Miniatura plakatu filmu Chińczyk na wynos

Chińczyk na wynos

Un cuento chino

2011 | Argentyna, Hiszpania | Dramat | 93 min

Krowy spadają z nieba

Ula Jagodzinska | 27-10-2012
Film „Chińczyk na wynos” można opisać, jako historię porozumienia międzyludzkiego za pomocą gestów, bez zrozumienia języka, którym posługuje się druga osoba. Można powiedzieć, że jest to historia o tym, jaki wpływ ma spadająca z nieba krowa na życie kilku zupełnie obcych sobie osób. Można rozmyślać o słynnym już „efekcie motyla”, dywagować o tym, jaki wpływ na życie Polaka ma trzepot skrzydeł kolibra w strefie wschodnich Andów. Dla mnie jednak „Chińczyk na wynos” to opowieść o ucieczce przed prawdziwym życiem, o tym jakiej odwagi często wymaga podejmowanie życiowych decyzji.

Reżyser Sebastian Borensztein rozpoczyna swój obraz groteskową z pozoru sceną: oto mamy dwójkę zakochanych płynących łódką, chłopak właśnie sięga po pierścionek by oświadczyć się swej ukochanej, gdy nagle z nieba spada krowa. Oczywiście zwierzę trafia idealnie w dziewczynę, która w ten oto tragiczny sposób ginie na miejscu. Widzowie pękają ze śmiechu, mało kto zastanawia się za pewne co w tym momencie czuje chłopak, Jun Quian (Ignacio Huang). A o uczucia właśnie w tym obrazie chodzi. Dalej film toczy się już bardzo powoli, nieśpiesznie. Reżyser nie sili się na wprowadzanie większej ilości śmiesznych gagów. Powoli opowiada historię Juna, który trafia do Argentyny w poszukiwaniu stryja, nie znając zupełnie języka, mając jedynie wytatuowany na ręku adres krewnego. Jego losy splatają się z losami Roberto, mężczyzny w średnim wieku, który ucieka od prawdziwego życia licząc śrubki, które zamawia do swego sklepu.

Borensztein stworzył film, który nie powala tempem akcji, ani nagromadzeniem efektów specjalnych. Nie mamy tu także natłoku dialogów: młody Chińczyk i Argentyńczyk w średnim wieku nie toną w wielogodzinnych pogawędkach na temat sensu życia. A jednak reżyserowi udaje się przekazać pewną mądrość życiową: dzięki Roberto uczymy się, że życie wymaga odwagi, mimo całej złości, która w nas drzemie z powodu niesprawiedliwości świata. Polecam film „Chińczyk na wynos” tym, którzy mają ochotę na mało śmieszną komedię. I choć brzmi to być może mało zachęcająco, to należy docenić filmy, które wywołują w pewnych momentach śmiech, by później doprowadzić do zawstydzenia nim i choćby krótkiej refleksji.
Dystrybutor
Aurora Films
Premiera
01-11-2011 (Festiwal Filmowy w Rzymie)
26-10-2012 (Polska)
24-03-2011 (Świat)
3,0
Ocena filmu
głosów: 1
Twoja ocena
chcę zobaczyć
0 osób chce go zobaczyć
dodaj do ulubionych
0 osób lubi ten film
obserwuj
0 osób obserwuje ten tytuł
dodaj do filmoteki
0 osób ma ten film u siebie

dodaj komentarz

Możesz pisać komentarze ze swojego konta - zalogować się?

redakcja strony

abc
Mariusz Kłos
vaultdweller
Radosław Sztaba