Miniatura plakatu filmu Intymność

Intymność

Intimacy

2001 | Francja, Hiszpania, Niemcy, Wielka Brytania | Dramat | 119 min

Droga do szczęścia? [recenzja DVD]

Mateusz Michałek | 10-10-2013
Problemem kina coraz częściej staje się pewna schematyczność, powielanie utartych schematów czy  treści, będących elementem artystycznego przekazu twórcy. Czym zatem wzbudzić zachwyt, poruszyć znudzonego widza? Podobne pytanie z pewnością zadał sobie reżyser „Intymności”, który w swojej produkcji postanowił zszokować widza niezwykle brutalną i naturalistyczną formą. Czy jednak „Intymność” nie jest wyłącznie skandalizującą wydmuszką?

Ona przychodzi do niego w każdą środę późnym wieczorem. Przychodzi tylko po to, żeby się z nim kochać. Nie rozmawiają ze sobą, nie pada ani jedno słowo. Trwa cisza, w której tylko patrzą na siebie. Żadne z nich nie chce się jednak wycofać i coś musi istnieć między nimi, skoro stają naprzeciwko siebie i w milczeniu kładą się na podłodze, obok stołu. O tej samej porze w następnym tygodniu ona znowu staje przed drzwiami. W pośpiechu zrzucają z siebie ubrania. Potem ona wychodzi…
Aż nadchodzi środa, kiedy Claire się nie pojawia. Jay postanawia dowiedzieć się czegoś więcej o swojej tajemniczej kochance…

Chéreau  w swoim filmie czaruje widza przede wszystkim wystylizowaną atmosferą skandalu i pewną pro-naturalistyczną wersją świata. Początkowo widz podchodzi do filmu z pewną dozą zaciekawienia i obrzydzenia kolejnymi zwierzęcymi scenami seksu, będącego ekspozycją zaspokojenia swoich skrywanych i pierwotnych potrzeb przez bohaterów produkcji. Wraz z mijającymi scenami zaczynamy rozumieć przesłanie twórców, którzy poprzez epatowanie seksem starają się przede wszystkim wyegzaltować pewną nietypowość i dzikość głównych bohaterów, odzierających te wspaniałe chwile z piękna, uczucia i przede wszystkim czegoś magicznego. Warto przy tym zauważyć, że Chéreau nakręcił urzekający obraz szarego społeczeństwa, dobitnie przegranego, szarpanego sprzecznymi odczuciami i niespełnionymi ambicjami, w pewnym stopniu przypominający klimatem i obrazem brutalnej rzeczywistości  legendarny „Trainspotting”. Nieżyjący już twórca umiejętnie buduje unikatowe napięcie i intrygę zawartą w produkcji. W zależności od sceny obserwuje bohatera z pozycji niemego obserwatora, wykorzystując przy tym charakterystyczne ujęcia kamery z ręki. Narracja przeplata w sobie tajemnicze i niejednoznaczne retrospekcje, co również hamujące tempo produkcji, genialne przybliżenia mimiki głównych bohaterów, będące doskonałym sposobem wyegzaltowania ich niejednoznacznych emocji, rysujących na ich twarzy pełną paletę myśli i odczuć. Problemem „Intymności” są jednak decydujące sceny obrazu, będące nad wyraz niedostosowane do idei filmu.

Na uwagę zasługują intrygujący i  wielowymiarowi główni bohaterowie „Intymności”. Film jest pewnego rodzaju portretem niezrozumianych przez świat jednostek, niedostosowanych do życia codziennego w rodzinie i społeczeństwie. Jay i Claire  usiłują żyć w dwóch zupełnie kontrastujących wobec siebie światach, intymnym  i prawdziwym w swoim mikrospołeczeństwie oraz schematycznej wizji codziennego świata.  Protagoniści są dla siebie wzajemnym, lustrzanym odbiciem. Oboje skrzywdzeni przez los i swoich bliskich. Na uwagę zasługuje przede wszystkim problematyczna, niejednoznaczna i wielowymiarowa scena dialogu Jay z mężem Claire, pełna kultowych odniesień oraz artystycznych niedopowiedzeń.

Główną zaletą produkcji są jednak doskonałe i zapierające dech  w piersiach kreacje aktorskie. Mark Revelance w pełen minimalizmu sposób oddaje skrywane emocje protagonisty, jego lęki i brak perspektyw, a przede wszystkim ukrytą w oczach Jay nostalgie, nie pozwalającą dostosować mu się do otaczającego go świata.  Claire w kreacji Fox to ekstrawertyczka, wykorzystująca głównego bohatera jako formę rozrywki, po której nikt nie będzie pytał „Jak się czuje?” . Warto zauważyć jak wiele poświęciła aktorka dla tej roli, wielokrotnie mocno epatując szokującą nagością i rzeczywistą sceną seksu oralnego.

Resumując, „Intymność” Chéreau, pomimo zbyt nachalnej porno stylistyki filmu jest zaskakująco dobrym filmem o potrzebie odizolowania się od współczesnego świata, którego bohaterowie zgodnie z parafrazą jednego z filmowych cytatów „Są nieśmiali, żyją wyłącznie w swoim świecie. W oczach ludzi to dziwnie wygląda”. Obraz Chéreau to może nie kino moralnego niepokoju pokroju Larsa Von Triera, jednak z pewnością pozycja godna uwagi dla nieco bardziej wybrednego i wymagającego widza.



Recenzja powstała dzięki współpracy z Kino Świat - dystrybutorem filmu na DVD.

Reżyseria
Dystrybutor
Premiera
20-01-2001 (Festiwal Filmowy w Sundance)
19-10-2001 (Polska)
28-03-2001 (Świat)
4,0
Ocena filmu
głosów: 1
Twoja ocena
chcę zobaczyć
0 osób chce go zobaczyć
dodaj do ulubionych
0 osób lubi ten film
obserwuj
0 osób obserwuje ten tytuł
dodaj do filmoteki
0 osób ma ten film u siebie

dodaj komentarz

Możesz pisać komentarze ze swojego konta - zalogować się?

redakcja strony

swomma
Radosław Sztaba
benefis