KAN - opinie o festiwalu.
Tomasz Świtała | 2008-04-30Źródło: wiadomosci24.pl
Poniżej przedstawiamy kilka wypowiedzi na temat tegorocznego festiwalu KAN.
Sławomir Fabicki, juror: Oglądając filmy na tym festiwalu zauważyłem, że ludzie nie wierzą w siłę obrazu. Większość filmów była przegadana, za długa – ludzie boją się je skracać. Do Wrocławia przyjechałem dla filmów prawdziwie niezależnych. Tak naprawdę to właśnie je chciałem obejrzeć, a nie etiudy studenckie, które w większości znam. Szkoda, że nie było ich więcej.
Bardzo mi się spodobał pomysł otwartych obrad jury, które dały możliwość rozmowy z widownią i twórcami. Bo o kinie niezależnym trzeba dużo dyskutować – powstaje ono dla widzów, a nie dla pieniędzy. Oczywiście my, jurorzy, mieliśmy już wyrobione własne zdanie, ale dobrze było poznać opinie innych, dowiedzieć się, co sądzą osoby nie związane zawodowo z filmem. Doceniam również możliwość rozmowy z twórcami. Z jednej strony możliwość zadania pytań, na które odpowiedzi mogą zmienić sposób odebrania filmu, z drugiej – udzielenia rad osobiście, tuż po obejrzeniu filmu.

Sandra Tomalka, twórczyni filmu „Syn Szatana” nagrodzonego Srebrną KANewką w kategorii Film Fabularny:Do nakręcenia tego filmu zainspirowało mnie krótkie opowiadanie Charlesa Bukowskiego o tym samy tytule – przeczytałam je już dawno, bardzo mnie wtedy poruszyło. Dlatego właśnie, gdy postanowiłam zająć się filmem, zdecydowałam, że warto byłoby wrócić do tego opowiadania. Najpiękniejszy w nim jest moment, kiedy główny bohater wraca uratować chłopca, którego przed chwilą, w ramach zabawy, wraz ze swoimi kolegami powiesili. „Syn szatana” to mój pierwszy film, więc tym bardziej cieszę się z nagrody, w ogóle nie spodziewałam się takiego sukcesu. Oczywiście dalsze moje życie będzie w jakiś sposób związane z filmem – w tej chwili pracuję nawet jako producentka nad pełnometrażowym filmem, ale nie swoim, tylko mojego męża. A co będzie dalej, zobaczymy.

Joanna Gajewska, rzecznik prasowy KAN 2008: Festiwal KAN przede wszystkim ma na celu promocję młodych twórców, których nie możemy tak naprawdę zobaczyć nigdzie indziej poza takimi festiwalami, a którzy często są bardzo utalentowani i mają dużo do pokazania w ciekawy sposób. W tym roku na KAN nadesłano filmy o bardzo zbliżonym poziomie – w przeciwieństwie do ubiegłych lat, nie było filmów wybijających się, perełek. Nie znaczy to jednak wcale, żeby poziom był niższy – być może po prostu poziom kina niezależnego się wyrównuje. Bardzo się cieszę, że doceniona została „Radioakcja”, ponieważ to świetny dokument, zrobiony niewielkimi kosztami, a dużo pokazujący. Cieszy mnie, że otrzymała ona zarówno nagrodę od jury, jak i od publiczności i dziennikarzy. Film „Syn szatana” można chyba natomiast nazwać czarnym koniem tegorocznego festiwalu – nie było o nim w ogóle mowy podczas otwartych obrad jury, przy podliczaniu głosów publiczności również nie pojawiał się zbyt często, a otrzymał Srebrną KANewkę.

Dariusz Gackowski, twórca filmu „Do naprawy” wyróżnionego w kategorii Film Dokumentalny: Wyróżnienie na festiwalu KAN jest dla mnie bardzo ważne, to ogromny zaszczyt Zwłaszcza że poziom pokazanych tutaj filmów był wysoki, większość była realizowana przez studentów szkół filmowych. Pomysł na ten film wpadł mi do głowy, gdy przyszedłem do warsztatu, żeby oddać do naprawy wiertarkę. Porozmawiałem chwilę z właścicielem, ponieważ bardzo spodobało mi się zagracone wnętrze warsztatu. W trakcie tej rozmowy dowiedziałem się, że doskonale orientuje się on w tym pozornym chaosie, wie dokładnie, gdzie co leży, a dzięki temu, że ma tyle starych części, jest w stanie naprawić praktycznie każde urządzenie z minionej epoki. Wtedy właśnie postanowiłem nakręcić film, w którym skupię się na ludziach, którzy przynoszą do naprawy stare przedmioty, których w dobie supermarketów nie opłaca się tak naprawdę naprawiać. Oni jednak czują do tych przedmiotów taki sentyment i szacunek, że za każdą cenę starają się je wskrzesić i naprawić.
POWIĄZANIA Sławomir Fabicki