Laureaci Nagród Stowarzyszenia Filmowców Polskich 2020
Ewa Balana | 2020-12-21Źródło: Informacja prasowa
Irmina Romanis, Jan Freda, Andrzej J. Jaroszewicz, Jerzy Skolimowski, Bogdan Sölle i Andrzej Werner to laureaci tegorocznej edycji Nagród Stowarzyszenia Filmowców Polskich. Te specjalne wyró?nienia przyznawane s? przez Zarz?d Stowarzyszenia filmowcom, których praca przyczyni?a si? w wyj?tkowy sposób do rozwoju polskiej kinematografii.     

Nagrody Stowarzyszenia Filmowców Polskich przyznawane s? od 2007 roku. Ich powstaniu towarzyszy?a obowi?zuj?ca do dzi? idea, by statuetki trafia?y w r?ce nie tylko tych przedstawicieli filmowych zawodów, którzy stoj? na pierwszej linii – re?yserów, scenarzystów, operatorów – ale tak?e tych, którzy pozostaj?c nieco w cieniu, maj? ogromny wp?yw na ostateczny kszta?t dzie?a filmowego - d?wi?kowców, monta?ystów, scenografów czy charakteryzatorów. Nagrody Stowarzyszenia Filmowców Polskich przyznawane s? za ca?okszta?t dokona? artystycznych. Ludzie, którzy j? otrzymali, kszta?towali oblicze polskiego filmu.

Po?ród blisko 90 dotychczasowych laureatów Nagród Stowarzyszenia Filmowców Polskich znajduj? si?: Agnieszka Bojanowska, Witold Giersz, Zygmunt Adamski, Stanis?aw J?dryka, Tadeusz Chmielewski, Halina Paszkowska, Tadeusz Konwicki, Jerzy Kucia, Lidia Zonn, Jerzy P?a?ewski, Wies?aw Zdort, Andrzej Wajda, Barbara Pec-?lesicka, Wojciech Marczewski, Józef Hen, Marcel ?ozi?ski, Franciszek Pieczka i Henryk Bielski.

Tegoroczna uroczysto?? wr?czenia Nagród Stowarzyszenia Filmowców Polskich mia?a kameralny charakter i odby?a si? w zgodzie z regulacjami epidemicznymi. Laureaci odebrali statuetki z r?k Jacka Bromskiego, prezesa Stowarzyszenia Filmowców Polskich.

Irmina Romanis
Charakteryzatorka
Nestorka w?ród polskich charakteryzatorek filmowych. Pierwsze kroki zawodowe stawia?a, maj?c 22 lata, na planie „Ostatniego etapu”. Pó?niej wspó?tworzy?a ekranowe wizerunki m.in. Franka Dolasa, Macieja Boryny, Nikodema Dyzmy i Bony Sforzy.

