Najbardziej oczekiwane filmy 2014 r.
Radosław Sztaba | 2013-12-31Źródło: Filmosfera
Kilka dni temu podsumowaliśmy mijający właśnie rok 2013. Teraz czas na kolejne zestawienie: najbardziej oczekiwanych premier roku 2014. Dla kinomaniaków zapowiada się on bowiem niezwykle interesująco.

Poniższa lista powstała w oparciu o głosy oddane przez redaktorów Filmosfery. Miało być 10 tytułów – wyszło 11. „Nimfomanka” oraz „X-Men: Przeszłość która nadejdzie” otrzymały dokładnie taką samą liczbę punktów od takiej samej liczby osób. Filmy te znalazły się więc ex aequo na miejscu 10. Mamy jednak nadzieję, że ciekawych premier, zapewniających wyśmienitą rozrywkę, wywołujących dyskusję i zasługujących na uznanie nie tylko w oczach krytyków,  w nadchodzącym roku będzie znacznie więcej, czego sobie i Wam życzymy.

10. Nimfomanka (reż. Lars von Trier) -  premiera (część 1): 10.01.2014

Już po krótkim opisie fabuły widać, że kolejny film Larsa von Triera będzie kontrowersyjny. Duński reżyser uwielbia prowokować, zmuszać do szerszej dyskusji, której tematem jest natura człowieka. W obsadzie znalazło się wiele znanych nazwisk: Charlotte Gainsbourg, Stellan Skarsgård, Shia LaBeouf, Christian Slater, Uma Thurman, Willem Dafoe. Można spodziewać się sporej dawki emocji i refleksji towarzyszącej nam po seansie. Z pewnością będzie to film wyjątkowy. Z pewnością również nie będzie to kino dla wszystkich, nie dla tych, których rażą śmiałe sceny erotyczne lub męczy ciężki i odważny styl von Triera.  R. Sztaba

10. X-Men: Przeszłość która nadejdzie  (reż. Bryan Singer) - premiera: 23.05.2014

Do serii „X-men” powraca jej filmowy twórca Bryan Singer, który w swoim najnowszym filmie „ X-Men: Przeszłość która nadejdzie” dokona rewolucji fabularnej w uniwersum mutantów.  Po produkcji spodziewam się czegoś niezwykłego i zapierającego dech w piersiach, kina przebijającego polotem i rozmachem nijakich i mdłych „Avengersów”.  M. Michałek

9. Witaj w klubie (reż. Jean-Marc Vallée) - premiera: 14.03.2014

"Dallas Buyers Club" to prawdziwa historia Rona Woodroofa, u którego zdiagnozowano AIDS. Ta produkcja jest na mojej liście "must see" głównie ze względu na dwie kreacje aktorskie - Matthew McConaughey'a i Jareda Leto. Obaj panowie przeszli niesamowite metamorfozy do roli i poświęcili dla filmu bardzo wiele. Jestem ciekawa, na ile się to opłaciło. Od dłuższego czasu McConaughey sukcesywnie pokazuje, że nie jest już przystojniakiem z lekkich komedii romantycznych, ale pełnokrwistym aktorem dramatycznym.  Z kolei Jared Leto kazał na siebie czekać aż sześć lat. W między czasie był bardziej muzykiem niż aktorem, ale według zagranicznych recenzentów rolą w "Dallas Buyers Club", pokazał swój talent i jest jednym z najpoważniejszych kandydatów do nominacji do Oscara, a to zobowiązuje. Zapowiada się kino na najwyższym poziomie. Basja

8. Interstellar  (reż. Christopher Nolan) - premiera: 7.11.2014

Christopher Nolan to geniusz kina rozrywkowego. Niemal każdy z nas pamięta genialnego „Mrocznego rycerza”, magiczny „Prestiż” czy złożoną i wielowymiarową „Incepcję”. Nic więc w tym dziwnego, że każdy z nas wyczekuje kolejnego obrazu reżysera „Interstellar”, który będzie opowiadać o podróżach w czasie i przestrzeni. Pierwsze zapowiedzi i enigmatyczny zwiastun potęgują napięcie. Po wizjonerze kina takim jak Nolan spodziewam się arcydzieła kinematografii… M. Michałek

