Tele-Hity Filmosfery
Katarzyna Piechuta | 2014-06-14Źródło: Filmosfera
Sobota (14.06), Polsat, 20:00

X-Men (2000)

Produkcja: USA
Reżyseria: Bryan Singer
Obsada: Hugh Jackman, Patrick Stewart, Ian McKellen, Halle Berry, Anna Paquin

Opis: Przyszło im żyć w świecie pełnym uprzedzeń i nienawiści. Na skutek mutacji genetycznej posiadają niezwykłe zdolności i potężną moc. Cyklop może emitować wiązki energii o ogromnej sile rażenia. Sztorm może kontrolować warunki pogodowe i zmieniać klimat. Ruda pochłania siły życiowe i wspomnienia każdego, kogo dotknie. W szkole profesora Xaviera, potężnego telepaty, uczą się jak kontrolować i wykorzystywać swoje moce dla dobra całej ludzkości. Teraz muszą stawić czoła największemu wrogowi, Magneto, który dysponując ogromną mocą odwrócił się od społeczeństwa wierząc, że niemożliwe jest pokojowe współistnienie ludzi i mutantów. Magneto nie cofnie się przed niczym, by dowieźć słuszności swoich przekonań, nawet gdy zagrożona zostanie przyszłość całego rodzaju ludzkiego ... i nie tylko ludzkiego.

Rekomendacja Filmosfery (Barbara Wiśniewska): Ekranizacje komiksów to jeden z najpopularniejszych gatunków filmowych. W ostatnim czasie można doszukać się kilkunastu produkcji rocznie z tej dziedziny. Jednak wśród nich są lepsze i gorsze filmy opowiadające o superbohaterach. "X-Men" to jeden z najlepszych filmów zrobionych na podstawie komiksu. Reżyser Bryan Singer nie bez powodu nazywany jest ojcem chrzestnym X-Menów, ponieważ jak nikt inny idealnie potrafi przenieść na ekran klimat związany z serią o mutantach. Na pochwałę zasługuje również dobór obsady, która jest trafiona w dziesiątkę. Ian McKellan jako złoczyńca Magneto jest niezastąpiony i to właśnie on przykuwa całą uwagę, gdy tylko pojawia się na ekranie. Patrick Stewart jako Profesor Xavier czy Hugh Jackman wcielający się w nieokiełznanego Wolverine'a dotrzymują kroku McKellanowi. Pierwsza część z serii jest tylko zapowiedzią tego, czego możemy się spodziewać w kolejnych odsłonach. Osobiście bardzo lubię wracać do tego filmu od czasu do czasu, ponieważ dobrze spełnia on swoją rozrywkową funkcję.

Sobota (14.06), Ale Kino+, 21:55

Podziemny krąg (1999)

Produkcja: USA, Niemcy
Reżyseria: David Fincher
Obsada: Edward Norton, Brad Pitt, Helena Bonham Carter, Meat Loaf, Jared Leto

Opis: Jack (Norton) cierpi na chroniczną bezsenność i jest całkowicie znudzony swym dotychczasowym życiem. Do czasu, gdy spotyka charyzmatycznego Tylera Durdena (Pitt) - sprzedawcę mydła o dość pokrętnej filozofii życia... Uważa on bowiem, że samodoskonalenie jest dla słabeuszy, a to, co rzeczywiście sprawia, że warto żyć, to autodestrukcja. Kiedy mieszkanie Jacka zostaje kompletnie zniszczone w wyniku tajemniczego wybuchu, Tyler oferuje mu gościnę. Spotykają się w barze, piją na umór i wszczynają bójkę na gołe pięści, która nieoczekiwanie przynosi im ogromną satysfakcję. Wkrótce cotygodniowe walki stają się celem ich życia i przyciągają coraz to nowych zwolenników. Zainicjowany przez nich Podziemny krąg obejmuje swym brutalnym zasięgiem cały kraj i odnosi oszałamiający sukces. Jednak już niedługo Jacka spotka szokująca niespodzianka, za sprawą której zmieni się wszystko…

Rekomendacja Filmosfery (Mateusz Michałek): „Podziemny krąg” to zdecydowanie jeden z najciekawszych, najbardziej zaskakujących i najlepszych produkcji, jakie widziałem. Fincher buduje w swoim obrazie zepsuty „męski” świat, pełen niecnych czynów, nieograniczonego pożądania i potrzeby masochizmu. W wielowymiarowy sposób kreuje różne postawy wobec problemu wieku średniego (jak to było np. w „American Beauty”), brutalność i przemoc drzemiącą w niemal każdym z nas. Kolejne sceny zarówno przedstawiają ukryte drugie dno produkcji, jak i budują poczucie napięcia oraz charakterystyczny klimat filmu. Na uwagę zasługuje jednak przede wszystkim rewolta 180-stopniowa, całkowicie zmieniająca fabułę produkcji, poprzez zmianę postrzegania przez nas obrazu. „Podziemny krąg” to również genialne aktorstwo charyzmatycznego Brada Pitta oraz niezwykle utalentowanego i nieszablonowego Edwarda Nortona. Obraz Davida Finchera to obok „Pulp Fiction” najlepszy obraz lat 90-tych i prawdziwe arcydzieło kinematografii…

Niedziela (15.06), TCM, 14:30

Casablanca (1942)

Produkcja: USA
Reżyseria: Michael Curtiz
Obsada: Humphrey Bogart, Ingrid Bergman, Paul Henreid, Claude Rains, Conrad Veidt

Opis: Trwa wojna. Rick prowadzi w Casablance nocny klub. Pewnego dnia zjawia się tam Ilsa, kobieta, w której niegdyś Rick był bardzo zakochany. Planowali wspólnie wyjechać do Paryża, lecz jego ukochana nie zjawiła się w umówionym miejscu. Mroczne tajemnice i klimat wojennej okupacji stanowi tło do opowieści o głębokim i uczuciu i trudnych wyborach życiowych.