Plan zdj?ciowy nawet tak wstrz?saj?cego filmu jak „Ostatni etap” (1947) Wandy Jakubowskiej, kr?conego w obozie koncentracyjnym w O?wi?cimiu, by? dla Irminy Romanis, wtedy jeszcze Kasztelan, odskoczni? od koszmaru wojny. „Kiedy koszmar si? sko?czy?, wróci?am do mego miasta rodzinnego, ?odzi, gdzie Kazimiera Narkiewicz otworzy?a Szko?? Charakteryzacji Artystycznej dla Teatru i Filmu. Postanowi?am uczy? si? w tej szkole, gdy? od dzieci?stwa chodzi?am do kina i wycina?am z prasy zdj?cia gwiazd filmowych. Czu?am si? w niej szcz??liwa, a praktyki na planie „Ostatniego etapu” by?y dla mnie wielkim prze?yciem. Potem ju? nie wyobra?a?am sobie innej pracy ni? w kinematografii” – mówi Irmina Romanis. Po uko?czeniu szko?y zosta?a zatrudniona w Filmie Polskim. By?a asystentk? Kazimiery Narkiewicz przy „Domu na pustkowiu” (1949) Jana Rybkowskiego. Jako g?ówna charakteryzatorka debiutowa?a „Za?og?” (1951) Jana Fethke. Z Rybkowskim pracowa?a jeszcze kilkakrotnie, m.in. przy „Kapeluszu pana Anatola” (1957) oraz serialach „Ch?opi” (1972) i „Kariera Nikodema Dyzmy” (1980). „Ch?opi to by?o dopiero wyzwanie! Charakteryzacja mia?a pomóc wytwornemu W?adys?awowi Ha?czy czy wielkiej damie Jadwidze Chojnackiej stworzy? na ekranie wiarygodne postaci ch?opskie” – mówi pani Irmina. – „Rybkowski by? uroczy, dowcipny, ale troch? roztargniony. Trudno rozmawia?o si? z nim o pracy, uzgadniali?my wi?c tylko ogólne zasady charakteryzacji, a co do szczegó?ów dawa? mi woln? r?k?. W „Ch?opach” i „Dyzmie” omawia?am je z Markiem Nowickim, operatorem obu seriali i wspó?re?yserem drugiego z nich”. „U Irminy profesjonalizm szed? w parze z ?agodno?ci? charakteru, cech? bardzo istotn? na planie filmowym, zw?aszcza du?ej, pracoch?onnej produkcji” – chwali kole?ank? Nowicki. Irmina Romanis odpowiada?a za charakteryzacj? w wielu g?o?nych filmach sprzed lat, np. „Pigu?kach dla Aureli” (1958) Stanis?awa Lenartowicza, „Jak by? kochan?” (1962) Wojciecha Jerzego Hasa, „Beacie” (1964) Anny Soko?owskiej, „Bokserze” (1966) Juliana Dziedziny czy komediach Tadeusza Chmielewskiego „Gdzie jest genera?…” (1963) i „Jak rozp?ta?em drug? wojn? ?wiatow?” (1969). „Z Tadziem i jego ?on? Halink? bardzo si? przyja?ni?am, ale na planie Tadzio, w przeciwie?stwie do Rybkowskiego, by? dyktatorem, co w niczym nie zak?óca?o naszej wspó?pracy” – mówi Romanis. Janusz Majewski to kolejny wybitny re?yser, z którym pracowa?a – m.in. przy „Zazdro?ci i medycynie” (1973) i serialu „Królowa Bona” (1980). „Ile? by?o w „Bonie” peruk, bród, w?sów! Cieszy?am si? z ponownego spotkania z Aleksandr? ?l?sk?, przyjació?k? od czasów „Domu na pustkowiu”. Kiedy kr?cili?my serial, mia?a ju? swoje lata, a gra?a w nim tak?e m?od? Bon?, co i dla mnie by?o wyzwaniem” – mówi pani Irmina. Kiedy? mog?a najwy?ej pomarzy? o materia?ach charakteryzatorskich, jakich u?ywa si? dzi?. „Wiele elementów charakteryzacji trzeba by?o wyrabia? samemu, a je?li ogolony aktor mia? mie? na ekranie zarost, ci??o si? w?osy na drobniutkie kawa?ki i przykleja?o do twarzy. Potem nie mo?na by?o spuszcza? aktora z oka, ?eby w kolejnych uj?ciach zarostu nie ubywa?o” – t?umaczy Romanis. „Fachowo?ci?, kultur? oraz wszechstronn? wiedz? o dermatologii, ale i o kinie: wp?ywie o?wietlenia, kostiumu itp. na charakteryzacj?, Irmina pokonywa?a wszelkie przeszkody. Na wie?? o przyznaniu jej Nagrody SFP poczu?am si? szcz??liwa” – mówi Barbara Krafftówna, Felicja z „Jak by? kochan?”. Z pewno?ci? szcz??liwy by?by te? m?? pani Irminy, znany kierownik produkcji – Ludgierd Romanis (1926-1976). Wielokrotnie pracowali razem. Pani Irmina zako?czy?a karier? „Domem wariatów” (1984), debiutem Marka Koterskiego.

Jan Freda
Realizator d?wi?ku
Cztery nominacje do Or?a – Polskiej Nagrody Filmowej i dwie nagrody na Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni za d?wi?k to sukcesy Jana Fredy. Pierwsze w Polsce studio realizacji d?wi?ku filmowego w Dolby Stereo – to g?ównie jego zas?uga.

Nominacje do Or?ów Jan Freda zawdzi?cza filmom: „Edi” (2002) i „Mistrz” (2005) Piotra Trzaskalskiego oraz „Pok?osie” (2012) i „Jack Strong” (2014) W?adys?awa Pasikowskiego. Nagrody w Gdyni – „Rozmowie z cz?owiekiem z szafy” (1993) i „Królowej anio?ów” (1999) Mariusza Grzegorzka. Urodzi? si? 24 czerwca 1948 roku w Chojnowie. W 1971 uko?czy? Wydzia? Elektroniki (specjalizacja: elektrofonia) Politechniki Gda?skiej. „Na uczelni zafrapowa?em si? akustyk?. Na praktyce studenckiej w Wytwórni Filmów O?wiatowych w ?odzi zafascynowa?y mnie tajniki kina. Postanowi?em po?wi?ci? si? d?wi?kowi w filmie. Zaj??o mi to 45 lat” – mówi Jan Freda. Pierwszych 20 pracowa? w WFO. „W dorobku mam ponad 500 filmów dokumentalnych. Nie ogranicza?em si? do wykonywania polece? re?yserów, stara?em si? by? kreatywny” – mówi Freda. Szans? wykazania kreatywno?ci da?y mu impresyjne dokumenty Bogdana Dziworskiego. Wykorzysta? j? w ich wspólnych filmach, m.in. „Hokeju” (1976), „Olimpiadzie” (1978), „Dwuboju klasycznym” (1978), „Kilku opowie?ciach o cz?owieku” (1983), „?nie” (1987) i w „Plus minus, czyli podró?e muchy na wschód” (2015, d?w. tak?e Jakub ?ladkowski, Pawe? Uszy?ski). Ten ostatni tytu? nie by? produkcj? WFO. „Wspó?praca z Bogdanem to moje wspania?e do?wiadczenie, z ka?dym filmem rozumieli?my si? coraz lepiej” – mówi Freda. Kolejnym re?yserem z WFO, który odegra? wa?n? rol? na dokumentalnym etapie kariery Jana Fredy by? Jacek B?awut. Realizowa? d?wi?k w jego g?o?nych filmach: „Kostce cukru” (1986), „Cyrku Skalskiego” (1986), „By?em genera?em Wermachtu” (1988), „Nienormalnych” (1990), „Born Dead” (2004) i innych. "Na planie „Nienormalnych” prze?y?em katharsis: z pocz?tku zszokowany niekontrolowanymi reakcjami dzieci z niepe?nosprawno?ci? intelektualn?, zobaczy?em wkrótce, jakie s? wspania?e i jak ?wietnie graj?. Pokocha?em je” – mówi pan Jan. „Janek jako d?wi?kowiec sprawdza? si? w najtrudniejszych warunkach. Tworzyli?my nieroz??czny duet: re?yser-operator d?wi?ku, mo?na powiedzie?, ?e byli?my jak bracia” – mówi Jacek B?awut. Przeszed?szy do fabu?y Freda odniós? najwi?ksze, wymienione na wst?pie, sukcesy, pracuj?c z Mariuszem Grzegorzkiem, W?adys?awem Pasikowskim i Piotrem Trzaskalskim. „Otwarty na propozycje aktorów i ekipy, Mariusz jest przeciwie?stwem W?adka – re?ysera trzymaj?cego si? w?asnej wizji filmu. Z oboma wspó?praca przebiega?a ?wietnie, a i W?adkowi podsun??em kilka pomys?ów, które zaakceptowa?” – mówi Freda. „Z kolei filmy Jacka Bromskiego: „U Pana Boga w ogródku” (2009), „Uwik?anie” (2011) czy „Anatomia z?a” (2015) da?y mi dobr? szko?? nagrywania dialogów. Wyra?nie s?yszalne dialogi to mój priorytet w pracy, podobnie jak wykonanie jej w ca?o?ci najlepiej jak umiem” – mówi Freda. „Janek wci?? szuka nowych rozwi?za?. Jest przy tym rzeczowy, ale te? przyjazny, ?yczliwy. Kiedy kto? przychodzi do niego z w?asnym pomys?em, nigdy nie mówi: »tego si? nie da zrobi?«. I robi wszystko, by wcieli? ten pomys? w ?ycie” – mówi Ma?gorzata Przedpe?ska-Bieniek, konsultant muzyczny. Pod koniec lat 80. Freda i Andrzej ?abicki, te? operator d?wi?ku z O?wiatówki, uzyskawszy zielone ?wiat?o od jej ówczesnego dyrektora Zbigniewa Godlewskiego, utworzyli studio realizacji d?wi?ku filmowego w formacie Dolby A, potem Dolby SR, które w 1990 roku przenie?li do ?ódzkiego Centrum Filmowego. W studiu odbywa?a si? postprodukcja d?wi?ku stereo (lub jej cz???) w wielu znanych polskich produkcjach z lat 90. i ju? z XXI wieku. „Pozna?em wtedy wspania?ych kolegów po fachu” – mówi Jan Freda, który – jakby jego zas?ug by?o ma?o – do szeregu filmów dokumentalnych skomponowa? równie? muzyk?.

