Miniatura plakatu filmu Hobbit: Bitwa Pięciu Armii

Hobbit: Bitwa Pięciu Armii

The Hobbit: The Battle of the Five Armies

2014 | Nowa Zelandia, USA | Przygodowy, Fantasy | 144 min

Pożegnanie ze Śródziemiem

Peter Jackson powiedział ostatnie słowo. „Bitwa Pięciu Armii” zamyka nie tylko hobbicią trylogię, ale jest też najprawdopodobniej ostatnią ekranizacją prozy Tolkiena w ogóle.

Peter Jackson trylogią „Władca Pierścieni” na nowo zdefiniował rozrywkowe kino – według jego recepty ma być efektowne, pełne widowiskowych, batalistycznych scen, ale i wypełnione dydaktycznymi wtrętami o sile przyjaźni, znaczeniu honoru i odwagi. Trzy części przygód hobbita Frodo to filmy, których nie da się pominąć w rankingach najlepszych produkcji w historii kina, niemal zawsze też figurują na listach ulubionych filmów internautów. Peter Jackson wznowił zakończoną w 2003 roku przygodę ekranizacją „Hobbita” Tolkiena. Jak jednak z cieniutkiej lektury do gimnazjum wycisnąć trzy epickie filmy, które miały dotrzymać kroku „Władcy Pierścieni”? W zamykającej trylogię „Bitwie Pięciu Armii” wyraźnie widać, że z pustego nalać się nie da.

Potyczka z rozjuszonym Smaugiem, którą zapowiadał finał drugiej części trylogii, to dopiero rozgrzewka. Ekipa krasnoludów pod przewodnictwem Thorina szuka bezcennego Arcyklejnotu w  opuszczonej siedzibie smoka – Samotnej Górze. Udziału w skarbie Smauga domagają się także elfowie oraz ludzie z miasta Esgaroth. Z jednej strony nadciąga armia orków, z drugiej – zbrojne wsparcie krasnoludów dla oszalałego Thorina, który barykaduje się w Samotnej Górze. Bitwy Pięciu Armii najwyraźniej nie dało się uniknąć... Fabularnej luki także nie, dlatego Jackson sprytnie próbował ją zapełnić imponującymi scenami batalistycznymi i pięknymi plenerami. Nic więc dziwnego, że hejterzy prześcigają się w złośliwościach, że tylko wymachiwanie mieczami, że niepotrzebna Tauriel, że mało tytułowego hobbita, że nuda. „Bitwa Pięciu Armii” nie dorównuje żadnej z części „Władcy Pierścieni”, ale i tak warto się wybrać do kina. Mimo niedociągnięć i niepotrzebnych dłużyzn to wciąż solidnie zrealizowana rozrywka na wysokim poziomie. Nie zawiedli ani eksperci od efektów specjalnych, ani aktorzy – choć żadnemu z nich scenariusz nie pozwolił rozwinąć skrzydeł. Martin Freeman jako Bilbo ma prawie tyle samo uroku co Elijah Wood, znakomicie jak zawsze wypadli Cate Blanchett, Ian McKellen, Hugo Weaving oraz Luke Evans i Lee Pace.

„Bitwa Pięciu Armii” była jednym z najbardziej oczekiwanych filmów 2014 roku. Sukces frekwencyjny i komercyjny został osiągnięty, produkcja zarobiła kosmiczną kwotę już w pierwszym weekendzie wyświetlania. Fani Tolkiena podzielili się na entuzjastów i zagorzałych krytyków ostatniej części trylogii. Prawda pewnie leży gdzieś pośrodku – „Bitwa Pięciu Armii” razi wieloma niedociągnięciami, mimo wszystko to jednak starannie zrealizowane zakończenie epickiej sagi. Trudno się nie wzruszyć, kiedy Billy Boyd, odtwórca roli Pippina we „Władcy Pierścieni”, śpiewa zamykającą film piosenkę – „The Last Goodbye”. Jedna z najpiękniejszych przygód w historii kina dobiegła końca.
Reżyseria
Premiera
26-12-2014 (Polska)
10-12-2014 (Świat)
Inne tytuły
The Hobbit: There and Back Again
5,0
Ocena filmu
głosów: 8
Twoja ocena
chcę zobaczyć
0 osób chce go zobaczyć
dodaj do ulubionych
0 osób lubi ten film
obserwuj
0 osób obserwuje ten tytuł
dodaj do filmoteki
0 osób ma ten film u siebie

dodaj komentarz

Możesz pisać komentarze ze swojego konta - zalogować się?

redakcja strony

arcio
vaultdweller
Radosław Sztaba
Agnieszka Janczyk