Miniatura plakatu filmu Pożegnania

Pożegnania

Okuribito

2008 | Japonia | Dramat | 130 min

Trudy poradzenia sobie ze śmiercią bliskich

Paweł Marek | 26-10-2013
 Kino japońskie, pomimo niewielkiej ilości produkowanych filmów, może pochwalić się ich wysoką oceną wśród widzów i krytyków. Wystarczy tutaj wspomnieć filmy Akiry Kurosawy „Siedmiu Samurajów” czy „Rashomon”. Co kilka lat pojawia się opinia, że kino Japońskie umarło, lub jest na krawędzi śmierci i nagle pojawia się film taki jak „Pożegnania” i diametralnie zmienia tę opinię. Właśnie to, w mojej ocenie, jest najbardziej ciekawe w kinie z Kraju Kwitnącej Wiśni. Nie produkuje się tam bezmyślnie każdego pomysłu, ale wyczekuje się na ten odpowiedni, czym zaskarbia się uznanie widzów.

Historia przedstawiona w „Okuribito” zdaje się być banalna. Co ciekawego można przedstawić w opowiedzianej już setki razy historii mężczyzny, który goniąc za własnymi marzeniami, z dnia na dzień traci wszystko? Otóż można, szczególnie jeśli rzecz dzieje się w Japonii. Kultura tego odległego kraju chowa w sobie tyleż samo niespodzianek, co niewiadomych.
 Wiolonczelista w średnim wieku, który realizuje swoje marzenie o graniu w orkiestrze, z dnia na dzień dowiaduje się o tym, że został bez pracy. Orkiestra zostaje rozwiązana i pozostawia go samemu sobie. Nie mając wyboru zabiera swoją żonę na prowincję, do domu, który pozostawiła mu jego nieżyjąca już matka. Ważnym elementem tego filmu jest także to, że ojciec zostawił jego i matkę kiedy miał zaledwie sześć lat. Poszukując pracy natrafia na ogłoszenie, które na zawsze ma zmienić, nie tylko jego, ale także osoby w jego otoczeniu . Zostaje pracownikiem zakładu pogrzebowego i gdyby scenariusz tego filmu został napisany na zachodzie, zapewne obejrzelibyśmy obraz człowieka, który po prostu stara się przetrwać. Jednak to jest kino japońskie i nic nie jest w nim tak oczywiste, a już tym bardziej emocje, które targają bohaterami. Kiedy główny bohater zostaje skonfrontowany z własnym dziedzictwem, zaczynają się wyraźnie zarysowywać jego skrywane latami problemy. Brak ojca, śmierć matki oraz brak talentu muzycznego, o który sam się oskarża. Wszystko to daje emocjonalną mieszankę trudną do określenia.

„Pożegnania” jest filmem ważnym. Pokazuje nam- europejczykom, jak odmienne może być spojrzenie na życie i śmierć. Shintoistyczna religia jest nam tak odległa, jak niemal sam Księżyc. Reżyser stara się stopniować to poznanie, dzięki czemu widz może powoli uczyć się zwyczajów panujących na dalekim wschodzie. Jeśli tylko otworzymy się na to zaproszenie, mamy możliwość zgłębienia zupełnie nowego dla nas poglądu.
   
 Pomimo różnic, które dzielą Polskę i Japonię, widz nie czuje się zdezorientowany złożonością obrządków, spojrzenia na śmierć, jak już wspomniałem, wszystko jest stopniowane dla naszych doznań. To co pozostaje z nami po filmie, to przesłanie. Niezależnie od tego, co robimy i za jakimi celami podążamy, nigdy nie wiemy czy za rogiem nie czai się coś zupełnie nowego, coś co może nas, i nasze spojrzenie na świat, wywrócić zupełnie do góry nogami. Zapewne nie dowiemy się dopóki sami w takiej sytuacji się nie znajdziemy. Wszystkie te przemyślenia docierają do naszych umysłów razem ze wspaniałą ścieżką dźwiękową, która jest idealnym dopełnieniem tego filmu.
Reżyseria
Dystrybutor
Premiera
23-08-2008 (Festiwal Filmowy w Montrealu)
22-01-2010 (Polska)
13-09-2008 (Świat)
4,5
Ocena filmu
głosów: 4
Twoja ocena
chcę zobaczyć
0 osób chce go zobaczyć
dodaj do ulubionych
0 osób lubi ten film
obserwuj
0 osób obserwuje ten tytuł
dodaj do filmoteki
0 osób ma ten film u siebie

dodaj komentarz

Możesz pisać komentarze ze swojego konta - zalogować się?

redakcja strony

arcio
vaultdweller
swomma
Mikez
Radosław Sztaba