Andrzej J. Jaroszewicz
Autor zdj?? filmowych
Wci?? czynny zawodowo weteran sztuki operatorskiej, nominowany do Or?a – Polskiej Nagrody Filmowej za zdj?cia w „Mowie ptaków” (2019) Xawerego ?u?awskiego. Wspó?twórca warstwy wizualnej wielu dzie? Andrzeja ?u?awskiego. Pedagog, dzia?acz na rzecz ?rodowiska operatorów.

Na planie „Mowy ptaków” Andrzej J. Jaroszewicz sko?czy? 81 lat, a przecie? zachwyci? m?odzie?cz? energi? zdj??. „S? tu rozwi?zania operatorskie, które wykorzysta?em w filmach Andrzeja ?u?awskiego, ojca Xawerego, ale s? te? sceny kr?cone po nowemu, np. telefonem komórkowym” – mówi Jaroszewicz. Xawery ?u?awski uwa?a, ?e jest on „jedynym prawdziwie niepokornym polskim operatorem. Ma w sobie pasj? poszukiwania, której wielu m?odym adeptom sztuki filmowej brakuje ju? na starcie. Jest zawsze gotowy na nowe wyzwania”. Andrzej J. Jaroszewicz urodzi? si? 12 maja 1938 roku w Bia?ej Podlaskiej. Przypadek sprawi?, ?e tu? przed 17. urodzinami zrobi? zdj?cia na wystaw? rolnicz?, które sta?y si? jego przepustk? na Wydzia? Operatorski PWSTiF w ?odzi. Na egzaminach po I roku powin??a mu si? noga i zosta? wydalony z uczelni. Wkr?ci? si? jednak do ekipy „Ogniomistrza Kalenia” (1961) Ewy i Czes?awa Petelskich. Dobrze si? tam w ró?nych funkcjach asystenckich spisa?, podobnie jak przy kolejnych filmach. Wróci? na studia. Uko?czy? je w 1966 roku. „Uprawia?em sport, dzi?ki czemu, b?d?c szwenkierem – czyli operatorem kamery – prowadzi?em j? z r?ki p?ynnie, obraz nie trz?s? si?” – mówi Jaroszewicz. W filmie Janusza Zaorskiego „Uciec jak najbli?ej” (1972, zdj. Edward K?osi?ski) jest uj?cie, które nakr?ci?, przesiadaj?c si? w biegu z kamer? z baga?nika samochodu do tramwaju. Obejrza? je Andrzej ?u?awski i zaproponowa? Jaroszewiczowi szwenkowanie swego kostiumowego horroru „Diabe?” (1972, prem. 1988), w którym mia?y by? d?ugie uj?cia z r?ki. Tak zacz??a si? wieloletnia wspó?praca obu filmowców. Pracowali razem zarówno we Francji – gdzie Jaroszewicz szwenkowa? „Najwa?niejsze to kocha?” (1975) i „Op?tanie” (1981), a sfotografowa? „Borysa Godunowa” (1989, zdj. tak?e Pierre-Laurent Chenieux) oraz film o Chopinie „B??kitna nuta” (1990) – jak i w Polsce. Tu wspólnie prze?yli dramatyczn? realizacj? „Na srebrnym globie” (1976-1978, 1986-1987). Wizjonersk? adaptacj? „Trylogii ksi??ycowej” Jerzego ?u?awskiego jego stryjeczny wnuk nakr?ci? z Jaroszewiczem jako autorem zdj?? i operatorem kamery. Prapremiera filmu odby?a si? na festiwalu w Cannes w 1988 roku, w dniu 50. urodzin Andrzeja Jaroszewicza. „Dzi?ki wyobra?ni wizualnej Andrzeja dobrze si? rozumieli?my. We mnie Andrzej ceni? bieg?e stosowanie narz?dzi operatorskich. W „Na srebrnym globie” prze?ama?em cukierkowo?? Kodaka, pozbawiaj?c obraz za pomoc? zielonego filtra tonów ciep?ych. Tak chcia? Andrzej, a ja jestem operatorem, który robi zdj?cia nie dla siebie, tylko dla filmu” – mówi Jaroszewicz. Za ca?okszta?t wspó?pracy obaj dostali Z?ot? ?ab? dla polskiego duetu re?yser-operator na 10. festiwalu Camerimage w ?odzi (2002). Jako autor zdj?? filmowych Jaroszewicz próbowa? ró?nych stylistyk, bo tak?e kameralnego dramatu w „Dekalogu, osiem” (1988) Krzysztofa Kie?lowskiego, kina sensacyjnego w „M?odych wilkach” (1995) Jaros?awa ?amojdy, Dogmy w spektaklu TV Andrzeja Wajdy „Bigda idzie!” (1999), eposu historycznego w „Quo vadis” (2001) Jerzego Kawalerowicza. „Nie lubi? powtarza? czego? ani po innych operatorach, ani po sobie” – mówi pan Andrzej. Dzia?a w Stowarzyszeniu Autorów Zdj?? Filmowych, którego jest wspó?za?o?ycielem. Wyk?ada w Warszawskiej Szkole Filmowej, Gdy?skiej Szkole Filmowej i Szkole Filmowej w ?odzi, gdzie w?ród jego studentów by? Micha? Dymek, dzi? ceniony m?ody operator. Tak wspomina swego profesora: „Andrzej Jaroszewicz imponowa? mi perfekcjonizmem, który przejawia? si? m.in. w jego poka?nej kolekcji slajdów z testami wywo?ywania ta?my filmowej. Na tym zbiorze uczy?o si? kilka pokole? operatorów. Profesor przekaza? nam cenn? wiedz?, za co jestem mu bardzo wdzi?czny”.

