Miniatura plakatu filmu Snowpiercer: Arka przyszłości

Snowpiercer: Arka przyszłości

Snowpiercer

2013 | Korea Południowa, USA, Francja | Akcja, Dramat, Sci-fi | 126 min

Jaka piękna katastrofa

Anna Szczesiak | 31-03-2014
„Snowpiercer: Arka przyszłości” koreańskiego reżysera Bong Joon-Ho to niewątpliwie arcydzieło wizualne... a co z resztą? Cóż, nie można mieć wszystkiego, ale i tak jest nieźle.

Dla mnie i tak najznakomitszym smaczkiem tej epickiej opowieści jest Tilda Swinton, która wciela się w przeuroczy, przekomiczny czarny charakter rodem z kreskówek. Bardzo mało jest takich aktorek, które posiadałyby taki dystans do siebie - potrafiących zagrać tak zróżnicowane postaci, jak to robi właśnie Tilda, która raz potrafi być niezaprzeczalnie prawdziwą damą, innym razem błaznem. Nie ujmując sobie przy tym, ani krzty należnej jej czci i godności- to naprawdę wyjątkowa aktorka. Do tego jest w filmie po mistrzowsku ucharakteryzowana - tworząc wręcz postać bajkową. Swoją drogą charakteryzacja i kostiumy to majstersztyk najwyższych lotów. Ciekawie też wypada John Hurt, który niedawno towarzyszył Tildzie w cudownym „Tylko kochankowie przeżyją”  Jarmusha- choć nie przeskakuje w filmie własnych możliwości.

Skoro już zaczęłam o kreskówkach to film faktycznie jest taką trochę kreskówką z żywymi aktorami. Czarne charaktery są tak komiczne, że aż nie straszne. I jak to w kreskówkach bywa potrafią się podnieść nawet po kilkakrotnym ich zabiciu.  Ale wbrew całej komiczno- bajkowej oprawy film bardzo serio podchodzi do sprawy, o której chce powiedzieć. Film ,,Snowpiercer: Arka przyszłości" jest bez wątpienia filmem bardzo politycznym. Traktuje o mechanizmach  funkcjonowania systemu państwowości. To taka trochę Orwellowska wizja totalitaryzmu. Wyobraźmy sobie, że państwo to taki pociąg z lokomotywą dowodzoną przez jakiegoś dyktatora owładniętego manią wielkości. Wagony to kolejne szczeble drabiny społecznej. Historia zaczyna się w ostatnim wagonie - czyli na ostatnim szczeblu tej drabiny społecznej. Tam gdzie rodzą się bunty i powstania zgnębionego ludu, na którym pasożytują wyższe szczeble. Czy ludzkość rzeczywiście potrafi wyciągać wnioski z historii i zaczynać od początku w sposób lepiej przemyślany? Wszelkie rewolucje i bunty prowadzą w końcu do jednego. Przywódca powstania przejmuje kontrolę nad lokomotywą. Po drodze ginie trochę ludzi. Ale lokomotywa i wagony pozostają takie same- zmieniają się tylko ludzie. A system jak był, tak pozostaje niesprawiedliwy i nierówny.
Kiedy inicjatorzy wszelkich rewolt przechodzą przez kolejne szczeble drabiny społecznej i spotykają coraz lepsze dla siebie perspektywy, gdy wreszcie dotrą do lokomotywy (czyli władzy) szybko zapominają skąd przyszli i po co. Zaczynają rozumieć, że taki system się po prostu opłaca, bo żeby jedni mieli więcej- inni po prostu muszą mieć mniej. Zasoby też są ograniczone, więc trzeba nimi tak sterować, żeby zawsze nie zabrakło ich na najwyższych szczeblach.
Na szczęście nasz bohater Curtis (Chris Evans) jest konsekwentny i uczciwy do końca. Kiedy dociera do niego, że jest tylko pionkiem tej machiny, której właściwie jest nawet na rękę taka rewolucja, która ostatecznie niczego nie zmienia. Bohater chce się jednak wyłamać tej ciągłości, choć dostaje władzę i to wprost do ręki. Ale woli zatrzymać ten pociąg i poświęcić własne życie niż prowadzić go w nieskończoność donikąd. Czy na prawdę ten pociąg musi się wykoleić i wszyscy muszą zginąć, żeby wreszcie zmienić kolej rzeczy? Mam nadzieję, że nie...

Wielką zaletą filmu jest ciepły humor. Ten film na prawdę ogląda się z uśmiechem na twarzy. Ma w sobie tyle ciepła i pozytywnej energii, że choć nie jest to sielska bajeczka, to robi się cieplej po wyjściu z kina - paradoksalnie, bo w filmie cały czas trwa śmiertelnie mroźna zima. Ale, że bohaterowie podróżują sobie w „bezpiecznym” i ciepłym pociągu to ta zima jawi się jako coś bardzo odległego.

Znakomite  zdjęcia: Kyung-Pyo Hong, prezentują  niebywałą feerię barw i zmian klimatów - tworząc kalejdoskop niezapomnianych wrażeń wizualnych.

Film jednak nie pozbawiony jest wad, główną jest zdecydowanie brak napięcia. Co z drugiej strony potrafi być też zaletą, bo widz nie jest tak emocjonalnie zmęczony. Akcja jest trochę nazbyt rozwolniona jak na możliwości superszybkiego pociągu przyszłości. Kino raczej dla relaksu niż przeżywania silnych emocji. Jest też dużo niepotrzebnego gadania, ale to mi nawet aż tak bardzo nie przeszkadza, bo wśród wad, które w innych filmach byłyby nie do zniesienia- tutaj przysłaniają je jednak zdecydowanie niebywałe zalety.

Film świetny. Bardzo, bardzo polecam. Choć nie łatwo wejść w fabułę, to gdy tylko wyjdziemy z trochę przygnębiającego ostatniego wagonu - zaczyna się pasjonująca podróż.

Reżyseria
Dystrybutor
Premiera
11-04-2014 (Polska)
01-08-2013 (Świat)
4,3
Ocena filmu
głosów: 7
Twoja ocena
chcę zobaczyć
0 osób chce go zobaczyć
dodaj do ulubionych
0 osób lubi ten film
obserwuj
0 osób obserwuje ten tytuł
dodaj do filmoteki
0 osób ma ten film u siebie

dodaj komentarz

Możesz pisać komentarze ze swojego konta - zalogować się?

redakcja strony

abc
Mariusz Kłos
vaultdweller
Radosław Sztaba
ColeDunham
Agnieszka Janczyk