Odkrycia aktorskie w „Bratach” Marcina Filipowicza
Ewa Balana | 2021-04-14Źródło: Informacja prasowa
Trwają prace końcowe nad pełnometrażowym debiutem Marcina Filipowicza („Chłopcy z motylkami”, „Lato miłości”, „Echo”, „Trampkarze”, „Mój tata Lazaro”, „7109 KM”) pt. „Braty”. Film powstaje w działającym przy Stowarzyszeniu Filmowców Polskich Studiu Munka, koproducentem jest CANAL+ Polska. W filmie główne role kreują zdolni studenci Wydziału Aktorskiego PWSFTViT w Łodzi: Hubert Miłkowski, Marta Stalmierska, Sebastian Dela.
„Braty” to film z gatunku „coming of age” - intymna i szczera historia o przyspieszonym dorastaniu i poszukiwaniu własnej drogi życiowej siedemnastoletniego Filipa. Filip ma siedemnaście lat, ale to jeszcze dzieciak, który kocha jeździć na deskorolce. Jego starszy brat niebawem zaczyna życie na własny rachunek, jednak ciągle jest mocno obecny w życiu Filipa i próbuje przygotować go do dorosłości. Dwójka braci musi poradzić sobie z niedawną stratą matki i z ojcem, który pogrążony w żałobie i depresji izoluje się od świata, uciekając w twarde narkotyki. Przedwcześnie zmuszeni do odpowiedzialności za samych siebie, braty próbują łapać ostatnie momenty fałszywej beztroski. Jeżdżą na deskorolce, włóczą się po przedmieściach, kręcą blanty, uprawiają seks w pierwszych sportowych samochodach, którymi później palą gumy w opuszczonych hangarach. Nie zdają sobie sprawy, że niebawem czeka ich trudny egzamin z braterstwa.
Hubert Miłkowski (ur. 1999) jest studentem III roku. W filmach zaczął grać jeszcze w liceum. Jego debiutem kinowym był „Dywizjon 303” w reżyserii Denisa Delića. Rok później zagrał jedną z głównych ról w serialu „W głębi lasu”. W tym samym czasie zadebiutował na deskach teatru Jaracza w Łodzi w spektaklu „Trzy Siostry” w reżyserii Jacka Orłowskiego. Na jesieni 2021 roku na Netflixie pojawi się film Piotra Domalewskiego „Hiacynt”, w którym Hubert gra u boku Tomka Ziętka. Do obsady Hubert został zaproszony dwa tygodnie przed rozpoczęciem zdjęć. - Poza próbami aktorskimi, rozmowami z Marcinem i przymiarkami musiałem sporo czasu poświęcić na trenowanie jazdy na deskorolce, co, ku uciesze charakteryzatorek, zaowocowało wieloma siniakami. Na szczęście zdążyłem i dzięki zgranej pracy fantastycznej ekipy byłem w pełni przygotowany do zdjęć - wspomina.
Marta Stalmierska (ur. 1997) pochodzi ze Szczecina z rodziny z tradycjami muzycznymi. Uczyła się grać na skrzypcach, potem rozpoczęła naukę śpiewu klasycznego. Mimo że kocha muzykę całą duszą i ciałem, to wybrała aktorstwo. - Spodziewałam się większego rygoru. Cudowne było to, że Marcin, reżyser, był cały czas z nami i wykazywał się dużym zrozumieniem – wspomina debiutantka. Dzięki filmowi, Marta spróbowała jazdy na deskorolce, która jest nieodłącznym atrybutem jej bohaterki, a przede wszystkim ćwiczyła pamięć, by jej pilnować. - Musiałam przyzwyczaić się do ciągłego noszenia ze sobą deskorolki, bo nie mam tego w nawyku tak jak skejci – dodaje.