Jerzy Skolimowski
Re?yser, scenarzysta, producent, aktor
Polski filmowiec ?wiatowej s?awy, tak?e poeta i malarz. Wspó?twórca nowej fali w kinie polskim lat 60. XX wieku, niemal zawsze wierny kinu autorskiemu. Laureat presti?owych nagród, m.in. na festiwalach filmowych w Berlinie, Cannes, Gdyni i Wenecji.

Nagroda SFP jest kolejn? nagrod? dla Jerzego Skolimowskiego za ca?okszta?t twórczo?ci, po m.in. Z?otym Lwie na MFF w Wenecji i Platynowych Lwach na FPFF w Gdyni. Nagrody festiwalowe dla jego filmów to np. Z?oty Nied?wied? w Berlinie Zachodnim („Start”, Belgia 1967), Nagroda Specjalna w Cannes („Wrzask”, Wlk. Brytania 1978), Nagroda Specjalna Jury w Wenecji („Latarniowiec”, USA 1985), Z?ote Lwy („Essential Killing”, Polska/Norwegia/W?gry/Irlandia 2010) i Nagroda Specjalna Jury („11 minut”, Polska/Irlandia 2015) w Gdyni. „Essential Killing” wyró?niono te? m.in. dwoma Or?ami (Polskimi Nagrodami Filmowymi) dla Jerzego Skolimowskiego za najlepszy film i re?yseri?, a „Cztery noce z Ann?” (Polska/Francja 2008) – Or?em za re?yseri?. Charakter twórczo?ci Skolimowskiego oddaje uzasadnienie Nagrody Specjalnej Orze? (2003). Artysta otrzyma? j? za „niezale?n? postaw? polskiego twórcy kina o ?wiatowym wymiarze, realizowan? w kraju i na emigracji, oraz sta?e zwi?zki z Polsk?”. Jerzy Skolimowski urodzi? si? 5 maja 1938 roku w ?odzi. Studiowa? etnografi?, uprawia? boks, wspó?pracowa? z STS-em i Teatrzykiem Bim-Bom, publikowa? wiersze w antologiach m?odej poezji, wyda? dwa autorskie tomiki poetyckie. W kinie zadebiutowa? jako wspó?scenarzysta „Niewinnych czarodziejów” (1960) Andrzeja Wajdy. Przyda? filmowi nowofalowego stylu. Wniós? te? wiele od siebie do scenariusza nowofalowego „No?a w wodzie” (1961) Romana Pola?skiego. „Byli?my m?odzi, skorzy do buntu przeciw skostnia?ym konwencjom” – mówi Skolimowski. W 1963 uko?czy? re?yseri? w ?ódzkiej PWSTiF. Kilka lat pó?niej dosta? si? na ni? re?yser Janusz Kijowski. „Wtedy ?ywa by?a jeszcze legenda studenta, który »oszuka? Filmówk?« i zrobi? swój debiut fabularny z etiud, które kr?ci? na kolejnych latach studiów. Tak powsta? „Rysopis” [prem. 1965]. Bo?e, my?la?em sobie: by? jak ten student – Jerzy Skolimowski! I poszcz??ci?o mi si?… Dzi?ki prof. Hasowi ju? na III roku studiów zadebiutowa?em „Indeksem” i poczu?em wi?? z Mistrzem Jerzym. Bo on jest prawdziwym Mistrzem formy i obrazu. „Cztery noce z Ann?” czy „Essential Killing” to filmy prawie bez dialogów, a chwytaj? za gard?o i uciskaj? serce. Jestem dumny z tego, ?e Jerzy obdarzy? mnie przyja?ni? i ?yczliwo?ci?. Gratuluj? Nagrody SFP!” – mówi Janusz Kijowski. Kontynuacj? poszukiwa? z „Rysopisu” – portretu pierwszego powojennego pokolenia dwudziestolatków – by?y filmy: „Walkower” (1965), „Bariera” (1966) i antystalinowskie „R?ce do góry” (1967, prem. 1985). Ten ostatni spocz?? na „pó?ce”, a re?yser musia? opu?ci? Polsk?. W wi?kszo?ci filmów zagranicznych, wymienionych wy?ej, czy takich jak: „Na samym dnie” (RFN/USA 1970), „Fucha” (Wlk. Brytania 1982), „Najlepsz? zemst? jest sukces” (Wlk. Brytania/Francja 1984) – pozosta? wierny kinu autorskiemu. „Chyba tylko takie potrafi? tworzy?. Je?li film powstaje wed?ug mego scenariusza oryginalnego, na ekranie dochodzi do g?osu moje indywidualne spojrzenie, które odró?nia mnie od innych re?yserów. Wycieczki w stron? kina gatunkowego niezbyt mi si? udawa?y” – twierdzi Skolimowski, cho? jego komedia kostiumowa „Przygody Gerarda” (Wlk. Brytania/W?ochy/Szwajcaria 1970) ma swoich fanów. Ponownie w Polsce re?yser nakr?ci? znacz?ce filmy: „Ferdydurke” (1991), „Cztery noce z Ann?”, „Essential Killing”, „11 minut”. „To re?yser, który opowiada w filmach raczej obrazem ni? s?owem. Sam niewiele mówi na planie, ale ma wszystko pod kontrol?, a to, co mówi jest w?a?ciwym kluczem do sceny. Praca z panem Jerzym by?a dla mnie zaszczytem” – wyznaje Adam Sikora, autor zdj?? w „Czterech nocach z Ann?” i „Essential Killing”. Jerzy Skolimowski by? producentem kilku swoich dzie?. W licznych – w?asnych i cudzych – wyst?pi? jako aktor. Obecnie przygotowuje film pod roboczym tytu?em „Baltazar”.

