Coenowski bohater
Arkadiusz Chorób | 2010-05-31Źródło: Informacja prasowa

Głupi, chciwy, leniwy czy po prostu boski? Wśród wielu dziwaków, od których roi się w filmach braci Coen, zaistniał także symbol seksu, najpiękniejszy z najpiękniejszych, wieczny kawaler George Clooney.

Po raz pierwszy u Coenów Clooney wystąpił w komedii "Bracie, gdzie jesteś?" wcielając się w postać urokliwego kryminalisty Everetta Ulyssesa McGilla. Jaki z niego był kryminalista? Jedynie drobny oszust, o wyglądzie Clarka Gable, który praktykował prawo nie będąc adwokatem. Uzależniony od siatki do włosów i pomady marki „Dapper Dan” (ponoć taka marka naprawdę kiedyś istniała), jednak ta namiętność okazała się zgubna. Odsiadując wyrok dowiedział się, że jego żoneczka, Penny nie bacząc na fakt nierozerwalności więzów małżeńskich postanowiła oddać swą dłoń drugiemu. By temu zapobiec, Ulysses opuszcza strzeżony (widać nie tak dokładnie) zakład, jednak w towarzystwie dwóch bardzo głupich współwięźniów, wmawiając im, że czeka na nich ukryty skarb. Ta homerycka podróż do domu, została przez Coenów urozmaicona wieloma, najdziwniejszymi bohaterami. Kto widział tę szelmowską komedię, wie o czym mówię, kto do tej pozycji jeszcze nie dotarł, niech nie marnuje czasu.

Drugie wcielenie zdobywcy Oscara, to tym razem prawdziwy prawnik, Miles Massey wybitny specjalista od rozwodów niemożliwych. Jeśli zdradziłeś swoją żonę, i ona ma na to niezbite dowody, dzwoń do Massey’a on dla Ciebie wygra każdą sprawę. W tej komedii romantycznej (wiem, wiem jak to brzmi, ale to prawda) "Okrucieństwo nie do przyjęcia", Clooney chyba po raz pierwsze naigrywał się, w dodatku z wielkim wdziękiem z własnego wizerunku. Narcystyczna próżność widoczna była w każdym spojrzeniu w lustro, odbiciu w drzwiach windy, a nawet podczas posiłków gdy za zwierciadło robią sztućce. Razem z Catheriną Zetą-Jones stworzyli doskonały duet aktorski na miarę Katharine Hepburn i Spencera Tracy.

Gdy dwa lata temu Coenowie zaprosili Clooney’a do współpracy przy komedii szpiegowskiej "Tajne przez poufne", nie odmówił. Jego bohater, Harry Pfarre to pierwszorzędnie obciachowy ale niezbyt błyskotliwy pracownik Ministerstwa Skarbu, który może się pochwalić rozlicznym hobby. Notorycznie zdradza żonę, przy czym romansuje z wieloma kobietami, których nie kocha, a w zaciszu domowym konstruuje megawibrator. To nie po raz pierwszy jak Clooney udowadnia swój talent komediowy. Nie mamy wyboru musimy go uwielbiać.

W najnowszej komedii Coenów pt. "Poważny człowiek" nie ma Clooney’a, ale przewrotnie brak wielkich nazwisk okazuje się wielką siłą filmu. Gdy w pierwszych kadrach widzimy jak mężczyzna w średnim wieku, Larry Gopnik (Michael Stuhlbarg) poddaje się badaniu, a jego syn słucha Jefferson Airplane, wiem, że nic nie będzie takie proste jakby się mogło wydawać. Zaakceptujcie tajemnicę.

"Poważny człowiek" w kinach od 11 czerwca.