Tele-Hity Filmosfery
Katarzyna Piechuta | 2014-02-22Źródło: Filmosfera
Sobota (22.02), CBS Europa, 21:00

The Hurt Locker. W pułapce wojny (2008)

Produkcja: USA
Reżyseria: Kathryn Bigelow
Obsada: Jeremy Renner, Anthony Mackie, Brian Geraghty, David Morse, Ralph Fiennes

Opis: James (Jeremy Renner) obejmuje dowództwo oddziału wykwalifikowanych specjalistów w czasie trwania poważnego konfliktu. Zaskakuje swoich podwładnych decyzjami, śmierć wydaje się mu być obojętna. W czasie gdy żołnierze próbują powstrzymać swojego nieprzewidywalnego dowódcę, irackie miasto, w okolicach którego stacjonują, pogrąża się w chaosie.

Rekomendacja Filmosfery: Film Kathryn Bigelow wzbudzał i nadal wzbudza wiele kontrowersji, widzów zaś podzielił na entuzjastów obrazu i jego zniesmaczonych przeciwników. Do zalet „The Hurt Locker. W pułapce wojny” należy z pewnością zaliczyć trzymającą cały czas w napięciu akcję, uczynienie dość nietypowej postaci głównym bohaterem filmu, a także kreację aktorską Jeremy’ego Rennera, który brawurowo zagrał postać sapera – nieustraszonego i zarazem lekko stukniętego. Tak naprawdę od udziału w tym właśnie filmie aktor stał się rozpoznawalny dla szerszej publiczności. Co obrazowi zarzucają jego przeciwnicy? Przede wszystkim przekształcenie go w jedną wielką reklamę armii amerykańskiej oraz przeinaczanie rzeczywistości – choćby w zakresie sposobu pracy sapera. Mimo to, a może właśnie dlatego, warto obejrzeć „The Hurt Locker. W pułapce wojny”, by móc wyrobić sobie własne zdanie.

Niedziela (23.02), Polsat, 10:15

Herkules (1997)

Produkcja: USA
Reżyseria: John Musker, Ron Clements
Obsada: Tate Donovan, Danny DeVito, James Woods, Susan Egan

Opis: W siedzibie bogów greckich, na górze Olimp, rodzi się Herkules – syn Zeusa i Hery. Wszyscy świętują narodziny malca, z wyjątkiem Hadesa, zazdrosnego o władzę Zeusa nad całym światem. Na skutek uknutego przez Hadesa podstępu, mały Herkules zostaje wykradziony z Olimpu. Przez wiele lat wiedzie spokojne życie u przybranych rodziców, nie wiedząc nic o swoim pochodzeniu.

Rekomendacja Filmosfery: „Herkules” zajmuje szczególne miejsce wśród animowanych produkcji disney’owskich. Był to jeden z pierwszych filmów, które nie przedstawiały już bajkowego świata pełnego idealnych postaci oraz typowo czarnych charakterów. Tutaj bohaterowie nie są tacy czarno-biali jak we wcześniejszych produkcjach Disney’a, mają o wiele bardziej złożone osobowości. Ponadto film wprost tryska humorem, przez co nie pozwala nudzić się nawet przez minutę. Pomysł twórców na sięgnięcie do greckiej mitologii okazał się strzałem w dziesiątkę – film zapewnia inteligentną rozrywkę nie tylko dla najmłodszych. Idealny na niedzielne przedpołudnie.

Poniedziałek (24.02), TV Puls, 22:00

Człowiek z blizną (1983)

Produkcja: USA
Reżyseria: Brian De Palma
Obsada: Al Pacino, Steven Beuer, Michelle Pfeiffer, Mary Elizabeth Mastrantonio

Opis: Wyreżyserowany przez Briana De Palmę "Człowiek z blizną" to nowa wersja klasycznego filmu kryminalnego z lat 30-tych, wyprodukowana przez Martina Bregmana, który przeniósł na ekran "Ojca chrzestnego". W roli Tony'ego Montany, jednego z najbardziej bezwzględnych gangsterów w historii kina, wystąpił Al Pacino. Tony jest uciekinierem z Kuby, drobnym kryminalistą, który nie przebierając w środkach przejmuje kontrolę nad narkotykowym imperium w Miami. Błyskotliwy scenariusz Olivera Stone'a i muzyka Giorgio Morodera zapewniły filmowi miejsce wśród największych osiągnięć kina gangsterskiego.

