Reżyser, który uczynił członków grupy Sex Pistols nieśmiertelnymi ma zmierzyć się ze sportretowaniem życia legendy soul, Marvina Graya.

Julien Temple jest znany ze swojego zamiłowania do biografii gwiazd muzyki. Jeden z jego wcześniejszych filmów biograficznych z lat osiemdziesiątych o Sex Pistols, "The Great Rock'n'Roll Swindle", jest do dziś uznawany za jeden z kultowych filmów muzycznych. Temple ma na swoim koncie także obraz, uznawany przez niektórych nawet za dokument wiernie przedstawiający życie wokalisty grupy The Clash, Joe Strummer'a. Teraz Temple podejmie się ukazać życie innej muzycznej legendy - gwiazdy soul - piosenkarza Marvina Gaye.

Prawdopodobnie film będzie nosił tytuł "Midnight Love", czyli tak samo, jak ostatni album artysty z 1982 roku, albo "Sexual Healing", co jest tytułem jednego z singli. Projekt będzie pierwszym tego typu, kiedy to twórcy otrzymali oficjalne pozwolenie na produkcję, choć reżyserzy tacy jak F Gary Gray i Cameron Crowe próbowali już w przeszłości, ale im się nie udało. Producent Jean-Luc van Damme powiedział, że była to długa, trwająca pięć lat walka o doprowadzenie filmu do stadium produkcji.

Projekt Templa nie ma jeszcze obsady, jednak spekuluje się, że aktorzy tacy jak nominowany do Oskara Terrence Howard, są rozważani do głównych ról. Zdjęcia rozpoczną się pod koniec tego roku, w Ostend (Belgia). Marvin Gaye spędził bowiem dużą część lat osiemdziesiątych właśnie w tym mieście, rezygnując ze Stanów po kłótniach ze swoja wytwórnia Motown. Wyjazd miał również na celu uporanie się z narkotykami. Film ukazuje nagranie Midnight Love w Brukseli, jak również przyjaźń z belgijskim inspiratorem, który nakłania Gaye'a do powrotu do rodzimego kraju, gdzie piosenkarz znów wsiąka w kokainę.

Nie jest do końca wiadomym, czy film ukaże sam moment śmierci Gaye'a z rąk ojca, w Los Angeles, w 1984 roku. Marvin Gaye Senior postrzelił śmiertelnie syna podczas kłótni, z pistoletu który sam kupił mu parę miesięcy wcześniej.