Sebastian Dela (ur. 1996) pochodzi z Wieliczki. Jeszcze przed szkołą aktorską pracował w kopalni soli. Mocnym debiutem Sebastiana był udział w filmie „W lesie dziś nie zaśnie nikt”. Niebawem na ekrany kin trafią filmy „Gorzko, gorzko” oraz „Miłość, sex & pandemia” z jego udziałem. – Marcin od początku wiedział, czego chce. Solidnie prowadził plan, wszystko mieliśmy przećwiczone. Krótko mówiąc, doskonale się przygotował. Być może nasze charaktery czasem się ścierały, ale wierzę, że wnosiło to wiele dobrego do filmu. Wiedziałem, że mogę mu zaufać – opowiada.
- Marta Stalmierska (Klaudia) była pierwszym wyborem. Zauroczyła mnie od pierwszego spotkania na castingu swoją energią i naturalnością. To niesamowite, że po trzech latach szkoły filmowej można zachować w sobie tyle spontaniczności w grze aktorskiej – zdradza kulisy reżyser. - Sebastian Dela (Bartek) miał najdłuższą drogę przez casting, spotykaliśmy się wielokrotnie próbując różnych scen z kandydatami na młodszego brata i ojca. W roli Bartka jest fenomenalny, a to niezwykle trudna postać do zagrania, nieoczywista, pełna sprzeczności i wewnętrznego bólu. Niecałe dwa tygodnie przed zdjęciami zaproponowałem główną rolę Hubertowi Miłkowskiemu (Filip). Spróbowaliśmy kilku scen, pojechaliśmy na skatepark… Zadziałało od razu, choć to była bardzo trudna decyzja, gdyż wcześniej od dłuższego czasu pracowałem nad tą rolą z innym młodym aktorem. Tuż przed zdjęciami zaprosiłem całą trójkę do zamieszkania ze mną przez kilka dni. Trochę ćwiczyliśmy sceny, ale przede wszystkim miałem możliwość poznania ich lepiej i obserwacji. Myślę, że finalnie znalazłem do każdej osoby swój własny klucz do reżyserii ich na planie. Moim zdaniem widać to na ekranie, młodzi aktorzy są wspaniali. Nie mogę się doczekać, kiedy zaprezentuję „Braty” szerokiej publiczności.
Za casting do filmu odpowiedzialni byli Konrad Bugaj i Paweł Czajor. Producentami filmu są Ewa Jastrzębska i Jerzy Kapuściński (Studio Munka SFP). Film koprodukuje CANAL+ Polska i jest to już piąta wspólna produkcja ze Studiem Munka. Film powstał w ramach wspartego przez Polski Instytut Sztuki Filmowej Programu „60 Minut”.
„Braty” to film z gatunku „coming of age” - intymna i szczera historia o przyspieszonym dorastaniu i poszukiwaniu własnej drogi życiowej siedemnastoletniego Filipa. Filip ma siedemnaście lat, ale to jeszcze dzieciak, który kocha jeździć na deskorolce. Jego starszy brat niebawem zaczyna życie na własny rachunek, jednak ciągle jest mocno obecny w życiu Filipa i próbuje przygotować go do dorosłości. Dwójka braci musi poradzić sobie z niedawną stratą matki i z ojcem, który pogrążony w żałobie i depresji izoluje się od świata, uciekając w twarde narkotyki. Przedwcześnie zmuszeni do odpowiedzialności za samych siebie, braty próbują łapać ostatnie momenty fałszywej beztroski. Jeżdżą na deskorolce, włóczą się po przedmieściach, kręcą blanty, uprawiają seks w pierwszych sportowych samochodach, którymi później palą gumy w opuszczonych hangarach. Nie zdają sobie sprawy, że niebawem czeka ich trudny egzamin z braterstwa.
Hubert Miłkowski (ur. 1999) jest studentem III roku. W filmach zaczął grać jeszcze w liceum. Jego debiutem kinowym był „Dywizjon 303” w reżyserii Denisa Delića. Rok później zagrał jedną z głównych ról w serialu „W głębi lasu”. W tym samym czasie zadebiutował na deskach teatru Jaracza w Łodzi w spektaklu „Trzy Siostry” w reżyserii Jacka Orłowskiego. Na jesieni 2021 roku na Netflixie pojawi się film Piotra Domalewskiego „Hiacynt”, w którym Hubert gra u boku Tomka Ziętka. Do obsady Hubert został zaproszony dwa tygodnie przed rozpoczęciem zdjęć. - Poza próbami aktorskimi, rozmowami z Marcinem i przymiarkami musiałem sporo czasu poświęcić na trenowanie jazdy na deskorolce, co, ku uciesze charakteryzatorek, zaowocowało wieloma siniakami. Na szczęście zdążyłem i dzięki zgranej pracy fantastycznej ekipy byłem w pełni przygotowany do zdjęć - wspomina.
