W samym środku wakacji, 30 lipca, na ekrany kin trafi nowy film spod znaku legendarnego producenta Jerry'ego Bruckheimera – „Uczeń czarnoksiężnika”.
W tym pełnym fantazji, porywającym widowisku wystąpią m.in. Nicolas Cage („Skarb narodów”), Jay Baruchel („Dziewczyna z ekstraklasy”) i Alfred Molina („Była sobie dziewczyna”).
Cage prezentuje tu niezwykle wyrazisty, „gotycki” wizerunek: jest nieogolony, cały ubrany na czarno, w długim skórzanym płaszczu. Jak mówi, ma nadzieję, że ten film wpisze się w tradycję, przedstawiającą Nowy Jork jako miasto fantastyczne, łączące różne światy. „To będzie prawdziwie magiczny film!” – zapowiada. Rzeczywiście, współczesny Nowy Jork wygląda w „Uczniu czarnoksiężnika” jak zaczarowany. „Obecność magii i Nicolasa Cage'a to kluczowe elementy filmu – deklaruje reżyser Jon Turteltaub. – Sądzę, że Nicolas jest do roli czarnoksiężnika wręcz stworzony. Ma szansę być trochę przerażający, trochę dziwaczny, trochę śmieszny i kanciasty, i trochę sexy jednocześnie”.
Mistrz magii Balthazar Blake próbuje chronić Manhattan przed siłami zła i swym odwiecznym wrogiem Maximem Horvathem. By osiągnąć cel, potrzebuje sprzymierzeńca, szkoli więc obiecującego młodzieńca, Dave'a Stutlera, który jednak nie bardzo garnie się do współpracy, mimo że ma ukryty magiczny talent. Tymczasem miastu grozi wielkie niebezpieczeństwo…
„Uczeń czarnoksiężnika” w kinach od 30 lipca.