Iza Kuna jakiej nie znacie
Arkadiusz Chorób | 2011-05-13Źródło: Informacja prasowa
Dzisiaj swoją premierę miał thriller „Lincz”. Jedną z głównych ról w filmie zagrała Izabela Kuna. To drugi po „Długu” przypadek w karierze znanej aktorki, gdy wystąpiła ona w obrazie opartym na prawdziwych wydarzeniach, które wstrząsnęły mediami i wymiarem sprawiedliwości.

Obecność Kuny na planie „Linczu” w symboliczny sposób łączy film Krzysztofa Łukaszewicza z przywoływanym przez krytykę „Długiem”. W filmowej historii o włodowskim samosądzie Izabela wcieliła się w postać Jagody Słoty, jednej z ofiar recydywisty terroryzującego mazurską miejscowość, którego w mistrzowski sposób sportretował znany z „Sali samobójców” Wiesław Komasa.

Rola w „Linczu” może być jednak sporym zaskoczeniem dla tych widzów, którzy zapamiętali aktorkę przede wszystkim jako charyzmatyczną Lejdi - Gośkę, bądź drapieżną Klarę z „Idealnego faceta dla mojej dziewczyny”. W filmie Łukaszewicza Kuna zupełnie nie przypomina swoich wcześniejszych wcieleń.


Sceniczną metamorfozę dopełnia język jakim posługuje się jej bohaterka. Aby uzyskać wiarygodność aktorka mówi nie do końca czystą polszczyzna, łamiąc intonację, szyk zdania i dialogi, by w ten sposób zbliżyć się do postaci żywcem wyjętej z prowincji. Wymowę i specyficzne akcentowanie dopełnił jej nerwowy, nieregularny sposób poruszania.

Rola w „Linczu” potwierdza kunszt aktorski Izabeli Kuny podobnie jak „Dług”, który przed dekadą utorował aktorce drogę do sławy.