Miniatura plakatu filmu 22 Jump Street

22 Jump Street

2014 | USA | Akcja, Komedia, Kryminał | 112 min

"Kto nie skacze ten z policji"

Paweł Marek | 26-06-2014
Amerykańskie komedie mają to do siebie, że zbyt często bazują na oklepanych schematach. Rzadko kiedy można zobaczyć film, który wprowadza do gatunku coś nowego, świeżego. Założenie, że wszyscy widzowie zaśmieją się oglądając tę samą scenę jest wyjątkowo na wyrost, szczególnie jeśli ma się do czynienia z kontynuacją filmową. Gatunek filmowy jest jednym z bardziej wymagających, nie tylko pod względem żartów, ale także odkrywania nowych rejonów śmiechu, który można u widza wywołać. Ostatnimi latami rzadko trafiały się dobre komedie. Większość reżyserów osiadła na miękkim laurze absurdu, mając nadzieje, że nieliczne dobre sceny zakryją te gorsze, które niestety przeważają. „22 Jump Street” miało potencjał, który został jednak wykorzystany w poprzedniej części.

Kilka lat po sukcesie policjantów z posterunku mieszczącego się przy 21 Jump Street, dzięki czemu rozpracowano siatkę dilerów narkotykowych w amerykańskim liceum, cały program zostaje zawieszony. Główni ojcowie tamtego sukcesu: Schmidt i Jenko, powrócili do pracy jako zwykli policjancie, co nie idzie im najlepiej. Na ich szczęście, ktoś z „góry” postanawia przywrócić program do życia. Nie jest to jednak tak proste, jak wcześniej. Niepokonany duet trafia tym razem na uniwersytet. Nowa misja nie różni się niczym od poprzedniej: znaleźć dilera i jego szefa. Środowisko akademickie okazuje się jednak zupełnie czymś innym, w porównaniu do poprzedniego, licealnego.

Podstawowym problemem, który cechował całość produkcji „22 Jump Street” jest powielanie schematu poprzedniej części. Jeśli inwestuje się pieniądze w kolejną odsłonę przygód bohaterów, scenarzyści powinni unikać jak ognia scenariusza poprzedniczki. Wymyślenie nowej fabuły naprawdę nie jest aż takie trudne. Najnowsza odsłona przygód dzielnych policjantów, którzy uzupełniają się wzajemnie jak Jin i Jang, niestety nie podołała temu problemowi. Stworzono duplikat, który za sprawą niedbałej korekty scenariusza, stara się uchodzić za coś świeżego, nowego. W rezultacie widz staje przed fabuła, którą dobrze zna, zatuszowaną nowymi gagami. Druga część „21 Jump Street” uległa aż za bardzo pierwowzorowi. O tyle, o ile jedne żarty śmieszą niezmiennie, tak inne już dawno się przejadły. Widownia oswoiła się już dawno z pewnym kanonem komedii, który, ku mojemu ogromnemu zdziwieniu, nadal odnajduje odbiorców. Płytkość z jaką poprowadzono fabułę „22 Jump Street” przywodzi mi na myśl najgorsze produkcje gatunku komediowego. Producenci i reżyser nie zmienili, w porównaniu do pierwszej części, praktycznie nic. Zastąpili miejsce akcji i na tym poprzestali. Wprowadzony wątek jedności i braterstwa pomiędzy głównymi bohaterami jest sztuczny jak Bożonarodzeniowe wystawy w sklepach. Domieszano do tego ewidentny podtekst homoseksualny, celowo by rozśmieszyć, a finalnie płytki jak wanna w każdym domu. Wieje na wiele kilometrów od tej produkcji prymitywną próbą wywołania śmiechu i to chwytając się stereotypów. 

„22 Jump Street” zawdzięcza swoje powstanie odtwórcom głównych ról. Jonah Hill i Channing Tatum zrobili co w ich mocy, aby całość śmieszyła. Daleko im jednak do poprzedniej części, w której czuć było chociaż minimalny powiew ambitnego aktorstwa. Fajnie jest zobaczyć znanych aktorów, którzy rżną głupa. Przesadą i granicą jest natomiast oglądanie ich kiedy pomysły się skończyły. Tatum zagrał bardzo źle. Momentami miałem wrażenie, że robi to od niechcenia, dla „artystycznego czegoś”. Jego postać straciła swoją dynamikę, na rzecz prostej fizyczności, nie pokrytej żadnym logicznym pomyślunkiem. Jonah Hill zrobił rzecz odwrotną. Wykreował swojego bohatera na główną postać. Odwrócenie jego losów w porównaniu z „21 Jump Street” nadało mu wyrazisty wygląd, którego brakowało. Maniera, z którą prowadzi się w filmach komediowych, została ujęta w sposób naprawdę rzeczowy. Sprawił się bardzo dobrze, pomijając przeszkodę kiepskiego scenariusza. 

„22 Jump Street” nie jest filmem porywającym. Daleko mu do dobrych komedii, które ceni sobie widz. Film ten nie pozostanie ze mną na długo, trudno z niego wynieść coś ważnego. Oklepane tezy i schematy nie są trwałe. Śmiałem się parę razy podczas seansu, skłamałbym gdybym powiedział, że nie. Jednak, czy tak trudno pobudzić prosty odruch śmiechu? Wystarczy jedna scena, dobrze przedstawiony wizualnie kawał, a na twarzy widza pojawi się uśmiech. Kino to gra na emocjach. Pomimo że „22 Jump Street” nie jest górnych lotów, zasługuje na rzucenie okiem, choćby krytyczne, bowiem każdy inaczej odczytuje to, co widzi.

Dystrybutor
United International Pictures Sp. z o.o.
Premiera
13-06-2014 (Polska)
05-06-2014 (Świat)
Inne tytuły
21 Jump Street 2
3,5
Ocena filmu
głosów: 2
Twoja ocena
chcę zobaczyć
0 osób chce go zobaczyć
dodaj do ulubionych
0 osób lubi ten film
obserwuj
0 osób obserwuje ten tytuł
dodaj do filmoteki
0 osób ma ten film u siebie

dodaj komentarz

Możesz pisać komentarze ze swojego konta - zalogować się?

redakcja strony

vaultdweller
Radosław Sztaba
Agnieszka Janczyk