7. Pod Mocnym Aniołem (reż. Wojciech Smarzowski) - premiera: 17.01.2014

Pod Mocnym Aniołem – każdy nowy tytuł wychodzący spod ręki, najbardziej bezkompromisowego polskiego reżysera Wojciecha Smarzowskiego nikogo nie pozostawia obojętnym. Obnażając ciemną stronę polskiego życia, nasze największe lęki, przywary, kompleksy, czasem jego produkcje wyłącznie szokują („Drogówka”, „Wesele”), czasem jednak ocierają się o geniusz („Dom zły”, „Róża”). „Pod Mocnym Aniołem”, historia pisarza, który rozpaczliwie próbuje wyrwać się ze szponów nałogu alkoholowego to kolejna propozycja absolwenta PWSFTviT w Łodzi. Reżyserowi i scenarzyście w jednym kolejny raz udało się zebrać  do realizacji filmu swoich zaufanych ludzi (Mikołaj Trzaska, Jacek Hamela, Paweł Laskowski, Katarzyna Lewińska), co gwarantuje wysoką jakość realizacji samego obrazu oraz plejadę swoich gwiazd aktorskich (Robert Więckiewicz, Arkadiusz Jakubik, Marcin Dorociński, Agata Kulesza, Bartłomiej Topa, Marian Dziędziel, Kinga Preis). Więckiewicz z każdą nową kreacją udowadnia, że nie ma sobie równych. Rolą u twórcy „Wesela” może jedynie ten fakt przypieczętować.  Chwytliwy, trudny oraz drażliwy temat nowego filmu daje szanse, że sam seans będzie bolesny i niekomfortowy, ale na końcu przeżyjemy katharsis, dzięki obcowaniu z prawdziwą sztuką.  S. Nowak

6. Sierpień w hrabstwie Osage   (reż. John Wells) - premiera: 24.01.2014

O filmie „Sierpień w hrabstwie Osage” mówi się jako o jednym z głównych pretendentów do Oscara. Trudno się dziwić – sztuka, na podstawie której nakręcono film, została uhonorowana Pulitzerem i nagrodą Tony, tak więc materiał na film wydaje się być nader obiecujący. Możemy spodziewać się dobrego, emocjonalnego dramatu z krwi i kości, który zapewne niejednokrotnie dostarczy wzruszeń. Obraz zwraca uwagę prawdziwie gwiazdorską obsadą: Meryl Streep, Julia Roberts, Ewan McGregor, Chris Cooper, Juliette Lewis, Sam Shepard… same nazwiska z górnej półki. Meryl Streep ponownie da popis swego genialnego aktorstwa, choć ciekawe, czy zdominuje obraz, czy też Julia Roberts będzie jej godnie dotrzymywać kroku. Dużym atutem „Sierpnia w hrabstwie Osage” może być również oprawa muzyczna – Gustavo Santaolalla, który skomponował muzykę do filmu, ma już na koncie dwa Oscary za najlepszą muzykę oryginalną: do filmów „Babel” i „Tajemnica Brokeback Mountain”. K.  Piechuta

5. Tylko kochankowie przeżyją   (reż. Jim Jarmusch) - premiera: 14.02.2014

"Tylko kochankowie przeżyją" jest jednym z wielu filmów 2014 roku, na które czekam. Produkcje Jarmuscha są bardzo specyficzne i nie każdy może uznać je za fascynujące. Jednak mimo swojej dziwaczności, warte są obejrzenia. Nadchodzący film wzbudza moją ciekawość tym bardziej, że opowiada o wampirach. Jestem bardzo ciekawa jak te stworzenia zostaną przedstawione z perspektywy Jarmuscha. Apetyt na ten film wzmaga również ciągle przesuwająca się data premiery. Już oficjalnie został pokazany na tegorocznym festiwalu w Cannes, ale do szerokiej dystrybucji nie został wypuszczony. Na seans trzeba czekać aż do lutego 2014. Mam nadzieję, że i ten film Jarmuscha mnie nie zawiedzie, tym bardziej, że kreacje aktorskie szykują się na najwyższym poziomie. Chętnie zobaczę duet Swinton-Hiddleston na wielkim ekranie w roli zakochanych w sobie wampirów. Basja

4. American Hustle   (reż. David O. Russell) - premiera: 14.02.2014

Po sukcesach „Fightera” i „Poradnika pozytywnego myślenia”, David O. Russell wziął na reżyserski warsztat historię oszusta finansowego, Irvinga Rosenfelda. Zwiastuny „American Hustle” sprawiają wrażenie, że film pędzi niczym kolejka górska, której nie sposób zatrzymać: oszustwa, polityka, mafia, agenci FBI… a w tym kalejdoskopie zdarzeń towarzyszyć nam będzie iście gwiazdorska obsada: Christian Bale, Amy Adams, Bradley Cooper, Jeremy Renner i Jennifer Lawrence – słowem, dla każdego coś miłego. Choć fabuła dotyczy poważnego świata polityki, ponoć nie brakuje w filmie elementów komediowych. Rzeczywiście już w zwiastunie widzimy zabawne dialogi Christiana Bale’a z Bradley’em Cooperem, a być może w filmie znajdzie się więcej podobnych scen, choć tego oczywiście nie wiemy. Co ciekawe, obraz będzie walczył o Złotego Globa w kategorii „Najlepsza komedia lub musical” -  czy „American Hustle” faktycznie będzie zawierał więcej wątków komediowych niż na pierwszy rzut oka mogłoby się wydawać, czy też umieszczenie go w tej kategorii to pomyłka? O tym przekonamy się już niebawem. K. Piechuta

