Miniatura plakatu filmu Duże złe wilki

Duże złe wilki

Big Bad Wolves

2013 | Izrael | Komedia, Kryminał, Thriller | 110 min

Wilk tkwi w każdym z nas

Paweł Marek | 12-03-2014
Izrael nie jest krajem, który przeciętny widz, a nawet znawca, utożsamiałby z produkcją filmów. „Duże złe wilki” sprawiają jednak, że można postawić go na półce wśród krajów, może mało płodnych, jednak solidnych w tym co robią. Nie można tutaj nie zauważyć ogromnego wpływu europejskiego kina, które kształtuje tamtejszą świadomość reżyserów. Cieszy to widza niezmiernie, oferując zupełnie nowe, kulturowe spojrzenie, na otaczający nas świat. Izrael, otoczony przez obcą mu kulturę arabską, nie unika obcowania z nią, wtłacza do swoich filmów zupełnie nowe dla nas spojrzenie na  różnice kulturowe. Nawet pomimo, zdawałoby się znikomego śladu takiej ingerencji, da się ją wyczuć wyraźnie, jednak wpływ europejski jest definitywnie najbardziej widoczny.

„Duże złe wilki” wprowadzają nas do swojej opowieści w sposób tragiczny. Z rąk pedofila umierają dziewczynki, a oprawca wciąż jest na wolności, szukając nowych ofiar. Na samym wstępie poznajemy policjanta, który za wszelką cenę stara się dopaść oprawcę. Nie cofa się przy tym przed użyciem przemocy, nawet jeśli oznacza to brutalne przesłuchanie podejrzanych. Drugą postacią przewodnią filmu staje się właśnie jeden z podejrzanych. Nauczyciel w średnim wieku, który żyje w separacji z żoną. Odcięty od kontaktu z własną córką musi sam poradzić sobie z frustracją życiową, która niechybnie jest wielka. Ostatnim z „wilków” jest ojciec jednej z ofiar pedofila. Ogarnięty niewyobrażalną złością, smutkiem i rozpaczą po stracie jedynego dziecka, poprzysięga zemstę mordercy swojej córki. Na domiar złego ta właśnie śmierć położyła kres jego, niegdyś szczęśliwego, małżeństwa. Tych trzech mężczyzn nie wie jeszcze, że ścieżki ich wyborów skrzyżują się szybciej niż sobie z tego zdają sprawę.

„Duże złe wilki” jest tytułem wyjątkowo trafionym. Mamy okazję obejrzeć w tym filmie sylwetki trzech mężczyzn, których losy zostają złączone przez jedno wydarzenie. Każdy z nich nosi w sobie coś z tytułowego wilka, drapieżcy, którym kierują instynkty. Policjant stara się za wszelką możliwą cenę dopaść ofiarę. Podejrzany o zbrodnię stara się wrócić do łask stada, czyli społeczności, po tym jak wychodzi na jaw jego nazwisko w procesie dochodzeniowym. Ojciec stara się pomścić swoje dziecko, choćby miało to oznaczać ostatnią rzecz, jaką w życiu zrobi. Psychologia tych trzech mężczyzn jest tak różna, że oglądanie na ekranie jak wzajemnie ze sobą egzystują, czy to dla potrzeby przeżycia, czy też dla samych informacji, jest grą pasjonującą. Rzadko trafiają się filmy, które w tak dobry sposób łączą zupełnie odmiennych bohaterów. Każdy prowadzi swoją własną grę i uważa że jest mistrzem tej gry i wtedy pojawia się czynnik osoby trzeciej, który na przemian burzy i odbudowuje to poczucie. Cała fabuła zdaje się być wolna i ospała, jednak nie jest już tak z przemianami, które zachodzą w bohaterach. W tym przypadku działa siła lawiny śnieżnej.

Największe wrażenie ze wszystkich postaci w filmie, wywarła na mnie postać podejrzanego. Sposób, w jaki Rotem Keinan zagrał swoją rolę jest przekonywający aż do ostatnich minut filmu. Nie można tutaj pominąć, że duży wpływ na to miały pozostałe postacie główne. Scenariusz filmu wykluczył w zasadzie jakiekolwiek domysły na temat finału. „Duże złe wilki” ogląda się jednym tchem, wyczekując końca i rozwiązania całej sprawy, która nie jest w żaden sposób oczywista. Jeśli chodzi o realizm, ojciec zamordowanej dziewczynki, zdaje się najlepiej przedstawiać, z wielu filmów jakie widziałem, upór w dążeniu do zemsty. Sadyzm tej postaci zdaje się być zimny jak lód. Ojciec doskonale wie, że jedynym, minimalnym, bo minimalnym, ukojeniem dla jego duszy, jest zaaplikowanie mordercy tego samego, co doświadczyło jego dziecko. Trudno mi, jako ojcu, nie zgodzić się z jego logiką. Zapomina on jednak o jednej ważnej, według mnie rzeczy: o wiele gorszą rzeczą od śmierci, jest reszta życia spędzona w małej celi, najlepiej bez dostępu światła.

Izraelscy producenci udowodnili „Dużymi złymi wilkami”, że ich kraj ma potencjał do dobrych i mocnych filmów, które pozostaną z widzem na o wiele dłużej, niż tylko w sali kinowej. Skłaniają nas do refleksji: co byśmy uczynili, gdyby przyszło nam stanąć w obliczu takiej sytuacji. Nie można tutaj nie zauważyć, że starają się nam przekazać podtekst, który stara się niejako usprawiedliwić Izraelskie poczynania w regionie. Interpretację zostawiam Wam samym, ale film bardzo polecam.
Dystrybutor
M2 Films
Premiera
21-04-2013 (Festiwal Filmowy w Tribece)
07-03-2014 (Polska)
15-08-2013 (Świat)
4,0
Ocena filmu
głosów: 1
Twoja ocena
chcę zobaczyć
0 osób chce go zobaczyć
dodaj do ulubionych
0 osób lubi ten film
obserwuj
0 osób obserwuje ten tytuł
dodaj do filmoteki
0 osób ma ten film u siebie

dodaj komentarz

Możesz pisać komentarze ze swojego konta - zalogować się?

redakcja strony

Mariusz Kłos
vaultdweller
Radosław Sztaba
Agnieszka Janczyk