[Reportaż] Uroczysta premiera "Generała Nila
Arkadiusz Chorób | 2009-04-19Źródło: Informacja własna

[Warszawa, 17 kwietnia 2009 r., rep. Ewelina Musiał]
W piątkowy wieczór w Teatrze Narodowym w Warszawie odbyła się uroczysta premiera najnowszego obrazu Ryszarda Bugajskiego pt. "Generał Nil",  pierwszego polskiego filmu fabularnego poświęconego wybitnemu dowódcy Armii Krajowej, generałowi Filedorfowi "Nilowi", w którego wcielił się Olgierd Łukaszewicz.

Na premierę przybyli prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz, premier Tadeusz Mazowiecki, metropolita warszawski abp Kazimierz Nycz, Władysław Bartoszewski, Rafała Ziemkiewicz, Tomasz Raczek, a także córka generała „Nila” Maria Fieldorf-Czarska.

 

 

 

 

Swoją obecnością zaszczycili również reprezentanci środowiska filmowego: reżyser Andrzej Wajda i dyrektor Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej Agnieszka Odorowicz, prezes Fundacji Filmowej Armii Krajowej Tadeusz Filipkowski i przedstawiciele Instytutu Pamięci Narodowej.



Gwiazdami uroczystego pokazu byli odtwórcy głównych ról Olgierd Łukaszewicz, Anna Cieślak, Katarzyna HermanMagdalena Emilianowicz, Maciej Kozłowski, Jacek Rozenek.

 

 

"Generał Nil" poruszył publiczność, która nie ukrywała wzruszenia.

 

Film pokazał historię o której wiele już wiemy, ale nadal ją jeszcze odkrywamy. Historię, która szokuje, brutalnie obnaża mechanizmy działania, zakłamanie i zdradę. Ten film jest taką prawdą o Polsce w czasach stalinowskich kiedy była praktycznie wojna domowa i  kiedy jedni Polacy mordowali zmuszeni przez NKWD, a inni robili to dobrowolnie bo mieli taką idee komunistyczną. To jest straszny dramat historii kiedy taka sól ziemi, najwięksi patrioci zostali podeptani i wymordowani przez system co najdobitniej świadczy o paranoidalnej rzeczywistości, która w tamtym okresie obowiązywała – powiedziała Hanna Gronkiewicz Waltz.

Właśnie taki obraz gorzkich i drastycznych sekwencji tamtych wstydliwych czasów emanował z ekranu.

Bugajski stworzył film bardzo prawdziwy, oparty na faktach. Precyzyjnie odtworzono sceny z życia Augusta Emila Fieldorfa - ocenił historyk IPN Jacek Pawłowicz, który  był konsultantem historycznym twórców "Generała Nila". Ten film pokazał, że tym, którzy próbowali zatrzeć prawdę o Emilu Fieldorfie, to się nie udało - dodał Pawłowicz.

Polskie kino czekało na tego typu realizację, aż dziwne, że tak długo bo film powinien powstać krótko po 89. tak sądzę – powiedział dziennikarz Andrzej Turskiteraz oglądamy rodzaj długu, który został spłacony na nilowskiej historii, a przy tym bohater w którego świetnie wcielił się Olgierd Łukaszewicz  nie stał się  heroicznym monumentem. Bugajski zrobił co mógł by to nie był  plakat  człowieka, który oddaje życie za ojczyznę i nie wszystkie próby się udały, ale widać ten wysiłek, do ostatniej sceny egzekucji cały czas reżyser chciał uczłowieczyć głównego bohatera i sprawić by nie stał się pomnikiem z brązu wybitnego dowódcy z podziemia tylko kimś bardzo ludzkim.  Jestem pod wielkim wrażeniem – podsumował Turski.

 



Po premierze rozgorzała również dyskusja nad tym czy sceny zawarte w filmie należałoby pokazywać młodzieży i zdania były podzielone. Ja myślę, że film dotyka bardzo ważnych historycznych kwestii, a niestety ta ciągłość wiedzy o okropnościach, zaczyna się zacierać w świadomości społecznej. Taki film przysparza młodym generacjom wiele wartościowej wiedzy. Moim zdaniem trzeba to pokazać, mimo, że ten obraz jest straszliwy i dla wielu osób, które brały udział w tej dyskusji z mojej generacji był bardzo przerażający. Muszę powiedzieć, ze jestem zaskoczony, tym podziałem zdań również osób z mojego pokolenia i jako starszy pan oczekiwałbym, że ludzie zaakceptują prezentacje tej historii w szerokim przekazie – powiedział Jerzy Krzyżanowski, mąż córki generała Wilka Krzyżanowskiego o którym dwukrotnie była mowa w filmie. Historia generała Wilka  jest niezwykle bliska temu cośmy tutaj na tym ekranie widzieli. On wprawdzie nie zginął osądzony na karę śmierci, ale zmarł w wiezieniu mokotowskim odmawiając zeznań. Tak więc film odnosi się również do tej tragicznej postaci, która została w filmie wspomniana  – dodał Jerzy Krzyżanowski.

 

 

Film "Generał Nil” dotyczy ważnych spraw dla Polaków – powiedział satyryk Krzysztof Materna. Uważam, że to wielki krok w Polsce,  w takiej potrzebie robienia filmu o kimś kto jest tego wart bo takich filmów zwłaszcza od pewnego czasu jest bardzo mało, a tego właśnie potrzebujemy i mimo, że jestem przedstawicielem tej grupy, która żartuje to uważam, że jest to  bardzo ważny film. Natomiast chciałabym bardzo, żeby chodzili na niego młodzi ludzie, żeby się zapoznali z tą historią, która np. dla moich dzieci jest historią przekazywaną wyłącznie z opowiadań i byłoby to doskonałe uzupełnienie, ale to wszystko zależy znowu od takich narzędzi jak promocja i bardzo jestem ciekawy jak sobie z tym producenci poradzą – podsumował Materna.

 

 

Reżyser wyraził jednak nadzieję, że jego film nie będzie traktowany wyłącznie w kategoriach materiału edukacyjnego dla szkół. Zrealizowałem film z ambicją dzieła sztuki. A dzieło sztuki powinno wzruszać. W pierwszym rzędzie mam nadzieję, że ten film poruszy widzów - powiedział Bugajski.

Czy "Generał Nil" przyciągnie rzesze widzów w Polsce? Tego dowiemy się w ten weekend w dniach wejścia filmu do kin.

 

Więcej zdjęć z uroczystej premiery filmu zobaczyć można w naszej GALERII


Ewelina Musiał