Miniatura plakatu filmu Kippur

Kippur

2000 | Izrael, Francja | Dramat, Wojenny | 117 min

Helikopter w syryjskim ogniu

Jola | 07-10-2007
Film powstał na podstawie doświadczeń Amosa Gitaia, który brał udział w 1973 roku w wojnie Jom Kippur. Główny bohater, sierżant Weinraub, to sam Amos, którego rodzina zmieniła nazwisko na „Gitai” w roku jego przyjścia na świat. Gitai swoją przygodę z filmem rozpoczął podczas służby w tej wojnie, gdzie nakręcił amatorski dokument na kamerze 8mm. 11 października jego helikopter został zestrzelony przez syryjski pocisk rakietowy. Spośród siedmiu członków załogi sześciu przeżyło. Te zdarzenia wywarły tak dramatyczny wpływ na Gitaia, że porzucił zawód architekta i stał się reżyserem.

Weinraub (Liron Levo) jest oficerem rezerwy i wojna zastaje go, podobnie jak Amosa, w momencie, gdy jest studentem sztuk pięknych, co symbolicznie i dość kontrowersyjnie jest pokazane w pierwszym i ostatnim ujęciu. Wraz z przyjacielem, porucznikiem Russo (Tomer Russo), usiłują dostać się do swojej jednostki, co w wojennym chaosie przerasta ich możliwości. Po drodze spotykają dr Klausnera (Uri Klauzner) lekarza lotnictwa wojskowego, który również bezskutecznie stara się dotrzeć do swojego oddziału i prosi ich o podwiezienie. Zmieniają zamiar i przyłączają się do helikopterowej jednostki ratowniczej, której członkiem jest Klausner.

Kippur jest jak dotąd jednym z nielicznych filmów poruszającym tematykę tej wojny w takiej skali, jak uczynił to Gitai, który w skrajnie realistycznej manierze ukazuje działania wojenne jako jedno pasmo bezsensownego chaosu. Zdjęcia mają charakter dokumentu, amatorskiego zapisu kręconego z ręki. Równie oszczędne są dialogi, które służą tutaj wyłącznie w celu osadzenia widza w kontekście sytuacji, nie wnosząc nieistotnych dla akcji wątków fabularnych, nie budując żadnych zbędnych filmowych charakterów czy osobistych relacji. Taka konstrukcja może rozczarować odbiorcę oczekującego po wyprawie do kina rozrywki w typie amerykańskiego filmu akcji o rozbuchanej, hałaśliwej narracji. Nic z tego. Gitai zrealizował swój projekt kompletnie niesentymentalnie, z mistyczna, poetycką prostotą, oszczędnymi, niemal siermiężnymi środkami wyrazu. Gdyby tego było mało, dodatkowo ścieżka dźwiękowa autorstwa Jana Garbarka, wygrywającego na saksofonie sopranowym swoje smętne, nostalgiczne frazy w chwili, gdy helikopter leci nad spustoszoną wojną ziemią, skłania do smutnej refleksji nad bezsensem i bezcelowością agresji, uniemożliwiającej zwykłym ludziom prowadzenie spokojnego życia, przerywając celebrowanie świątecznego dnia i serwując w zamian piekło wojny.

Na filmie nie pada ani jeden strzał, mimo tego ma on wydźwięk antywojenny, hiperrealistycznie konfrontując odbiorcę z dramatycznym faktem znikomości ludzkiego życia, ukazując obezwładniający bezmiar chaosu towarzyszący wszelkim działaniom wojennym, również defensywnym i ratowniczym. Aby go właściwie odebrać, należy spojrzeć na niego z dystansem, potraktować jako swoisty aluzyjny komentarz Amosa Gitaia do nigdy nieblaknącego konfliktu bliskowschodniego, którego istotą jest ratowanie życia, obok obrony i zachowania „ziemi przodków” jako jedynego – co zabrzmi ironicznie - bezpiecznego miejsca na ziemi dla żydowskich uchodźców, którzy po tym jak historia świata zatoczyła dramatyczne koło, znowu mogli wrócić na tereny niegdyś przez nich zamieszkałe.

Gitai opowiada swoją historię półsłówkami, bez propagandy i populistycznego zadęcia. Ot – o prostej, naturalnej i zrozumiałej dla każdego człowieka potrzebie istnienia i przetrwania, gdzie akcja opowieści osadzona jest w kontekście dramatycznego święta Jom Kippur, w którym Bóg zważy ludzkie czyny, i tego kto okaże się sprawiedliwy, zapisze w Księdze Życia. Rozumienej dosłownie i doraźnie.
Reżyseria
Premiera
17-05-2000 (Festiwal Filmowy w Cannes)
17-05-2000 (Świat)
3,0
Ocena filmu
głosów: 1
Twoja ocena
chcę zobaczyć
0 osób chce go zobaczyć
dodaj do ulubionych
0 osób lubi ten film
obserwuj
0 osób obserwuje ten tytuł
dodaj do filmoteki
0 osób ma ten film u siebie

dodaj komentarz

Możesz pisać komentarze ze swojego konta - zalogować się?

redakcja strony

vaultdweller
swomma
Yasha