Rekomendacja Filmosfery (Sylwia Nowak): Cóż napisać o filmie, który od swojej premiery w roku 1942, stał się jednym z najbardziej rozpoznawalnych obrazów filmowych XX wieku? W każdym rankingu na najlepszy melodramat wszechczasów „Casablanca” zajmuje miejsce na szczycie, zaś jeśli lista uwzględnia najlepsze filmy w całej historii kinematografii, to przeważnie uplasuje się w pierwszej dziesiątce. „Casablanca” to film legenda. To obraz, który obrósł mitami. Głośno było o wielu problemach w trakcie jego realizacji, zwłaszcza z wyborem reżysera, czy o tym, że scenariusz był pisany na bieżąco, a zakończenie filmu nie było znane aż do momentu realizacji sceny na lotnisku. Poza tym film dostał trzy Oscary (za reżyserię, za scenariusz i za najlepszy film) w tle małego skandalu, ponieważ Casablanca została nagrodzona dopiero po dwóch latach od momentu premiery. Nie istnieje chyba miłośnik kina, który choć raz nie widział filmu Michaela Curtiza. Są też tacy, którzy w trakcie filmu cytują wszystkie dialogi lub znają na pamięć każdy mały gest Bogarta. „Casablanca” nadal pozostaje filmem, który ciągle przywraca czar starego Hollywood, ale co ważniejsze, przypomina po prostu o czystej magii kina.

Niedziela (15.06), TVN, 16:00

Jak wytresować smoka  (2010)

Produkcja: USA
Reżyseria:  Dean DeBlois, Chris Sanders
Obsada: Jay Baruchel, Gerard Butler, Jonah Hill, America Ferrera, Christopher Mintz-Plasse

Opis: Twórcy "Shreka", "Madagaskaru" i "Kung Fu Pandy" przedstawiają film "Jak wytresować smoka" – przygodową komedię, której akcja dzieje się w legendarnym świecie silnych wikingów i dzikich smoków. Jest to ekranizacja powieści Cressidy Cowell. To historia nastoletniego Wikinga o imieniu Czkawka, który mieszka na wyspie Berk, gdzie głównym zajęciem jest walka ze smokami. Spryt nastolatka i jego niekonwencjonalne poczucie humoru nie podobają się ani jego współplemieńcom, ani wodzowi... którym jest ojciec Czkawki. Czkawka, który wraz z innymi nastolatkami zaczyna się uczyć tresury smoków, dostrzega szansę, aby udowodnić, że umie walczyć. Ale kiedy spotyka (i zostaje przyjacielem) rannego smoka, jego świat staje na głowie.

Rekomendacja Filmosfery: Twórcom „Jak wytresować smoka” udało się stworzyć film, który oglądać mogą zarówno mali i duzi. Produkcja w zgrabny sposób łączy w sobie takie elementy, które są już właściwie normą we współczesnych animacjach, jak humor i akcja, z czymś, co było charakterystyczne dla starszych bajek, choćby tych disney’owskich – mianowicie tym, iż główną wartość filmu stanowi jego przesłanie, i to wokół niego zbudowana jest cała fabuła. „Jak wytresować smoka” to obraz ładny i wzruszający, ale przy tym niepozbawiony humoru i akcji. Poza tym twórcom należą się brawa za sam pomysł przeniesienia na ekran powieści Cressidy Cowell – stworzenie filmu animowanego o Wikingach okazało się strzałem w dziesiątkę. „Jak wytresować smoka” to zdecydowanie jedna z najlepszych produkcji animowanych ostatnich lat.

Czwartek (19.06), TVN 7, 20:00

Grease (1978)

Produkcja: USA
Reżyseria: Randal Kleiser
Obsada: John Travolta, Olivia Newton-John, Stockard Channing

Opis: Adaptacja broadwayowskiego przeboju Jima Jacobsa i Warrena Caseya. Film ten stał się jednym z największych hitów lat 70-tych. Chłopcy uczesani jak Presley lub jak James Dean chodzą w czarnych skórach, a dziewczyny w różowych sukienkach. Główni bohaterowie: Danny Zuko i Sandy Olsen poznają się w czasie letnich wakacji i bardzo w sobie zakochują.

Rekomendacja Filmosfery: „Grease” to już klasyka musicalu. Film pokazuje wszystko to, co w Ameryce lat 50-tych było najweselsze: rock’n’roll, skórzane kurtki, szpanerskie samochody i oczywiście spragniona zabawy młodzież. Choć na poziomie fabuły film nie jest skomplikowany, to jednak krzywdzące byłoby klasyfikowanie go wyłącznie jako filmu o młodzieży dla młodzieży – prawdziwa dusza tego obrazu to bowiem muzyka. Bez niej „Grease” nie stałoby się filmem kultowym. To muzyka tworzy charakter tego filmu i zapewniła mu popularność nie tylko w latach 70-tych, ale także na kolejne dziesięciolecia. Takie hity jak „Summer lovin’” czy „You’re The One That I Want” wszyscy doskonale znamy. Warto, choćby dla tych kilku piosenek znanych nam z radia, obejrzeć „Grease” i dać się porwać fali pozytywnej, muzycznej energii.