Miniatura plakatu filmu Bella i Sebastian

Bella i Sebastian

Belle et Sebastien

2013 | Francja | Przygodowy | 104 min

Lekka ballada o przyjaźni

Kino familijne jak za dawnych lat. Totalnie oderwane od papki serwowanej dzieciakom dzisiaj. Ekranizacja kultowej powieści Cécile Aubry „Bella i Sebastian” zachwyci pokolenia widzów. Są historie, które nigdy się nie zestarzeją i tak, jak przed 30. laty wzruszali się nasi rodzice, tak dziś my razem z nimi, a może i ze swoimi pociechami. Ponadczasowe wartości ruszają zawsze tak samo.

Pierwsza rzecz jaka zrobi na nas wrażenie w filmie, to zapierające dech w piersi górskie widoki. Piękne krajobrazy alpejskich szlaków staną się tłem dla historii rozgrywającej się w 1943 roku w jednej z wiosek, okupowanych przez Niemców. Poznajemy wówczas 8-letniego Sebastiana, którego wychowuje dziadek Cesar. Razem zajmują się niewielkim stadem owiec, a dni mijają im jak na tamte czasy wyjątkowo spokojnie. Do czasu, aż w dolinie zaczynają ginąć owce. Wszystko wskazuje na tajemniczą „bestię”, która bezwzględnie zabija niewinne zwierzęta. Miejscowi robią wszystko, aby ją dorwać, ale ich starania są próżne, a owiec ciągle ubywa. Pewnego dnia Sebastian spotyka wielkiego psa, który prawdopodobnie jest potencjalną bestią. Nieoczekiwanie zaprzyjaźniają się w tajemnicy przed wszystkimi, a chłopiec od tej pory będzie starał się udowodnić niewinność nowej przyjaciółki, którą nazywa Bella. Na drodze do spokojnego życia i zrozumienia dorosłych stanie wiele przeszkód, a co za tym idzie – także przygód.
Równolegle prowadzony jest wątek wioski ogarniętej wojną, która mimo iż nie jest w samym kotle działań wojennych, to bliskość gór i granicy sprawia, że znajduje się pod szczególną obserwacją. Tutaj głównymi bohaterami są zakochani młodzi – doktor Guillaume i Angelina, która mieszka z Sebstianem i Cesarem. Para pomaga przedostać się na drugą stronę gór, a co za tym idzie – na stronę wolności ukrywającym się prześladowanym Żydom. Także i w tej części Bella i Sebastian będą mieli swój udział.

Urzekająca historia chłopca i jego wiernej towarzyszki została napisana w 1965 roku przez francuską aktorkę - Cécile Aubry, której życie z bajką ma bardzo wiele wspólnego. Porzuciła aktorstwo po spotkaniu marokańskiego księcia, została księżniczką, zamieszkała w pałacu i urodziła mu książątko. A w międzyczasie z powodzeniem pisała bajki dla dzieci, które cieszyły się tak dużym powodzeniem, że najbardziej poczytną z nich, czyli „Bellę i Sebastiana” postanowiła wyreżyserować sama autorka. I tak w latach 1965-1970 emitowany był telewizyjny serial o przygodach pokochanej przez miliony dzieci na całym świecie pary (wyświetlany także w Polsce i doczekał się swojej wersji anime). Wówczas rolę Sebastiana grał książęcy synek – Mehdi El Glaoui, który po niemal 50 latach dostał rolę w kinowej ekranizacji książki, która na pewno miała wpływ na jego życie. W filmowej wersji jest drwalem opowiadającym chłopcu o przeszłości Belli, bo w końcu kto miałby znać ją lepie… Bardzo piękny gest ze strony twórców.

Film w reżyserii Nicolasa Vaniera nie jest historią porywającą, momentami jest wręcz nudnawy, ale cały je urok polega na prostym przekazie, który jest niewymownie szczery. Chwyta za serce zarówno młodych jak i o wiele starszych widzów, którzy może pamiętają Bellę i Sebastiana z serialowej wersji. Kolejnym mocnym punktem jest narracja, która niemal namacalnie snuje się od pierwszej po ostatnią scenę. Subtelna, acz dosadna symbolika niesie ze sobą wartości, które nie straciły przez lata na znaczeniu. Film skierowany jest przede wszystkim do dzieci, czyli wiadomo, że będzie dubbing. Niestety tym razem, co mnie zaskoczyło, nie wypada specjalnie zachwycająco. Przede wszystkim bardzo raziło to, że do głosu podstarzałego Cesara wybrano zbyt młodo brzmiącego aktora. Ale może się czepiam. I tak jest uroczo.

Powiedzmy sobie szczerze – zarówno książka, jak i film na jej podstawie stosują najtańsze chwyty, żeby zatrzymać widza w fotelu, mało tego! Wycisnąć z niego łzy. Kto nie będzie płakał nad losem trudnej, bo zakazanej przyjaźni chłopca i psa? A nie jest to zwykła przyjaźń. Trzeba się z nią kryć, walczyć o nią, pielęgnować i być razem wbrew wszystkim. A jak do tego zobaczymy krew na białej sierści pieska…przysięgam wam, już po was. Chyba, że tylko ja jestem takim mięczakiem. Ale tu faktycznie jest się nad czym roztrząsać, bo wszystko świetnie ze sobą współgra – alpejskie krajobrazy, bardzo naturalna gra aktorska, niebanalna historia z ponadczasową treścią, a wszystko to doprawione świetnie dobraną do takiego rodzaju filmu muzyką.

Może i „Bella i Sebastian” nie jest obrazem powalającym, ale z sentymentu człowiek się wkręci. Tym bardziej, że na fali kasowych produkcji będzie to „coś nowego”, choć bardzo mocno nawiązuje do starych tradycji europejskiego kina familijnego, o jakim niestety dziś się bardzo mało słyszy. No i jest zwierzak, a to zawsze chwyci. Jak dla mnie była to sentymentalna podróż do krainy dzieciństwa. Zdecydowanie polecam na rodzinny seans.
Reżyseria
Dystrybutor
Premiera
07-11-2014 (Polska)
18-12-2013 (Świat)
3,0
Ocena filmu
głosów: 2
Twoja ocena
chcę zobaczyć
0 osób chce go zobaczyć
dodaj do ulubionych
0 osób lubi ten film
obserwuj
0 osób obserwuje ten tytuł
dodaj do filmoteki
0 osób ma ten film u siebie

dodaj komentarz

Możesz pisać komentarze ze swojego konta - zalogować się?

redakcja strony

vaultdweller
Radosław Sztaba
Agnieszka Janczyk