni Stefek rzuca wyzwanie opatrzności. Chłopiec wierzy, że sprowokowany przez niego ciąg drobnych zdarzeń pozwoli mu zbliżyć się do ojca, który porzucił matkę dla innej kobiety. Siostra Stefka, 17 letnia Elka, uczy go, jak "przekupić" los drobnymi ofiarami. Jednak w decydującej chwili dzieci nie mają nic cennego do poświęcenia. W swojej grze z przeznaczeniem Stefek decyduje się niebezpiecznie podnieść stawkę...
Rekomendacja Filmosfery: Andrzej Jakimowski już po raz drugi zabiera widza w swój, trochę senny i bardzo nastrojowy, świat. To co w „Zmruż oczy”- pierwszym długometrażowym obrazie Jakimowskiego – wydawało się niepowtarzalne, wraca z taką samą siłą w „Sztuczkach”. Znać daje o sobie, już chyba charakterystyczny dla reżysera, klimat – spokojny, trochę balladowy nastrój, który jest jak pozytywny zastrzyk. Obraz Jakimowskiego to ciepła opowieść o dzieciństwie, dojrzewaniu i igraszkach z losem. Trochę do śmiechu i trochę do łez. I choć „Sztuczki” pokazują świat z perspektywy dziecka, nie jest on ani tandetnie sentymentalny, ani głupio naiwny, ani też nadto „różowy”. Wszystkie elementy opowiadanej przez Jakimowskiego historii są wyważone i wymieszane tak, że tworzą bardzo zgrabną całość – tak w warstwie formy, jak i treści. Polecam wszystkim, którzy preferują ciepłe kino z opowieścią o zwykłych ludziach na planie pierwszym.
Sobota (14.11), TVN Fabuła, 21:00
Produkcja: USA, Australia
Reżyseria: Steven Soderbergh
Obsada: George Clooney, Brad Pitt, Matt Damon, Andy Garcia, Julia Roberts
Opis: Danny Ocean (George Clooney) to człowiek czynu. Nie minęły jeszcze 24 godziny od chwili warunkowego zwolnienia z więzienia w New Jersey, gdy tymczasem charyzmatyczny złodziej obmyśla już swój kolejny wielki skok. Jak zwykle, przestrzega trzech reguł - nikt nie zostaje ranny, kradnie tylko tym, którzy na to zasługują i działa tak, jakby nie miał nic do stracenia. Mówiąc krótko, Danny planuje najbardziej skomplikowany i wymyślny w historii skok na kasyno. Wybiera zespół 11 specjalistów, wśród nich są: karciany as (Brad Pitt), doskonały kieszonkowiec (Matt Damon) i specjalista od wszelkiego rodzaju wybuchów (Don Cheadle). Razem spróbują ukraść ponad 150 milionów dolarów z trzech kasyn należących do Terry'ego Benedicta (Andy Garcia), eleganckiego, bezwzględnego typa, który - tak się dziwnie składa - jest właśnie z byłą żoną Danny'ego, Tess (Julia Roberts).
Rekomendacja Filmosfery (Kasia Piechuta): „Ocean’s Eleven: Ryzykowna gra” Stevena Soderbergha to remake filmu z 1960 roku w reżyserii Lewisa Milestone’a. Film oferuje nam wartką akcję okraszoną humorem. Jest to komedia kryminalna, której centralny punkt stanowi zawiły plan napadu na bank – trzeba więc uważnie śledzić wydarzenia, by nie pominąć żadnego szczegółu i nie stracić tym samym przyjemności z oglądania filmu. Dwójka głównych bohaterów – w tych rolach George Clooney i Brad Pitt – to bandyci z klasą. Z właściwą sobie nonszalancją podejmują kolejne wyzwania, które mogą się wydawać szaleństwem – ale nie dla nich. Matta Damona widzimy z kolei w roli trochę przestraszonego złodzieja, który dopiero wdraża się w tryb pracy swych nowych znajomych po fachu. „Ocean’s Eleven: Ryzykowna gra” to dobre kino rozrywkowe. Wszystkie zawiłości składają się w całość, akcja filmu jest wciągająca, a towarzysząca bohaterom adrenalina udziela się także widzowi.
Poniedziałek (16.11), Polsat, 20:05
Avatar (2009)
Produkcja: USA
Reżyseria: James Cameron
Obsada: Sam Worthington, Zoe Saldana, Sigourney Weaver, Michelle Rodriguez
Opis: Oczekiwany z ogromnym zainteresowaniem pierwszy od czasu "Titanica" film Jamesa Camerona. Zrealizowana z niezwykłym rozmachem – w nowej technice kina trójwymiarowego – opowieść o komandosie, który uwikłany zostaje w wojnę dwóch pozaziemskich cywilizacji.
Rekomendacja Filmosfery (Kasia Piechuta): „Avatar” od początku wywoływał duże zamieszanie w środowisku filmowym oraz wśród fanów X Muzy. Po 12 latach od nakręcenia „Titanica”, który odniósł ogromny światowy sukces, James Cameron postanowił zaprezentować światu swoje kolejne filmowe dzieło. „Avatar” trafił na pierwsze miejsce listy najbardziej dochodowych filmów wszechczasów, zrzucając przy tym na drugie miejsce dotychczasowego lidera, „Titanica”. Z całą pewnością możemy więc stwierdzić, że Cameron wie, jak tworzyć filmy, aby odnieść kasowy sukces. Co zadecydowało o tak niezwykłej popularności „Avatara”? Największym jego atutem jest sfera wizualna – to dla niej miliony ludzi na całym świecie poszły do kina. Jakość obrazu jest perfekcyjna, a efekt 3D, który można było podziwiać w kinie, naprawdę robił wrażenie. Wiele osób jednak nie rozumie fenomenu „Avatara”, bo patrząc na treść filmu, rzeczywiście ciężko jest go zrozumieć – w końcu Cameron zaserwował nam (w uproszczeniu rzecz jasna) historię o Pocahontas w wersji dla dorosłych połączoną z prostym, ekologicznym przekazem. Jednak widzów na całym świecie urzekła prawdopodobnie nie sama opowieść, lecz piękno wykreowanej w filmie planety Pandora. Obraz pozwala przenieść się w cudowny, nieco magiczny świat, który ogląda się z prawdziwą przyjemnością. I właśnie dla tych wrażeń warto zapoznać się z obrazem Camerona, pozwalając sobie przy tym na prawie trzygodzinną, wizualną ucztę.
