Niemiecki aktor Frank Giering zmarł w środę Berlinie w wieku 38 lat.

Frank Giering zasłynął rolą psychopaty w filmie Michaela Haneke "Funny Games" w 1997 roku. Występował także w popularnym w Niemczech serialu "Der Kriminalist".

Aktor walczył z alkoholizmem i zwątpieniem we własne możliwości, do czego publicznie się przyznawał. Opisał siebie jako "pozostałość" po Wschodnich Niemczech - nieprzystosowanego do współczesnego życia. Policja nadal bada okoliczności jego śmierci.

Giering zdobył sławę mimo, że nigdy nie został wielką gwiazdą. Jego kariera, która rozpoczęła się w teatrze, a skończyła na drugoplanowych rolach w telewizyjnych produkcjach, przypomina tę Christopha Waltza sprzed "Bękartów wojny". Giering był nierzadko inspiracją dla młodszego pokolenia aktorów. - Giering jest Bogiem - powiedział o nim Robert Stadlober.

Aktor grał małe role w niemieckich filmach i serialach, zanim odkrył go Haneke. Austriacki reżyser najpierw obsadził go w "Zamku", adaptacji powieści Franza Kafki, a następnie w "Funny Games". Szokujący portret Petera, dobrze wychowanego psychopatycznego zabójcy, była dla Gieringa przełomem w karierze. Specjalizował się w rolach outsiderów, jak w "Baader" czy w "Pieśni nocy".

W serialu "Der Kriminalist" grał od początku jego nadawania, czyli 2006 roku. Stacja ZDF wstrzymała teraz jego produkcję.