Paolo Genovese na inauguracji 12. edycji Cinema Italia Oggi!
Ewa Balana | 2023-05-26Źródło: Filmosfera, foto Ewa Balana
25 maja rozpoczęła się 12. edycja przeglądu nowego kina włoskiego w Warszawie. Inaugurację Cinema Italia Oggi uświetnił swoją obecnością reżyser Paolo Genovese. Promował swój najnowszy film "Pierwszy dzień mojego życia", będący filmem otwarcia festiwalu. Po seansie odbyło się spotkanie z reżyserem.

Zgodnie z wieloletnią tradycją, razem z Instytutem Kultury Włoskiej w Warszawie i Krakowie kino Muranów  zorganizowało kolejną edycję Cinema Italia Oggi – przeglądu nowego kina włoskiego. Podczas uroczystego otwarcia przeglądu Laura Ranalli, chargé d'affaires Ambasady Włoch w Polsce stwierdziła, że festiwal stanowi część wiosny w Warszawie i w całej Polsce i że ma ogromną przyjemność i honor go zainaugurować po raz kolejny. Anna Osmólska-Mętrak przypomniała hasło przeglądu, które towarzyszy mu od czasów pandemii "Dopóki jest kino jest nadzieja". Paolo Genevese przed seansem wyraził radość z pełnej sali, jako, że "dla widzów tworzy się filmy". Przypomniał, że jego cztery ostatnie produkcje dzięki dystrybutorowi Aurora były pokazywane w Polsce. Nad filmem "Pierwszy dzień mojego życia" pracował bardzo długo. Można powiedzieć, że dojrzewał do niego, bo nie jest najłatwiejszy.

"Pierwszy dzień mojego życia" Paolo Genovese, twórcy przeboju "Dobrze się kłamie w miłym towarzystwie", opowiada o odnajdywaniu nowego sensu w życiu i o sile, by zacząć wszystko od nowa. Film jest adaptacją powieści własnej Paolo Genovese. Nie pierwszy raz twórca pisze najpierw dzieło literackie, by potem je zekranizować. Film opowiada o grupie osób, które tuż przed popełnieniem samobójstwa spotykają pewnego tajemniczego mężczyznę. Nieznajomy namawia ich do zawarcia układu. Przez tydzień cała czwórka będzie miała przywilej obserwowania siebie z zewnątrz. Mężczyzna pokaże im, co się stanie, gdy odejdą: co zostawią, co stracą, jaka będzie reakcja przyjaciół i krewnych. Zobaczą też fragmenty swej przyszłości, z której już zrezygnowali. Po siedmiu dniach będą musieli podjąć ponownie decyzję. Czy wtedy będą przekonani, że przed nimi pierwszy dzień nowego życia? W główną rolę w filmie wcielił się znakomity Toni Servillo.

Spotkanie po pokazie filmowym poprowadziła Anna Osmólska-Mętrak. Na początku nawiązała do hitu "Dobrze się kłamie w miłym towarzystwie", ale Paolo Genovese najwyraźniej nie miał ochoty na skupianiu się na poprzednim dziele, powiedział o nim tylko krótko, że widział wiele remake'ów. Pytanie o to, skąd się biorą pomysły na film uznał za trochę ciężkie. Film składa się bowiem z warstw. Trudno jest powiedzieć, w jaki sposób rodzi się film. Inspiracją do powstania "Ostatniego dnia mojego życia" był dla niego dokument "The Bridge" na temat samobójców na moście Golden Gate w USA. Opowiadał o ludziach, którzy zdecydowali się na pożegnanie z życiem poprzez skok z tego mostu. W ciągu 7 sekund dzielących ich od wody przewija się im przed oczyma całe życie. Stąd narodziło się pytanie - co by zrobili, gdyby dana im była druga szansa. "Pierwszy dzień mojego życia" opowiada o tabu osobistym, społecznym i religijnym, jakim jest samobójstwo. Paolo Genovese zdał sobie sprawę podczas licznych spotkań z publicznością, podczas których rozmawiano o przeżyciach, nikt nie poruszyłby tego tematu, chcąc się nim podzielić jako osobistym doświadczeniem, a jest on niezmiernie ważny. Reżyser wchodzi w interakcje z widzami za pomocą mediów społecznościowych. W nich rozmawia o swoich filmach. W przypadku tego ostatniego filmu nie było jakichkolwiek żartów, co uświadomiło mu, jak bardzo jest on ważny. Z poprzednich żartowano, że po "Dobrze się kłamie w miłym towarzystwie" wiele par się rozstało, a po "Superbohaterach", który to film powstał po to, by te pary się zeszły, tak się stało.

Paolo Genovese określił swój najnowszy film jako bardzo laicki, ale w którym obecna jest duchowość. Jest on blisko życia, a nie tego, co jest po życiu. "Sensem życia jest życie" stwierdził. Cztery historie związane z bohaterami opowiadają o tym, co dzieje się w społeczeństwie, a dotyczą takich kwestii jak: strata, depresja, nieszczęśliwe dzieciństwo, presja społeczna, by być najlepszym.

Film miał być kręcony w Nowym Jorku, ale plany te pokrzyżowała pandemia. Na ekranie widzimy więc Rzym, ale pokazany tak, by mógłby być każdym innym dużym miastem.

Główny bohater jeździ charakterystycznym szwedzkim samochodem i okazało się, że ma to dla reżysera znaczenie. W pierwszym swoim filmie pokazał taki samochód i obraz odniósł sukces, więc traktuje to jako swego rodzaju talizman.

Film zrobił na publiczności w kinie Muranów ogromne wrażenie. Był przyczyną wielu mądrych refleksji i pytań, jakie kierowane były do reżysera. Szczególnie cenne były te najbardziej osobiste. Jedna z osób podkreśliła, że cieszy się, że podjęte zostały wątki miłości do samego siebie i troski o zdrowie psychiczne. Wiele osób mówiło o nadziei, jaką przepełniony jest film.

"Pierwszy dzień mojego życia" wchodzi na ekrany polskich kin 21 lipca 2023 roku.