Maniakalni zabójcy: Michael Myers (cz.2)
Radosław Sztaba | 2013-10-31Źródło: Filmosfera
Nazwisko Michael Myers zostało nadane po pewnym europejskim dystrybutorze, który zajmował się rozprowadzaniem wcześniejszego od „Halloween” filmu Carpentera "Assault On Precinct 13". Ponieważ obraz odniósł całkiem spory sukces, reżyser postanowił mu w ten nietypowy sposób podziękować i ochrzcił mordercę jego imieniem. Myersa przez cały cykl grało kilku aktorów. Ich rola oczywiście nie wymagała sporych umiejętności, bo nie wymaga ich ukrywanie się pod maską i machanie nożem. Za to aktorstwa wymagało się od innych, od tego zależało przestraszenie widza i zbudowanie realistycznego klimatu. I to się czasami (w zasadzie to nawet często) nie udawało.

Co działo się z "Halloween" po pierwszych pięciu odsłonach serii?

1995 –  Halloween 6: Przekleństwo Michaela Myersa
(Halloween VI: The Curse of Michael Myers)


Myersa ukrywa pewna tajemnicza organizacja, do której należy człowiek znany z części poprzedniej. Dr Loomis jest już na emeryturze. Sprawa Myersa nie została jednak definitywnie zamknięta, a ponieważ w Haddonfield nadchodzi Halloween mieszkańcy nie czują się bezpiecznie. Dr Loomis postanawia raz na zawsze zlikwidować zło jakim jest Myers, w czym pomagać mu będzie młody chłopak, który w dzieciństwie miał już styczność z psychopatą.

Szósta część cyklu jest ostatnią z udziałem niezmordowanego w ściganiu Myersa Donaldem Pleasencem (zmarł wkrótce po zakończeniu zdjęć). Joe Chappelle starał się dodać nieco nowych wątków do całej historii, ale jego film generalnie wciąż bardzo odstaje klimatem od tego co wyszło spod ręki Carpentera.

1998 –  Halloween - 20 lat później
(Halloween: H 20)


Laurie Strode po koszmarze jaki przeżyła przed 20 laty, mieszka teraz w Langdon pod przybranym nazwiskiem Keri Tate i pracuje jako nauczycielka. Wciąż jednak nie potrafi wrócić do normalnego życia, tragiczne wspomnienia dają o sobie znać na każdym kroku. Kiedy w mieście ktoś popełnia zbrodnię Laurie przeczuwa najgorsze bojąc się już nie tylko o swoje życie, ale i życie syna – Johna (Josh Hartnett) oraz jego dziewczyny Molly (Michelle Williams). Nadchodzi Halloween i Myers ponownie uderza…

Film, którego nakręcenie zaproponowała Jamie Lee Curtis wyreżyserował znany z „Piątku trzynastego” Steve Miner. Został on poświecony pamięci Donalda Pleasance’a. Powrót Jamie Lee Curtis wyszedł filmowi na dobre a i sam obraz (dzięki interesującemu scenariuszowi Roberta Zappii)  stoi na całkiem przyzwoitym poziomie. Wydawałoby się, że trudno coś jeszcze dołożyć do „Myersowych przygód”. A jednak…

2002 – Halloween: Resurrection

Grupa studentów decyduje się wziąć udział w programie, który polega na spędzeniu nocy w domu rodzinnym Michaela Myersa (Brad Loree) w Haddonfield. Taki rodzaj reality show, transmitowany na żywo za pomocą kamer internetowych. Uczestnicy zabawy traktują ją jako  niezłą rozrywkę i możliwość pokazania się światu. Nikt nie przypuszcza nawet, że dom nie jest opuszczony a obowiązki gospodarza domu pełni w nim nie kto inny jak sam Myers…

Za okiem kamery ponownie stanął Rick Rosenthal, ponownie wystąpiła też Jamie Lee Curtis. Zakończenie jak zawsze nie pozostawia wątpliwości, że zła ukrywającego się pod postacią Myersa nie można zgładzić. Film tradycyjnie już gorszy od pierwowzoru, zdecydowanie lepszy jednak od środka serii.

Halloween (2007)2007 - Halloween

I ponownie cofamy się w czasie do 1963 r., kiedy to sześcioletni Michael Audrey Myers w noc Halloween zabija starszą siostrę wraz z chłopakiem i zostaje osadzony w sanatorium Smith Grove pod opieką dr. Samuela Loomisa (Malcolm McDowell).  Po 11 latach 17-letni Michael Mayers (Tyler Mane) przypadkowo wychodzi na wolność i powraca do rodzinnych stron, aby odnaleźć swoją młodszą, dorosłą już siostrę Laurie (Scout Taylor-Compton). Jednak dr Loomis podąża za nim, bo tylko on wie, że kto skrzyżuje swoją drogę z Myersem, zapłaci za to wysoką cenę...


Jeśli pomysły na kontynuację serii wydają się być już wyczerpane to zawsze można nakręcić remake. Zadania podjął się Rob Zombie. „Halloween” w jego wydaniu to niezbyt wysokich lotów podróbka oryginału, a jedyne emocje, które towarzyszą widzowi podczas seansu to tęsknota za filmem Carpentera. Trzeba też powiedzieć obiektywnie, że remake zrobił jednak pewien mały krok w kierunku rozbudowania osobowości Myersa. Czy do całej historii można dodać coś jeszcze? Rob Zombie doszedł do wniosku, że tak.

H2: Halloween 2 (2009)2009 - Halloween II

Minął rok od wydarzeń w Haddonfield. Laurie Strode wciąż nie może dojść do siebie po traumatycznym spotkaniu z Michaelem Myersem. Dziewczyna uczęszcza na spotkania z psychiatrą, jednak nie przynoszą one rezultatów. Z kolei dr Loomis promuje swoją książkę, w której opisał przypadek Myersa. Zbliża się kolejne Halloween, a Mike ma jeszcze do załatwienia kilka spraw...

Wydaje się, że fabuła sequelu niczym nie zaskakuje, ale tym razem Rob Zombie przygotował dla widzów pewną niespodziankę. To inne spojrzenie na Myersa, odejście od bezmyślnej siekaniny, którą urządzał w Haddonfield, tylko dlatego, że akurat mamy Halloween. W filmie nie brakuje oczywiście pełnych dramatyzmu, intensywnych scen oraz klimatu osaczenia, ale widz ma wrażenie świeżego podejścia do tematu, zwłaszcza jeśli chodzi o konstrukcję slashera i warstwę psychologiczną głównych postaci. Trudno tylko wybaczyć rezygnację z muzycznego motywu przewodniego, przewijającego się dotąd w całej serii.

Sukces „Halloween” leży oczywiście w pierwszych dwóch częściach cyklu, które stworzyły legendę maniakalnego Myersa. To czego jesteśmy świadkami teraz, to dostosowanie się do wymogów współczesności, tylko czy to wychodzi „Halloween” na dobre? Czy jest sens brnąć dalej w ten temat? Charakterystycznego klimatu, który odczuwaliśmy oglądając część pierwszą nie zdołano już w żaden sposób odtworzyć, ale Zombie udowodnił, że wizerunek Myersa wciąż kryje w sobie ogromny potencjał. Myers nadal przyciąga do kin, pomaga w osiągnięciu sukcesu komercyjnego. Kolejne „Halloween” to kolejna okazja do tego, by ponownie zobaczyć go na ekranie. I nie jest wcale ważny wymiar etyczny, czy poziom filmowy całej serii. Ważne jest tylko to, że Michael Myers na zawsze zmienił filmowe oblicze Halloween.