Maciej Stuhr: "Zawsze chciałem być Conanem"
Arkadiusz Chorób | 2012-06-18Źródło: Informacja prasowa
Ujawniamy pierwszą z gwiazd polskiej wersji językowej komedii „Roman Barbarzyńca”, która na ekrany kin wejdzie 20 lipca. Jest nią artysta o poczuciu humoru wpisanym w DNA, ulubieniec widzów od lat 5 do 105, człowiek, który swoją kulturą zaraziłby każdego kulturystę – jedyny i niepowtarzalny Maciej Stuhr. Brawurowy odtwórca ról Kurczaka Małego, zebry Pasia i złodzieja Flynna z „Zaplątanych”, użyczył swego głosu i temperamentu Romanowi, tytułowemu bohaterowi filmu.

Zgodziłem się wziąć udział w tym filmie, bo zawsze chciałem być Conanem Barbarzyńcą. Pomyślałem sobie, że wreszcie, po latach ćwiczeń na siłowni, będę mógł przekazać w głosie cały trud i pot wylany na treningach. Nie wiedziałem jeszcze wtedy, że trochę się przesłyszałem i że nie chodzi o Conana, a… Romana.” – mówi Maciej – „A Romek nawet nie jest na porządnej drodze, by stać się barbarzyńcą!!!

W komedii „Roman BarbarzyńcaMaciej Stuhr przenosi się do krainy Wszechściemia, którą trzęsie plemię kulturystycznych barbarzyńców. Jednak pewnego dnia, wskutek zdradzieckiej intrygi, prawie wszyscy bitni pakerzy trafiają do niewoli okrutnego księcia Zamordora, chorobliwie napalonego na władzę nad światem. Prawie czyni wielką różnicę. Obdarzony wąskimi barami i szerokim uśmiechem Roman, wieczny przedmiot kpin współplemieńców, pozostanie na wolności i będzie musiał zebrać w sobie nadludzką odwagę, aby ruszyć z odsieczą uwięzionym barbarzyńcom. W pełnej przygód i śmiechu wyprawie herosowi z przypadku towarzyszyć będą: Wrzaskier - bard zdolny do wszystkiego (poza śpiewaniem), Ksenia - dziewica-wojowniczka, która świetnie radzi sobie z każdym orężem oraz wiedziony proroczymi wizjami elf-niedorajda Lameras.

Autorem polskiej wersji językowej, nawiązującej z przymrużeniem oka do klasyki kina i literatury fantasy, jest prawdziwy strongman w dziedzinie dubbingu – Jakub Wecsile, odpowiedzialny za werbalną siłę „Iniemamocnych”, gromki śmiech widzów „Pioruna” oraz komiczne ekscesy „Disco robaczków” i „Gnomea i Julii”.

Już wkrótce kolejne, absolutnie niewiarygodne nowiny z „barbarzyńskiej” sesji dubbingowej „Romana”!