Bogdan Sölle
Scenograf, dekorator wn?trz
„Ch?opi” (1972, serial TV; 1973, film kinowy) Jana Rybkowskiego i „Wierna rzeka” (1983, prem. 1987) Tadeusza Chmielewskiego to przyk?ady g?o?nych dzie? w bogatej filmografii Bogdana Sölle, na któr? sk?ada si? ponad 50 produkcji filmowych i telewizyjnych.

„Kto pozwoli? ekipie wyje?d?a? za pa?stwowe pieni?dze do tylu krajów Europy Zachodniej, a nawet Ameryki Po?udniowej?” – pyta?a recenzentka „?ycia na gor?co” (1978) Andrzeja Konica. Uradowa?a tym Bogdana Sölle, który Europ? Zachodni? i Ameryk? Po?udniow? wykreowa? dekoracjami w Polsce, Bu?garii i NRD. Mia? te? satysfakcj?, gdy staty?ci w „Przepraszam, czy tu bij??” (1976) Marka Piwowskiego, oswajaj?c si? z atelierow? imitacj? warszawskiej dyskoteki Maxim, wzi?wszy j? za prawdziw? dyskotek?, korzystali z toalety b?d?cej cz??ci? dekoracji. Na szcz??cie toaleta by?a pod??czona do kanalizacji. Te dwie anegdoty dowodz? mistrzostwa Bogdana Sölle w wiarygodnym odtwarzaniu rzeczywisto?ci za pomoc? scenografii. Bogdan Sölle urodzi? si? 26 czerwca 1940 roku w Warszawie. Zrz?dzeniem losu podczas wojny prze?y? pierwsze zauroczenie X Muz?, ogl?daj?c kreskówki Disneya. Drugiego ol?nienia dozna? na szkolnych projekcjach filmowych w Pabianicach, gdzie mieszka do dzi?. Od dzieci?stwa ?wietnie rysowa?. W 1967 uko?czy? ASP w Krakowie. Studiowa? najpierw na Wydziale Malarstwa i Grafiki. „Pod wp?ywem pi?kna oprawy plastycznej filmów japo?skich, takich jak „Tron we krwi” Kurosawy czy „Kwaidan, czyli opowie?ci niesamowite” Kobayashiego, przenios?em si? na Studium Scenografii” – mówi Bogdan Sölle. Karier? w kinematografii rozpocz?? od wspó?pracy scenograficznej przy „Lalce” (1968) Wojciecha Jerzego Hasa. Mistrzem pana Bogdana – od 1969 roku etatowego plastyka projektanta w Pracowni Scenograficznej Wydzia?u Budowy Dekoracji ?ódzkiej WFF, od 1973 etatowego scenografa w PRF „Zespo?y Filmowe” – sta? si? Boles?aw Kamykowski. U jego boku Sölle pe?ni? funkcj? zwan? „wspó?prac? scenograficzn?”, m.in. przy filmie Kazimierza Kutza „Znik?d donik?d” (1975). Wcze?niejsza „Linia” (1974) Kutza i „W te dni przedwiosenne” (1975) Konica to wybrane filmy, przy których pracowa? jako II scenograf. Sölle by? II scenografem „Ch?opów” (g?