Miniatura plakatu filmu Braterstwo broni

Braterstwo broni

Taegukgi hwinalrimyeo

2004 | Korea Południowa | Akcja, Dramat, Wojenny | 140 min

Koszmar wojny oczami braci

Paweł Marek | 26-10-2013
Korea Południowa konsekwentnie stara się rozliczyć ze swoich udziałów w wojnach w regionie, czego dobitnie dowodzi film „Braterstwo broni”. Jedna z najdroższych produkcji filmowych w historii tego kraju przybliża nam konflikt, którego konsekwencje możemy oglądać po dziś dzień. Wojna koreańska pochłonęła niezliczone ofiary i właśnie dla nich ten film został nakręcony. Porównując rodzime produkcje takie jak chociażby „Bitwa Warszawska” powinniśmy się zastanowić, co jest naprawdę istotne w tego typu filmach. Heroizm i oddanie sprawie, które widzimy na naszych ekranach, gloryfikowanie poświęcenia, czy też może spojrzenie z zupełnie innej strony, bardziej ludzkiej.
Ostatnimi latami w umysły widzów wpisały się takie produkcje kinowe o tematyce wojennej jak „Szeregowiec Ryan” czy serialowe „Kompania Braci”, czy „Pacyfik”. „Braterstwo broni” czerpie z nich wiele, ale nie na tyle by można ten film przypisać do tego gatunku.
 
Korea, rok 1950. Dwójka braci prowadzi, zdawałoby się, normalne życie. Starszy z rodzeństwa porzucił szkołę, aby młodszy miał pieniądze na edukację. Wychowują się bez ojca, który zmarł kilka lat wcześniej. Nagle zastaje ich wojna. Koreańczycy z Północy atakują Południe i bracia siłą zostają wcieleni do wojska. Starszy z braci, za wszelką cenę stara się ochronić młodszego. Zawiera „pakt” ze swoim dowódcą, że jeśli zostanie odznaczony Medalem Honoru, to odeśle jego brata bezpiecznie do domu. Prowadzi to prosto do zuchwałych i wręcz samobójczych jego poczynań, które nie umykają oczom młodszego, rozwścieczonego tym obrotem sprawy. Pomimo wysiłków medal nie nadchodzi przez długi czas. Pogłębiają się za to różnice pomiędzy braćmi- starszy staje się coraz brutalniejszy w drodze po medal, który przesłonił mu niemal wszystko, młodszy, coraz bardziej nienawidzi brata za to, co robi by ten medal zdobyć.
 
„Braterstwo broni” jest filmem, który w żadnym stopniu nie ustępuje zachodnim produkcjom wojennym, wręcz przeciwnie. Nie ma tutaj za dużo poprawności politycznej, „czerwony” to najgorsze zło, ranni żołnierze są ranni, a nie tylko krwawiący, nie płaczą do zdjęć ukochanej, nie okazują niezrozumiałej litości dla wroga. Wojna wygląda jak wojna, nie jak przebieżka w parku- jak to ma miejsce na zachodzie. Mimo tego od pierwszej do ostatniej minuty pozostajemy w objęciach historii o braciach, gdzie wojna jest tylko tłem.

Wszystko to składa się na koreańskie kino wojenne, które zamiast zabawianiem się w ckliwe historie, nazywa rzecz po imieniu i patrzy relatywnie na swoją historię. Solidne kino wojenne, które naprawdę trzeba zobaczyć.

Reżyseria
Dystrybutor
Premiera
03-02-2004 (Świat)
5,3
Ocena filmu
głosów: 4
Twoja ocena
chcę zobaczyć
0 osób chce go zobaczyć
dodaj do ulubionych
0 osób lubi ten film
obserwuj
0 osób obserwuje ten tytuł
dodaj do filmoteki
0 osób ma ten film u siebie

dodaj komentarz

Możesz pisać komentarze ze swojego konta - zalogować się?

redakcja strony

Przemo
swomma
teck
Kucharz