Marta Stalmierska (ur. 1997) pochodzi ze Szczecina z rodziny z tradycjami muzycznymi. Uczyła się grać na skrzypcach, potem rozpoczęła naukę śpiewu klasycznego. Mimo że kocha muzykę całą duszą i ciałem, to wybrała aktorstwo. - Spodziewałam się większego rygoru. Cudowne było to, że Marcin, reżyser, był cały czas z nami i wykazywał się dużym zrozumieniem – wspomina debiutantka. Dzięki filmowi, Marta spróbowała jazdy na deskorolce, która jest nieodłącznym atrybutem jej bohaterki, a przede wszystkim ćwiczyła pamięć, by jej pilnować. - Musiałam przyzwyczaić się do ciągłego noszenia ze sobą deskorolki, bo nie mam tego w nawyku tak jak skejci – dodaje.
Sebastian Dela (ur. 1996) pochodzi z Wieliczki. Jeszcze przed szkołą aktorską pracował w kopalni soli. Mocnym debiutem Sebastiana był udział w filmie „W lesie dziś nie zaśnie nikt”. Niebawem na ekrany kin trafią filmy „Gorzko, gorzko” oraz „Miłość, sex & pandemia” z jego udziałem. – Marcin od początku wiedział, czego chce. Solidnie prowadził plan, wszystko mieliśmy przećwiczone. Krótko mówiąc, doskonale się przygotował. Być może nasze charaktery czasem się ścierały, ale wierzę, że wnosiło to wiele dobrego do filmu. Wiedziałem, że mogę mu zaufać – opowiada.
- Marta Stalmierska (Klaudia) była pierwszym wyborem. Zauroczyła mnie od pierwszego spotkania na castingu swoją energią i naturalnością. To niesamowite, że po trzech latach szkoły filmowej można zachować w sobie tyle spontaniczności w grze aktorskiej – zdradza kulisy reżyser. - Sebastian Dela (Bartek) miał najdłuższą drogę przez casting, spotykaliśmy się wielokrotnie próbując różnych scen z kandydatami na młodszego brata i ojca. W roli Bartka jest fenomenalny, a to niezwykle trudna postać do zagrania, nieoczywista, pełna sprzeczności i wewnętrznego bólu. Niecałe dwa tygodnie przed zdjęciami zaproponowałem główną rolę Hubertowi Miłkowskiemu (Filip). Spróbowaliśmy kilku scen, pojechaliśmy na skatepark… Zadziałało od razu, choć to była bardzo trudna decyzja, gdyż wcześniej od dłuższego czasu pracowałem nad tą rolą z innym młodym aktorem. Tuż przed zdjęciami zaprosiłem całą trójkę do zamieszkania ze mną przez kilka dni. Trochę ćwiczyliśmy sceny, ale przede wszystkim miałem możliwość poznania ich lepiej i obserwacji. Myślę, że finalnie znalazłem do każdej osoby swój własny klucz do reżyserii ich na planie. Moim zdaniem widać to na ekranie, młodzi aktorzy są wspaniali. Nie mogę się doczekać, kiedy zaprezentuję „Braty” szerokiej publiczności.
Za casting do filmu odpowiedzialni byli Konrad Bugaj i Paweł Czajor. Producentami filmu są Ewa Jastrzębska i Jerzy Kapuściński (Studio Munka SFP). Film koprodukuje CANAL+ Polska i jest to już piąta wspólna produkcja ze Studiem Munka. Film powstał w ramach wspartego przez Polski Instytut Sztuki Filmowej Programu „60 Minut”.