Rekomendacja Filmosfery (Marta Suchocka): Klimat filmu jest tak samo lepki, jak ciała bohaterów spocone od gorącego słońca Miami. Jednak „Człowiek z blizną” to nie prosty film o gangsterce pełen prymitywnego brutalizmu. De Palma w bardzo ironiczny sposób rozprawia się tu z powszechnie panującym amerykańskim snem. W prawdzie droga Montany od zera do „bohatera” jest możliwa, ale okupiona nie tylko mnóstwem trupów, ale i wewnętrznym spokojem głównego bohatera. Fakt ten, oraz rozdarcie między ambicją, sukcesem i bogactwem a potrzebą ciepła rodzinnego i spokoju, ostatecznie doprowadza Montanę do szaleństwa. Jeśli to Was nie zachęciło, to na koniec dodam, że Tony Montana to jedna z lepszych ról Ala Pacino.

Wtorek (25.02), TCM, 21:00

Niebezpieczne związki (1998)

Produkcja: USA, Wielka Brytania
Reżyseria: Stephen Frears
Obsada: John Malkovich, Glenn Close, Michelle Pfeiffer, Swoosie Kurtz, Keanu Reeves

Opis: Gra o zwycięstwo się rozpoczęła. Bezwzględna, bogata mistrzyni uwodzenia (Glenn Close) rzuca wyzwanie pozbawionemu skrupułów kobieciarzowi (John Malkovich): ma on uwieść piękną, młodą narzeczoną (Michelle Pfeiffer). Ale tym razem najważniejsza zasada zostanie złamana: dwoje graczy przypomni sobie o dawnym uczuciu, a ich intrygi okażą się tragiczne w skutkach.

Rekomendacja Filmosfery: Choć „Niebezpieczne związki” to jeden z najbardziej znanych filmów kostiumowych, podczas seansu szybko można się zorientować, że pokazuje on prawdy ponadczasowe, a XVII-wieczne postacie równie dobrze mogłyby stanowić reprezentantów dzisiejszych czasów. Obraz ten przedstawia całą galerię osobowości, pokazując uniwersalność ludzkich zachowań i motywów działania. To właśnie ludzka psychika i emocje są w tym filmie najważniejsze, a co za tym idzie, na pierwszy plan w „Niebezpiecznych związkach” wysuwa się genialne aktorstwo. Glenn Close i John Malkovich stworzyli jedne z najlepszych kreacji w swoich aktorskich dorobkach. „Niebezpieczne związki” posiadają również zalety typowe dla swojego gatunku – scenografia i kostiumy naprawdę robią wrażenie i idealnie odwzorowują XVII-wieczne realia.

Czwartek (27.02), CBS Europa, 21:00

Skrzypek na dachu
(1971)

Produkcja: USA
Reżyseria: Norman Jevison
Obsada: Topol, Norma Crane, Leonard Frey, Molly Picon, Rosalind Harris

Opis: Nagrodzona trzema Oscarami ekranizacja słynnego musicalu. Ubogi Tewje Mleczarz (Topol) mieszka wraz z żoną i trzema córkami w Anatewce, małej wiosce zagubionej gdzieś na rubieżach carskiej Rosji. Zdając sobie sprawę z nieuchronności nadchodzących przemian, Tewje wadzi się z Bogiem w takt sławnej piosenki "Gdybym był bogaczem"...

Rekomendacja Filmosfery: „Skrzypek na dachu”, jeden z najsłynniejszych musicali wszechczasów, opowiadający o losach żydowskiej rodziny mieszkającej w małej, rosyjskiej wiosce, to dzieło kompletne – z ciekawą fabułą, dobrą grą aktorską, wspaniałą muzyką, pięknymi zdjęciami oraz szeregiem innych zalet. Na pierwszy plan wysuwają się dwie mocne strony, dla których warto zobaczyć ten film. Po pierwsze – fabuła. Oglądając „Skrzypka na dachu” można znacząco pogłębić swoją wiedzę w zakresie żydowskiej religii i kultury. Na ekranie widać wiele obrzędów i innych elementów tradycji charakterystycznych dla wyznawców judaizmu. Uwypuklone zostały różnice pomiędzy poszczególnymi członkami rodziny, widzimy zachodzące zmiany międzypokoleniowe, dzięki czemu opowieść nie została spłaszczona – wprost przeciwnie, każdy członek rodziny mleczarza Tewjego został w niej uwzględniony. Po drugie – muzyka. Niezapomniane „If I Were a Rich Man” oraz „Sunrise, Sunset” to nie jedyne piękne utwory pojawiające się w filmie. Ścieżka dźwiękowa pomaga zobrazować życie nostalgicznej, niewielkiej mieściny oraz wypełnionych codziennymi troskami i radościami losów żydowskiej rodziny Tewjego. Ponadto „Skrzypek na dachu” to klasyka musicalu – z obrazem powinien zapoznać się każdy fan tego gatunku. Nie jest to jednak musical w stylu lat 40-tych i 50-tych, z wesołą muzyką i scenami tanecznymi – „Skrzypek na dachu” to dramat, w którym na pierwszym miejscu postawiona jest fabuła, muzyka zaś okazała się idealną formą opowiedzenia tej pięknej historii.