duża fotografia filmu Czerwone niebo
Miniatura plakatu filmu Czerwone niebo

Czerwone niebo

Roter Himmel

2023 | Niemcy | Komedia, Dramat, Romans | 104 min

Kiedy uśmiech gasi pożogę

Film Christiana Petzolda został słusznie doceniony na Berlinale 2023, gdzie zdobył Nagrodę Grand Prix Jury – Srebrnego Niedźwiedzia. Reżyser i zarazem scenarzysta produkcji stworzył fabularnie rozwiniętą metaforę procesu twórczego. Pod pozorem przedstawienia historii o ludziach odizolowanych od wszystkiego i wszystkich w czasie szalejących pożarów, twórca obrazu filmowego pokazał drogę, jaką musi przejść artysta, aby jego dzieło okazało się godne podzielenia z odbiorcami. Ten kunsztownie zawoalowany autotematyzm przyniósł Petzoldowi uznanie krytyków, nie powinien także zawieść widzów.

Leon (Thomas Schubert) i Felix (Langston Uibel) udają się do domu nad morzem, aby z dala od zgiełku miasta pracować odpowiednio nad kolejną powieścią oraz portfolio. Wskutek nieporozumienia, są zmuszeni do dzielenia przestrzeni z Nadją (Paula Beer) – o której początkowo niewiele wiedzą, a na dodatek częściej ją słyszą niż widzą. Wkrótce do towarzystwa oficjalnie dołącza ratownik Devid (Enno Trebs) i relacje między współlokatorami ulegają zmianom. Dla Leona obserwującego beztroskę młodych ludzi najważniejsza jest jednak praca nad książką, aby móc omówić jej rozdziały z wydawcą, Helmutem (Matthias Brandt). Bohater jeszcze nie rozumie, że poprzez tę izolację traci możliwości poznawcze – bowiem, aby pisać, należy doświadczać.

Reżyser ujął proces twórczy w pewnej klamrze –  główna postać etapowo ulega zmianie, co wizualnie symbolizuje przejście przez las. W początkowych scenach, gdy mężczyźni opuszczają cywilizację, a wkraczają na teren przyrody, samochód ulega awarii. Droga, którą muszą pokonać na pieszo pełna jest mylnych ścieżek, jakimi prowadzi Leona Felix (co nie pozostaje bez znaczenia dla dalszego rozwoju wydarzeń). Kolejne przedzieranie się pomiędzy drzewami ma miejsce pod koniec opowieści – Leon zderza się z siłą żywiołu i na własnych oczach przeżywa śmierć warchlaka. Zjawiska atmosferyczne oraz drastyczne spotkanie z ogniem to kolejny zabieg mający na celu wskazanie poetyckiego powiązania mężczyzny z przyrodą. Powolne nadciąganie kataklizmu to otwieranie się Leona na emocje. Od łagodnej bryzy, lecz silnego słońca podczas plażowania z (nomen omen) Felixem; przez ostrzeżenia o zbliżających się pożarach, gdy poznają się z Devidem, silny wiatr w trakcie rozmowy z napotkaną na promenadzie Nadją po popiół i ogień w momencie uświadomienia sobie głębokich uczuć żywionych do drugiej osoby.

„Czerwone niebo” w konktekście wizualnym dosłownie obrazuje łunę, jaka rozciąga się nad bohaterami. Jednocześnie sytuacja zagrożenia, pożar trawiący okoliczne miejscowości, w końcu las przy domu, to poniekąd także przenośnia. Żywioł niweczy, lecz także oczyszcza. W przypadku Leona, to symboliczne odrodzenie z przekonanego o swojej wielkości początkującego literata. Mężczyzna wielokrotnie podkreśla, ile musi poświęcić, aby pracować – odmawia pływania, kolacji, zabawy, poznawania nowych ludzi, czerpania z uroków miejsca, w którym się znalazł. Jednak te wszystkie wyrzeczenia nie przekładają się na pisanie – widzimy, jak Leon się nudzi, odbija piłkę od ściany domu albo przegląda rzeczy Nadji, lecz nie tworzy. Dopiero przekazanie kobiecie rękopisu do oceny uruchamia etap redakcyjny. Krytyka wydana przez pierwszą czytelniczkę poprzedza jedynie uwagi redaktorskie Helmuta. Leon musi zmierzyć się z odrzuceniem jego szkicu, który czytany we fragmentach przez wydawcę, ujawnia jego nieświadomość życia.

Pisarz staje przed koniecznością przyjęcia z pokorą uwag i poprawek. Nie mniej istotne jest wyzbycie się egoizmu – w obliczu bezpośredniego zagrożenia życia dla Leona nadal liczy się przede wszystkim uwaga redaktora skupiona na nim i jego tekście, nie na zachwycającym portfolio Felixa czy temacie doktoratu niedocenianej przez bohatera pozornej sprzedawczyni lodów. Wstrząs miłosny u Heinego, którym badawczo zajmuje się doktorantka literaturoznawstwa, dotyczy także głównego bohatera filmu Petzolda. Posługując się poezją, twórca filmu umiejętnie wywołuje owe przebudzenie u praktyka słowa.

O sukcesie tej niemal kameralnej produkcji decydują niuanse. Za sprawą świetnej gry aktorskiej przede wszystkim Pauli Beer, utrzymującej ciężar akcji rozgrywanej wokół jej bohaterki, która stanowi oś fabuły oraz Thomasowi Schubertowi, którego mimika dokładnie wyraża przeżywane stany emocjonalne Leona, otrzymujemy historię miłosną osnutą w proces twórczy. Pozornie, to tylko jeden z wielu głosów w tej tematyce (chociażby „Cała prawda o Szekspirze” Kennetha Branagha czy „Darwin. Miłość i ewolucja” Jona Amiela – aczkolwiek zestawienie tych dwóch tytułów ze sobą daje nam osobny obraz tworzenia dzieł w obliczu żałoby), a jednak reżyserowi udało się opowiedzieć starą prawdę w nowym aspekcie. Dobrym rozwiązaniem okazał się głos wydawcy z offu połączony ze zdjęciami Hansa Fromma ukazującymi czytane słowa w tym samym momencie. Muzyczny leitmotiv „In my mind” w wykonaniu grupy Wallners tylko potęguje miłosną tęsknotę, a rozbrzmiewa w momentach istotnych dla pierwszoplanowej postaci. Gdy utwór słyszymy na koniec filmu podczas spotkania dwojga bohaterów niekoniecznie musi to oznaczać pisarską ułudę wynikającą z tytułu piosenki (Petzold nie odnosi się tu do „Basenu” Françoisa Ozona). Ostatecznie, każde ukończenie dzieła jest happy endem.
Dystrybutor
Aurora Films
Premiera
22-02-2023 ()
05-04-2024 (Polska)
20-04-2023 (Świat)
4,0
Ocena filmu
głosów: 2
Twoja ocena
chcę zobaczyć
0 osób chce go zobaczyć
dodaj do ulubionych
0 osób lubi ten film
obserwuj
0 osób obserwuje ten tytuł
dodaj do filmoteki
0 osób ma ten film u siebie

dodaj komentarz

Możesz pisać komentarze ze swojego konta - zalogować się?

redakcja strony

Radosław Sztaba