ównym – Tadeusz Myszorek), superprodukcji TV, do której zaprojektowa? tak?e liternictwo tytu?u i winiety z czterema porami roku. W charakterze g?ównego scenografa zadebiutowa? „Skrzyd?ami” (1972, TV) Krzysztofa Wojciechowskiego. By? tu te?, jak i w kilku innych filmach, dekoratorem wn?trz. Pierwszy obraz kinowy ze scenografi? Bogdana Sölle to „Ptaki, ptakom…” (1976) Paw?a Komorowskiego. W?ród produkcji historycznych i kostiumowych w dorobku scenografa, obok „Wiernej rzeki”, serialu „Przy?bice i kaptury” (1975) Marka Piestraka, „Alchemika” (1988) Jacka Koprowicza czy „?elazn? r?k?” (1989) Ryszarda Bera, jest „Komediantka” Jerzego Sztwiertni – film kinowy (1986) i serial (1987). „G?ównym miejscem akcji w „Komediantce” by? spory teatrzyk letni. Nie sta? nas by?o na du?? dekoracj?. Bogdan zrobi? majstersztyk: teatrzykiem widzianym z zewn?trz uczyni? istniej?c? muszl? koncertow?, która wymaga?a tylko niewielkiej obudowy. W scenach we wn?trzu wykorzysta? jej scen?, a jedyn? dekoracj? atelierow? by?a widownia teatrzyku” – mówi Jerzy Sztwiertnia. „Bogdan wywodzi si? ze starej dobrej szko?y scenografów: do ka?dej dekoracji sporz?dza w?asnor?cznie rysunki techniczne z dok?adno?ci?, jakiej mogliby mu pozazdro?ci? architekci prawdziwych budowli. On w ogóle szanuje swoj? prac?, nie robi jej tylko po to, aby zrobi?, ale wk?ada w ni? serce” – mówi Andrzej Bara?ski. Sölle by? scenografem jego filmów „W domu” (1975, TV) i „Niech ci? odleci mara” (1982). Sw? wiedz? dzieli? si? przez 10 lat ze studentami PWSFTviT w ?odzi. W?asn? twórczo?? zwie?czy? scenografi? w „Karierze Nikosia Dyzmy” (2002) Jacka Bromskiego. Zapytany, co w swojej pracy ceni? najbardziej, odpar?: „Podró?e w czasie. Najbardziej cieszy?o mnie bowiem tworzenie na ekranie nieistniej?cych ?wiatów”.

Andrzej Werner
Historyk i krytyk filmowy oraz literacki
Powy?sze sformu?owanie oddaje zaledwie cz?stk? aktywno?ci prof. dra hab. Andrzeja Wernera, maj?cego w polskim ?yciu intelektualnym wysok? pozycj? my?liciela niezale?nego w s?dach, zas?u?onego tak?e na polu upowszechniania wiedzy i kultury.

