
Film Jacka Borcucha "Wszystko, co kocham", który w sobotę został zaprezentowany widzom podczas trwającego właśnie festiwalu w Sundance, zebrał dobre recenzje zarówno widzów, jak i krytyków.
Znany magazyn Screen International nazywa w swojej recenzji film Borcucha historią Romea i Julii osadzoną w roku 1981, a grający główną rolę Mateusz Kościukiewicz został opisany jako "polski Heath Ledger". Adam Palcher z magazynu Salt Lake pisze z kolei, że "Wszystko, co kocham" moze okazać się najlepszym filmem festiwalu i "będzie wstydem, jeżeli nie zostanie doceniony tak, jak na to zasługuje".
Film Borcucha zostanie także zaprezentowany w sekcji Spectrum rozpoczynającego się dziś festiwalu w Rotterdamie. Obok niego w Holandii zobaczyć będzie można także dwa inne polskie filmy - "Świnki" Roberta Glińskiego (również w sekcji Spectrum) oraz "Zero" Pawła Borowskiego (w sekcji Bright Future).
