![](/wiad/0086/wiad_8670.jpg)
Po miesiącu krytycznych opinii o Melu Gibsonie na powierzchnię wypłynęły nowe doniesienia, jakoby aktor spotkał się z producentem filmowym Joelem Silverem, w nadziei na powtórzenie roli Martina Riggsa w długo oczekiwanym, kolejnym sequelu „Zabójczej broni”. Gibsona chciano zaangażować do prac nad filmem już w 2005 roku, jednak aktor dopiero teraz, gdy wypadł z łask zarówno wśród swoich fanów, jak i ogółu społeczeństwa, zaczął poważnie zastanawiać się nad ofertą.
What’s Playing donosi, że powrót Gibsona do serii zależy od wyniku jego rozmów z Silverem, który długo żywił nadzieję na wskrzeszenie filmowego cyklu.
Anonimowe źródło, którym jest pisarz aktualnie pracujący dla Type A Films, stwierdziło: „Oni ponownie rozmawiają. Mel prawdopodobnie teraz potrzebuje Joela bardziej niż kiedykolwiek, nie wspominając już nawet o „Zabójczej broni”, więc nie byłbym zdziwiony, gdyby tym razem udało się zrealizować projekt. Mógłby to być dobry film, to mocny, markowy tytuł - prawdopodobnie byłby wstanie pomóc Gibsonowi. Nie biorę udziału w rozmowach, więc nie wiem jak postępują. Dostajecie informacje z trzeciej ręki.”
![](/wiad/0220/wiad_22049.jpg)