Wtorek (17.11), TVN Fabuła, 18:45
Vinci (2004)
Produkcja: Polska
Reżyseria: Juliusz Machulski
Obsada: Robert Więckiewicz, Borys Szyc, Mieczysław Gąbka, Marcin Dorociński, Kamilla Baar
Opis: Po nieudanym skoku Cuma odpoczywa w więzieniu. Nagle wychodzi na przepustkę, choć o to nie prosił. Ma dwa miesiące na poratowanie zdrowia – dość, by dokonać skoku stulecia. Potrzebny jest plan, wspólnik i kasa. Na ten ostatni raz. Kiedyś na Juliana wołali Szerszeń: nie było lepszego kumpla w złodziejskim fachu. Teraz chłopak ustatkował się, znalazł uczciwą pracę. Jednak od przeszłości uciec nie można, zwłaszcza jeśli chodzi o dług wobec najlepszego przyjaciela. To sprawa honoru, pójdzie więc na robotę, ale ostatni raz... Hagen przedstawia się jako wybitny malarz, ale nigdzie publicznie nie wystawia swoich prac. Tylko wtajemniczeni umieją docenić jego kunszt: nie ma lepszego eksperta, który potrafi odróżnić oryginał od falsyfikatu. Ba, przy takiej praktyce... Żyje jak mnich, ale może da się skusić... ostatni raz? Magda kończy studia konserwatorskie. A właściwie już by skończyła, gdyby nie jej skłonność do poprawiania starych mistrzów. Z hukiem wyleciała z ostatniego egzaminu. Taki talent i już zmarnowany?! Ależ skąd! Propozycja jest tyleż niespodziewana co fascynująca. Czy można było wymarzyć sobie lepszą jak na pierwszy raz?
Rekomendacja Filmosfery (Kasia Piechuta): Polskie produkcje komediowe ostatnich lat zwykle rozczarowują – nie mają widzowi do zaoferowania niczego nowego: przewidywalna fabuła, w kółko ci sami aktorzy i, przede wszystkim, marnej jakości scenariusz, na podstawie którego prawdopodobnie zwyczajnie nie da się zrobić dobrego filmu. W tym morzu marnych komedii polskich pojawił się film Juliusza Machulskiego „Vinci”, który w niczym nie przypomina innych rodzimych komedii. Na ich tle wyróżnia się ciekawym scenariuszem z wciągającą intrygą i dobrym aktorstwem. Warto zwrócić uwagę zwłaszcza na Kamillę Baar – aktorkę przede wszystkim teatralną, którą rzadko mamy okazję oglądać na srebrnym ekranie. „Vinci” to kolejna w dorobku Juliusza Machulskiego udana, okraszona humorem komedia sensacyjna.
Czwartek (19.11), TVP 2, 21:45
Ida (2013)
Produkcja: Polska, Dania
Reżyseria: Paweł Pawlikowski
Obsada: Agata Trzebuchowska, Agata Kulesza, Joanna Kulig
Opis: Bohaterką jest Anna, sierota od dawna wychowywana w klasztorze. Zanim dziewczyna przyjmie śluby i zostanie zakonnicą spotyka Wandę, która mówi Annie, że jest Żydówką. Obie kobiety rozpoczynają podróż nie tylko by odkryć tragiczną historię rodziny...
Rekomendacja Filmosfery: W „Idzie” Paweł Pawlikowski przenosi nas do zupełnie innego świata... pełnego czerni i bieli. I tak jak zestawienie kolorów, zestawione u Pawlikowskiego zostają postawy i światy... Sacrum i profanum zderza się tu bardzo mocno i wyraźnie. I mimo, że film jest czarno-biały, nic czarno-białe w nim nie jest. Tym bardziej, że „Ida” to obraz nie o rozgrzeszeniu, rozdrapywaniu ran... mam wrażenie, że mimo powszechnych opinii, nikt nie stara się tu być, sędzią czy katem. Zupełnie nie dostrzegam u Pawlikowskiego ani treści antysemickich, ani treści antypolskiech. „Ida” to dla mnie opowieść o ludziach, ludziach szarych, doświadczonych przez los i z poplątaną historią. Ludziach, którzy w zupełnie inny sposób radzą sobie z tym, co ich spotkało. Jednak przede wszystkim obraz Pawlikowskiego jest opowieścią o poszukiwaniu siebie, swoich korzeni i znalezieniu wygodnego miejsca dla własnego jestestwa. Czasem się to udaje, czasem nie... „Ida” nie jest dla mnie idealna, nie jest dziełem wielkim. Być może wpływ na mój odbiór obrazu miały zasłyszane wcześniej opinie i liczne nagrody (w tym Oscar). Mam jednak wrażenie, że były filmy głębsze psychologicznie, czy ciekawsze fabularnie, ale ukryć się nie da, że film Pawlikowskiego warto obejrzeć, choćby po to, by wyrobić sobie opinię na jego temat.