Technologia "Avatara" w "Trzech Muszkieterach"
Arkadiusz Chorób | 2011-09-26Źródło: Informacja prasowa
Już 14 października na ekranach kin „Trzej Muszkieterowie 3D”. Jest to adaptacja słynnej powieści Aleksandra Dumasa zrealizowana w technologii 3D. Film nakręcono w tym samym systemie, dzięki któremu powstał „Avatar”, używając Alexa, najnowszego krzyku mody w świecie kamer filmowych!

Decyzja o kręceniu w technologii 3D była dla twórców oczywista. Po „Resident Evil: Afterlife”, reżyser filmu, W.S. Anderson nie wyobrażał sobie, by „Trzej Muszkieterowie” nie wykorzystali możliwości 3D, która pozwala w pełni pokazać wszystkie aspekty wizualne opowieści i wyciągnąć z każdej sceny tyle, ile się da. Anderson wyjaśnia: „Nie traktuję 3D jako fajnego dodatku, preferuję podejście holistyczne – cały film musi być w 3D. Zaczynamy już w fazie scenariusza, który jest pisany pod 3D – ma w sobie opisy scen akcji oraz szczegóły różnych miejsc, które wykorzystują zalety filmowania w 3D. Następnie budujemy plany zdjęciowe, które pozwalają podkreślać przestrzeń w 3D. Wybieramy lokacje, które sprawdzają się przede wszystkim w 3D. Ze względu na technologię często lubimy kręcić w deszczu, bo deszcz prezentuje się fantastycznie w 3D!”.


Twórcy zapewniają: „widzowie nigdy czegoś takiego nie widzieli: szpady będą im błyskać przed nosami, a kostiumy mienić się feerią kolorów, akcja będzie wydawać się wyjęta żywcem z kina science fiction, lokacje sprawiać, że zechcą zostać tam na dłużej, a sama opowieść długo nie pozwoli o sobie zapomnieć”.


Nowi „Muszkieterowie” to film dla nowej generacji. Świetny scenariusz, utalentowana obsada i fenomenalne lokacje pozwoliły twórcom wykreować świeże spojrzenie dla tej fantastycznej historii. Anderson dodaje: „Myślę, że powieść Dumasa ma w sobie wiele aspektów, które sprawiają, że ciągle, po tylu latach od pojawienia się na rynku, intryguje nowe pokolenia. Nieważne, czy widz ma dziesięć, czy sto lat – taka historia zawsze do niego trafi, bo ludzie zawsze będą zauroczeni kwestiami, które stanowią sedno Trzech Muszkieterów”.


Milla Jovovich (prywatnie żona W.S. Andersona) sądzi, że „Trzej Muszkieterowie 3D” to film przełomowy - „Uważam, że tym filmem Paul wynosi 3D na zupełnie inny poziom, ta technologia została wręcz stworzona dla tego typu wystawnych produkcji. Kiedy widzi się na ekranie majestatyczne zamki, imponujące krajobrazy, bogactwo ogrodów oraz przepięknie wykonane kostiumy, wszystko w 3D, człowiek czuje się tak, jakby wchodził do środka pełnej ilustracji książki". Wtóruje jej Logan Lerman: „Wiele osób pytało mnie, dlaczego przerabiamy „Trzech Muszkieterów” na 3D, a prawda jest taka, że dzięki bardzo rozwiniętej technologii możemy wrzucić widza w sam środek filmu. Widz zakłada okulary i znajduje się na polu bitwy, stając z nimi ramię w ramię”.