Dla prawdziwego kinomana „Sicario” to pozycja obowiązkowa. Zaliczany do grona najlepszych filmów 2015, to bez wątpienia świetnie skrojony thriller, w który to kobieta jest główną bohaterką. Denis Villeneuve po raz kolejny udowodnił, że jest jednym z najciekawszych współczesnych reżyserów.
Młoda agentka FBI – Kate Macer przyłącza się do supertajnej akcji CIA, mającej na celu pojmanie szefa wielkiego meksykańskiego kartelu narkotykowego. Macer stopniowo poznaje szczegóły operacji, która często ociera się o granicę prawa i moralności, prowadząc do najgłębszych czeluści przestępczego piekła. Przewodnikiem po jego kolejnych kręgach będzie dla Macer tajemniczy współpracownik CIA o meksykańskim pochodzeniu, zwany „konsultantem”, który jak się okaże ma dla całej akcji kluczowe znaczenie. Jego prawdziwa tożsamość będzie dla Macer największym szokiem.
Villeneuve podjął się dość odważnego zadania. Kanadyjczyk zrealizował film o twardym, męskim świecie, w którym centralną postacią jest kobieta. Reżyser kilkakrotnie w wywiadach powtarzał, że studio filmowe naciskało, aby głównym bohaterem uczynił mężczyznę. Villeneuve się nie ugiął, nawet gdy zaoferowano mu większy budżet. Dzięki swojej determinacji udowodnił, że można zrobić genialny film, w którym to właśnie płeć piękna będzie grać pierwsze skrzypce.
Kate Macer trafia w sam środek narkotykowej wojny i już od samego początku można dostrzec, że jest nieprzygotowana do tego, co zastaje na miejscu. Mimo to nie poddaje się i próbuje się odnaleźć w świecie, w którym nie ma ani reguł, ani zasad. Udaje się jej to z mniejszym bądź większym skutkiem, a koledzy z zespołu nie pomagają jej, udowadniając na każdym kroku, że jest właściwie kulą u nogi.
Villeneuve w doskonały sposób obrazuje stereotypy na temat kobiet w męskich zawodach. Koledzy Kate często próbują pokazać jej, że jest słabsza nie tylko fizycznie, ale również psychicznie. Traktują ją jako osobę niezdolną do zadbania o samą siebie i wykorzystują jej słabości. Bohaterka Blunt robi, co może, aby pokazać, że potrafi sobie poradzić i wie, że nie może pozwolić sobie na pomyłki. Villeneuve nie pokazuje przemiany, jaką przechodzi Kate. Macer z dnia na dzień nie zmienia się w maszynę do zabijania. Wręcz przeciwnie do końca pozostaje nieco zagubiona i zdezorientowana.
Jedną z największych zalet filmu jest oczywiście bezbłędny Benicio Del Toro, który wciela się w drugoplanowego bohatera o imieniu Alejandro. To właśnie on świeci jak prawdziwa gwiazda w każdej scenie, w której się pojawia. Na jego tle Blunt wypada nieco blado, choć aktorka robi, co może, aby mu w najmniejszym stopniu dorównać. Trzeba przyznać, że nie miała łatwego zadania – Del Toro to klasa sama w sobie.
„Sicario” to film, którzy należy zobaczyć. W dorobku kanadyjskiego reżysera jest to kolejna pozycja, która potwierdza to, że jest jednym z najciekawszych współczesnych twórców. „Sicario” to thriller, który trzyma w napięciu, pozostając w czołówce najlepszych filmów 2015.
Film został wydany w formie książeczkowej, w której znajdują się opisy bohaterów, a komentarz reżysera dotyczący wyborów castingowych. Dodatkowo można znaleźć w niej sporo ciekawostek na temat realizacji filmu.
Recenzja powstała dzięki współpracy z Monolith Video - dystrybutorem filmu na DVD.