3. The Grand Budapest Hotel (reż. Wes Anderson) - premiera: 28.03.2014

Wydaje się, że Wes Anderson, który ma już na swoim koncie 3 nominacje do Oscara, znalazł receptę na udaną komedię i wie, jak uczynić z przygód pewnego portiera słynnego europejskiego hotelu zabawną opowieść, podszytą ironią i groteską. Lista gwiazd, które wystąpią w jego najnowszym filmie jest długa: Ralph Fiennes, F. Murray Abraham, Edward Norton, Saoirse Ronan, Adrien Brody, Willem Dafoe, Jeff Goldblum, Jason Schwartzman, Jude Law, Tilda Swinton, Bill Murray. Ekscentryczne postaci wykreowane przez świetnych aktorów, wrzucone w wir zwariowanej historii i poprowadzone ręką mistrza muszą bawić do łez. Zapowiada się solidna komedia w typowym dla Andersona stylu. Sądząc po trailerze czarująca także scenografią i muzyką. W pełni zasłużone miejsce trzecie naszego zestawienia. R. Sztaba

2. Zniewolony. 12 Years a Slave   (reż. Steve McQueen) - premiera: 31.01.2014

Zniewolony – Najbardziej hollywoodzki film Stevena McQueena. Według wszelkich zestawień krytyków murowany kandydat do zdominowania gali oscarowej w 2014 roku. „Zniewolony” to przede wszystkim nośna historia poruszająca temat niewolnictwa na przykładzie opartego na faktach porwania wolnego czarnoskórego mężczyzny i sprzedania go jako niewolnika na południu Stanów Zjednoczonych oraz gwiazdorska obsada (Chiwetel Ejiofor, Brad Pitt, Paul Dano, Benedict Cumberbatch oraz Micheal Fassbender). Ponowna współpraca Fassbendera i McQueena daje nadzieje na  obcowanie z czystą magią kina, jak to miało miejsce w początkowej scenie w metrze we „Wstydzie” czy w scenie konania w „Głodzie”.  Steven McQueen wcześniejszymi filmami przyzwyczaił nas do skrupulatnego budowania intymnego klimatu, perfekcyjności kadrowania, pieczołowitego dbania o detale oraz niezwykłej emocjonalności podszytej pod wzorcową konstrukcją. Czy „Zniewolony” wpisze się w ten kanon czy będzie raczej tylko hollywoodzkim widowiskiem odpowiemy sobie już 31 stycznia w dniu premiery. S. Nowak

1. Wilk z Wolf Street (reż. Martin Scorsese) - premiera: 3.01.2014

Leonardo di Caprio jest ostatnio bardzo zapracowany. Na szczęście nie wpływa to negatywnie na jakość jego aktorstwa. Mam nawet wrażenie, że z każdą kolejną rolą jest coraz lepszy. Podobnie rzecz się ma z Martinem Scorsese. To naprawdę niezwykłe, że mając ponad 70 lat, z czego 50 spędzonych w fotelu reżysera, człowiek jest jeszcze w stanie tworzyć dzieła wybitne i oryginalne. Czy film, w którym współpracowały ze sobą te dwie osoby może być skazany na porażkę? Raczej nie. Pierwsze opinie po pokazach przedpremierowych i trailery zwiastują znakomitą komedię – dynamiczną, dobrze wyważoną i stylową, ilustrowaną znanymi kawałkami muzycznymi, ze świetnymi dialogami i bezbłędną, brawurową grą aktorską. To będzie pokaz umiejętności, który zaserwuje nam nie tylko wspomniany di Caprio, ale również Matthew McConaughey i Jonah Hill. „Wilk z Wolf Street” bezapelacyjnie zajął pierwsze miejsce w głosowaniu redaktorów Filmosfery. Na przekonanie się, czy słusznie został wybrany najbardziej oczekiwaną premierą 2014 r. nie będziemy musieli długo czekać. Obraz zadebiutuje na naszych ekranach już 3 stycznia. R. Sztaba