Jerzy Stuhr nie chciał być tym pierwszym
Mateusz Michałek | 2007-11-05Źródło: PAP
Nie chciałem być pierwszym, który zrobi film o lustracji. Interesował mnie człowiek w trudnej sytuacji i różnice między pokoleniami Polaków w podejściu do sprawy lustracji - stwierdzil w krakowskim Kinie pod Baranami Jerzy Stuhr zaraz po pokazie swojego filmu "Korowód"
 
- Wcale nie chciałem być pierwszy, który zrobi film o lustracji. Ale chciałem pokazać człowieka w sytuacji trudnej i złożonej - tu i teraz. Interesowała mnie też różnica w widzeniu tego tematu przez moje pokolenie i przez ludzi młodych - powiedział reżyser. - Nie chciałbym jednak, by był to film tylko o lustracji - podkreślił Stuhr. Jak dodał, interesowało go poszukiwanie uczciwości, odwaga wyjścia z niemoralnych sytuacji i kwestia odpowiedzialności za los drugiego człowieka, a także historia spotkania dwojga młodych ludzi i narodziny miłości.

Bohaterowie "Korowodu" to reprezentanci dwóch pokoleń Polaków. Przedstawicielem starszego jest grany przez Jana Frycza były współpracownik SB Zdzisław Dąbrowski, który przed laty niszczył bez skrupułów życie innych. Zagrożony ujawnieniem swoich tajemnic w wyniku lustracji, ucieka i ukrywa się przed rodziną. Jego "spowiedzi" wysłuchuje i nagrywa ją student Bartek (Kamil Maćkowiak), skreślony z listy studentów za oszustwa i współpracujący z prasą brukową. Bartka nie interesuje historia sprzed lat; nie wie też, co zrobić z wiedzą o historii życia Dąbrowskiego i o miejscu jego ukrywania się. Poznaje jednak dziewczynę, która uczula go na moralny aspekt całej sprawy.

- Chciałem pokazać, że każde pokolenie ma swoje dylematy - powiedział reżyser. Jako "swój charakter pisma" określił "otwarte" zakończenie filmu, określając je jako "niosące optymizm".

Stuhr nie zgodził się z twierdzeniami krytyków, że "polskie kino opowiada bajki". Jako przykład podał oglądaną kilka dni temu na ekranie telewizora "wewnętrzną spowiedź" polityka uwikłanego w współpracę z SB, który mówił, że "miłość leżała u podłoża jego działań". - To jest postać z mojego filmu. I ja opowiadam bajki? - pytał reżyser, nawiązując do niedawnego przyznania się Michała Boni do współpracy z SB.

Przywołał także pojawiającą się w filmie kwestię nagrywania rozmowy bez wiedzy rozmówcy, podając przykład samego ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobro, który potajemnie nagrywał rozmowę z Andrzejem Lepperem.

W obsadzie "Korowodu" znaleźli się m.in. syn reżysera - Maciej Stuhr, Karolina Gorczyca, Katarzyna Maciąg, Aleksandra Konieczna i Zbigniew Ruciński. Jedną z ról - rektora wyższej uczelni - zagrał sam Jerzy Stuhr.

Autorem zdjęć jest Bartosz Prokopowicz, muzykę skomponował Paweł Szymański. Producentem filmu jest Juliusz Machulski. We wrześniu "Korowód" otrzymał nagrodę za najlepszy scenariusz podczas 32. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni.