Miniatura plakatu filmu The Hurt Locker. W pułapce wojny

The Hurt Locker. W pułapce wojny

The Hurt Locker

2008 | USA | Akcja, Dramat, Thriller, Wojenny | 130 min

O wojnie, z której nie ma powrotu

Tomasz Świtała | 09-02-2010

20 marca 2003 roku nalotem amerykańskich wojsk na Irak rozpoczęła się II wojna w Zatoce Perskiej. Od tego czasu minęło już niemal siedem lat. Początkowo Hollywood nabrało wody w usta i niechętnie sięgało po tematykę związaną z irackim konfliktem. Po co tworzyć kolejne filmy, jeśli dzięki mass mediom możemy oglądać dramat rozgrywający się w Iraku niemal „na żywo"?  Wojny prowadzone przez USA na afgańskiej czy irackiej ziemi niemal „nie istniały" w świadomości filmowców aż do roku 2008, kiedy to reżyser Kathryn Bigelow pokazała światu swoje najnowsze dzieło: „Hurt Locker" (milczeniem pomijam patetyczny i przerysowany „W Dolinie Elah"). Od tego czasu obraz ten został obwołany przez amerykańskich krytyków najlepszym filmem, przedstawiającym realia największego współczesnego konfliktu zbrojnego, zdobył dziesiątki prestiżowych nagród oraz jest jednym z faworytów tegorocznej oscarowej gali (9 nominacji). W czym tkwi fenomen projektu, który od 9 lutego możemy w Polsce wypożyczyć na DVD?

Siłą filmu jest przede wszystkim realizm. Oglądając działania trzyosobowej grupy saperów, możemy poczuć się niemal w centrum przedstawianych wydarzeń. Czujemy gorąco bijące z bezkresnej pustyni, piasek sypiący nam w oczy, zgiełk ulicznych zbiegowisk, a przede wszystkim moc rażenia detonowanych ładunków. Trzeba przyznać, że pirotechnicy spisali się na medal, oddając klimat kolejnych akcji. Nieźle spisali się także scenarzyści, którzy ukazali żołnierzy z krwi i kości - z ich uczuciami (tęsknie wyglądających zakończenia misji),  nie natomiast jako bezdusznych, heroicznych bohaterów, ślepo podążających za powiewającym na wietrze amerykańskim sztandarem. Nawet główny bohater (bardzo przekonujący Jeremy Renner), mimo iż zdaje się być człowiekiem, który psychikę pozostawił w swoim ojczystym kraju, pokazuje w końcu, że jest „tylko człowiekiem". Wrażenia potęgują świetne, kręcone „z ręki" zdjęcia Barry’ego Ackroyda oraz hipnotyzująca, idealnie współgrająca z obrazem muzyka Marca Beltrami oraz Bucka Sandersa.           

Największe brawa należą się jednak pani Bigelow, która doskonale ukazała chaos i bezsens wojny. Jej zgiełk, okrucieństwo i podłość. Wojna w „Hurt Locker" to czas paniki, strachu i łez, nie zgrywania bohaterów i prężenia muskułów w świetle fleszy. Wojna to piekło na ziemi, gdzie można ufać jedynie własnym instynktom. Ale wojna to także narkotyk, silnie działający na psychikę tych, którzy jej doświadczyli. Bigelow nie ma złudzeń, wyraźnie pokazując nam, że z Iraku tak naprawdę nie ma powrotu. Nawet jeśli uda ci się przeżyć ten koszmar, i tak na zawsze pozostanie on głęboko w tobie. Uzależnienie od adrenaliny, ryzyka i obcowania w świecie „odwróconego dekalogu" to problem, z którym jeszcze przez wiele lat będzie się musiało borykać tysiące młodych chłopaków, stacjonujących obecnie w miejscach najbardziej zapalnych światowych konfliktów.

Dla fanów kina wojennego „Hurt Locker" będzie na pewno jedną z najlepszych pozycji od czasów „Helikoptera w ogniu", dla pozostałych - sprawnie zrealizowanym kinem akcji, które ma jednak ambicje znacznie większe niż pokazywanie kolejnych strzelanin i wylatujących w powietrze ciał. Pani Bigelow udała się bowiem rzadka sztuka: pokazała , że wojna nie toczy się tak naprawdę na pustynnych stepach, ale głęboko w głowach żołnierzy, wysyłanych w odległe zakątki świata w celu niesienia wolności i pokoju. Pokoju, którego sami już nigdy nie zaznają...

Reżyseria
Premiera
04-09-2008 (Festiwal Filmowy w Wenecji)
26-06-2009 (Świat)
3,8
Ocena filmu
głosów: 13
Twoja ocena
chcę zobaczyć
0 osób chce go zobaczyć
dodaj do ulubionych
0 osób lubi ten film
obserwuj
0 osób obserwuje ten tytuł
dodaj do filmoteki
0 osób ma ten film u siebie

dodaj komentarz

Możesz pisać komentarze ze swojego konta - zalogować się?

redakcja strony

arcio
vaultdweller
swomma
świtał
Mikez