Prawdziwe historie ocalałych kobiet
Radosław Sztaba | 2024-04-19Źródło: Informacja prasowa
Bohaterem „Jednego życia” jest sir Nicholas Winton (w tej roli Anthony Hopkins), makler giełdowy, który organizował transporty dzieci z Czechosłowacji do Wielkiej Brytanii tuż przed wybuchem II wojny światowej. Dzięki jego bohaterskiej postawie aż 669 dzieci zyskało szansę na nowe życie. Historia Wintona ujrzała światło dzienne dopiero po 50 latach i wzruszyła miliony ludzi na całym świecie. 

Z okazji obchodów 81. rocznicy wybuchu powstania w getcie warszawskim, które miało miejsce 19 kwietnia 1943 roku, oddajemy głos trójce z 669 ocalałych. Lia, Milena i Renate są dziś starszymi kobietami. W filmie, który załączamy do informacji prasowej, opowiadają, jak dzięki Wintonowi, udało im się wydostać z Czechosłowacji tuż przed wybuchem wojny. Wszystkie były wtedy małymi dziewczynkami: miały po kilka lat. Jednak moment, kiedy wsiadały do pociągu bez rodziców i musiały samotnie odbyć długą drogę do Anglii, a potem poznać obcych ludzi, którzy zostali ich zastępczymi rodzicami, pamiętają doskonale. 

Lia: „Po ataku Niemców wraz z matką wyruszyłyśmy z Cieplic, z czeskiej granicy, do Pragi. Bardzo kochałam rodziców. W każdy weekend wychodziłam gdzieś z ojcem. Matka miała sklep pasmanteryjny.  W dniu wyjazdu miałam osiem lat i wiedziałam tylko, że wyprowadzka była konieczna. Pamiętam, że udaliśmy się z rodzicami na dworzec. To był główny dworzec w Pradze. Kręciły się tam setki rodziców z dziećmi. Dominowały płacz i poczucie smutku. Wtedy widziałam rodziców ostatni raz. W Harwich wsiedliśmy do pociągu, który jechał do Liverpoolu. Na dworcu miała mnie odebrać pewna chrześcijanka z wyspy Anglesey. Pamiętam, że w domu rodziny zastępczej na stole leżał sobie kot o imieniu Tygrys. Pomyślałam, że skoro mają kota, to wszystko będzie dobrze. Pamiętam też, że matka zastępcza powiedziała: Mów mi Myszko. Podczas pierwszej wojny byłam opiekunką i tak mnie dzieci nazywały”.

Milena: „Urodziłam się w Pradze już dawno temu. Miałam normalne, szczęśliwe dzieciństwo. Rodzice chodzili do opery. Chyba stąd wzięła się moja miłość do muzyki. Mieszkałam tuż pod Zamkiem Praskim. Kiedy wyjeżdżałam, miałam dziewięć lat, a moja młodsza siostra trzy i pół. Nie mamy pojęcia, na jakiej zasadzie zostałyśmy wybrane. Mama była lekarką. Udało jej się uciec przez Norwegię. Gdy dotarliśmy do Londynu, odebrał nas pan, który nazywał się Roland Radcliffe. W końcu zaczęliśmy ich nazywać mamą i tatą”.

Renate: „Mieszkałam tuż pod Zamkiem Praskim. Chodziliśmy więc do parku na spacery. Załapałam się na ostatni pociąg Nicholasa Wintona z Pragi, który wyruszył 30 czerwca 1939 roku. Tydzień po dotarciu do Anglii skończyłam sześć lat. Jak tam się dostałam? Wydaje mi się, że ma to związek ze szpitalem i naszą lekarką. Na stację mógł wejść tylko jeden z rodziców. Jedna z pań praktycznie wrzuciła noworodka do pociągu. Miałam ospę i czterdziestostopniową gorączkę. Przyjaciółka rodziny była lekarką. Powiedziała mojej matce, że jeśli nie wsiądę do pociągu, to zostanę. Miała słuszność. Następny, pociąg Sir Wintona wyznaczony na wrzesień nie wyjechał. Pamiętam, że dotarliśmy do Hoek van Holland, gdzie przedostaliśmy się na prom. Nie zabrałam żadnych zabawek. Wzięłam tylko to, co konieczne. Mój opiekun z rodziny zastępczej potwierdził listownie, że dojechałam. Ostatnią informację od matki otrzymałam przez Czerwony Krzyż w 1942 roku w moje urodziny. Została wysłana z obozu koncentracyjnego, dwa lata przed jej śmiercią”.

O FILMIE:

Jest rok 1938, gdy młody Brytyjczyk Nicholas Winton podczas wizyty w Pradze odkrywa, że tysiące rodzin zbiegłych przed hitlerowcami z Niemiec i Austrii, żyją tu w dramatycznych warunkach, często bez dachu nad głową i żywności. Niemiecka inwazja na Czechosłowację jest kwestią najbliższych tygodni, a wtedy los uchodźców będzie już przesądzony. Nicholas postanawia zrobić wszystko, co w jego mocy by ocalić jak najwięcej potrzebujących. 

Wraz z grupą współpracowników organizuje transporty dzieci, które podążają z Pragi do Anglii w poszukiwaniu bezpiecznego schronienia. Jak wiele istnień uda się ocalić zanim granice zostaną zamknięte? Po 40 latach Nicholas wciąż wraca wspomnieniami do tamtych dni, zadając sobie pytania o los ocalonych i obwiniając się za to, że nie udało mu się ocalić wszystkich. Tymczasem niespodziewanie los dopisze poruszający epilog do tej historii.