Jackson oprócz tego, że był świetnym muzykiem, interesował się także filmem. Mało kto wiedział o jego nowym reżyserskim planie.

Miał być to film o przybranych dzieciach, twierdzi producent i twórca filmowy Bryan Michael Stoller, z którym miał wejść we współpracę. Jackson czuł, że umiałby się wczuć w sytuację tych dzieci. Sam być może nie był sierotą, ale często czuł się osamotniony, nie miał też swojego domu. Każdy hotel był dla niego przybranym domem. "They Cage the Animals at Night" był oczkiem w głowie Michaela przez ostatnie 7 lat. Prace nad filmem zaczęły się w 2003 i nigdy nie został on dokończony.

Film oparty miał być na autobiografii  Jenningsa Michaela Burcha z 1985.

Stoller dodaje, że Jackson był bardzo podekscytowany robieniem filmu i chciał wszystko robić sam od pracy nad scenariuszem do produkcji, i  pisania muzyki. Jednak nigdy nie pokazał niczego ciekawego w grze aktorskiej.

Stoller nagrał serię spotkań Jacksona z Burchem i spodziewa się wykorzystać ten materiał filmowy, żeby rzucić nieco światła na życie piosenkarza za bramami jego ranczo Neverland.