Morgan Freeman w szpitalu, ale jego życiu nic nie zagraża
Marta Suchocka | 2008-08-04Źródło: dziennik.pl\Comingsoon.net
Gwiazda amerykańskiego kina, 71-letni zdobywca Oscara Morgan Freeman, jest w ciężkim stanie. Aktor leży w szpitalu w Memphis. Trafił tam po dramatycznym wypadku. Auto, które prowadził, wypadło z drogi i wielokrotnie dachowało.

Tragedia wydarzyła się w północnej części stanu Mississippi wczoraj przed północą, niedaleko miasteczka, w którym Morgan Freeman mieszka. Aktor wraz z pasażerką jechał jedenastoletnim nissanem maximą. Po wielokrotnym dachowaniu auto zamieniło się w pułapkę.

Po uwolnieniu ich przez strażaków, oboje ranni zostali przetransportowani śmigłowcem do Memphis. Policjanci twierdzą, że Freeman był wtedy przytomny i nawet z nimi rozmawiał. Wykluczają, by aktor przed wypadkiem pił alkohol. Gdy wydarzył się wypadek, na drodze był sam.
Był przytomny, rozmawiał. W pewnej chwili żartował nawet z ratownikami - relacjonuje Clay McFerrin, redaktor z lokalnej gazety, który przybył na miejsce wypadku. Gdy jeden ze świadków wydarzenia próbował robić zdjęcia za pomocą telefonu komórkowego, Morgan Freeman szybko zareagował: "Żadnych pamiątek, żadnych pamiątek".

Na razie wiadomo tylko tyle, że Freeman ma połamane żebra i uszkodzone kolano. Jego pasażerka jest lekko ranna i jej życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
Z ostatniej chwili:
Rzeczniczka prasowa poinformowała dziennikarzy, że życiu znanego aktora nic nie zagraża.
POWIĄZANIA Morgan Freeman