„Do pana mówi?, do pana, który wi?zi ten film. Niech go pan uwa?nie obejrzy. Polska b?dzie kiedy? wolna. I nie b?dzie pan ju? musia? pilnowa? filmów”. W tych s?owach Andrzej Werner zwróci? si? do esbeka na pokazie „Cz?owieka z marmuru” Andrzeja Wajdy w DKF Kwant w Warszawie. Dzia?o si? to za komuny, tak wi?c w tej wypowiedzi laureata Nagrody SFP – i jubilata (w tym roku, 14 wrze?nia, Andrzej Werner sko?czy? 80 lat) – mo?na dostrzec akt odwagi cywilnej oraz trafne przeczucie przysz?o?ci kraju. W napisanej w wieku 22 lat swojej pierwszej recenzji filmowej – z „Mi?o?ci i gniewu” Tony’ego Richardsona, pt. „Nerwica czy bunt?” (tyg. „Film”) – laureat/jubilat, na przekór entuzjastycznym opiniom kolegów po piórze, wskaza? s?abe strony formacji angielskich „m?odych gniewnych”, której Richardson by? filarem. „My?lowa niezale?no?? by?a od pocz?tku znakiem rozpoznawczym pisarstwa Andrzeja […]” – pisze Rafa? Marsza?ek. Urodzony w Warszawie Andrzej Werner po uko?czeniu studiów polonistycznych na UW (1963) zwi?za? si? z Instytutem Bada? Literackich PAN, gdzie przez kilkadziesi?t lat prowadzi? dzia?alno?? naukow?. W 1998 otrzyma? tytu? profesora. Cz?onek Rady naukowej IBL (od 1999), kierownik Pracowni Literatury XX i XXI wieku w IBL (2006-2010), Cz?onek ZLP (1972-1983), SFP (od 1980) i PEN Clubu (od 1989), stypendysta École Pratique des Hautes Études w Pary?u, w drugiej po?owie lat 60. i pierwszej 70. publikowa? recenzje m.in. w „Nowych Ksi??kach”, „Dialogu”, „Filmie” i „Kinie” (potem, w latach 1990-1992, kierowa? dzia?em krajowym tego pisma). W latach 1978-1979 pe?ni? funkcj? redaktora naczelnego „Filmu na ?wiecie” – pisma Polskiej Federacji DKF-ów. W dorobku ma ??cznie kilkaset recenzji, rozpraw, studiów, esejów itp. Andrzej Werner by? kierownikiem literackim Zespo?u Filmowego „Rondo” Wojciecha Jerzego Hasa (1981-1983) i dyrektorem artystycznym Lubuskiego Lata Filmowego w ?agowie (1990-2000), gdzie w 1981 otrzyma? Z?ote Grono SFP „za obron? autentycznych warto?ci sztuki filmowej”. Na prze?omie lat 70. i 80. zapisa? w ?yciorysie pi?kn? kart? opozycyjn?. By? cz?onkiem za?o?ycielem Towarzystwa Kursów Naukowych, publikowa? teksty m.in. w „Biuletynie Informacyjnym KSS »KOR«” i „Kulturze Niezale?nej”. Nie unikn?? represji ze strony SB. Dzia?a? w Komisji Ekspertów ds. Kultury w Regionie Mazowsze NSZZ „Solidarno??”. Internowany na pocz?tku stanu wojennego, po uwolnieniu nale?a? do kolegium Niezale?nej Oficyny Wydawniczej. Werner wyk?ada? histori? filmu m.in. w Akademii Teatralnej w Warszawie (1998-2014). „Oto Andrzej, który d?ugo czu? si? outsiderem w?ród historyków kina, w?a?nie w tej dziedzinie zdoby? rozg?os jako autor i prezenter programu Akademia Polskiego Filmu w TVP (sic!) oraz uznanie kilku generacji s?uchaczy Akademii Filmowej w DKF Kwant” – mówi Rafa? Marsza?ek. „Przystojny, szczup?y, d?ugow?osy – taki troch? hipis, który dochodzi? swoich racji z niesamowit? ekspresj?” – pisze o m?odym Wernerze dzia?acz Kwantu Edward Tobiszewski. W Kwancie Werner blisko 50 lat zara?a? s?uchaczy mi?o?ci? m.in. do kina lat 60., której owocem by?a te? jego ?wietna ksi??ka „Dekada filmu” (Warszawa 1997). Inne g?o?ne ksi??ki laureata to m.in. „Zwyczajna apokalipsa. Tadeusz Borowski i jego wizja ?wiata obozów”, Warszawa 1971; „Polskie, arcypolskie…”, Londyn 1987; „Krew i atrament”, Warszawa 1997; „To jest kino”, Warszawa 1999. W SFP Andrzej Werner dzia?a? bardzo aktywnie: by? sekretarzem Prezydium (1980-1983) i cz?onkiem Zarz?du (1992-2012) jako przewodnicz?cy Ko?a Pi?miennictwa.