opis
„Z Fidelem na dobre i na złe” - tak brzmi najpopularniejszy slogan na billboardach, banerach i ścianach wielu kubańskich miast. Stąd pomysł na tytuł filmu, który pokazuje prawdziwą codzienność mieszkańców kubańskiego miasta - Sierra Maestra.
Pogodzony z życiem, stary człowiek, kierujący kilkudziesięcioletnim, zdezelowanym motocyklem, co jakiś czas zatrzymuje się, bo silnik staje i trzeba ponownie go uruchamiać. Dentysta śpieszy się do pacjenta, ale autobus nie przyjechał, więc korzysta z powózki konnej, a potem z przejażdżki ciężarówką, która psuje się w środku dżungli. Z kolei para w średnim wieku siedzi przy stole i je śniadanie. Z tyłu ktoś rozmawia przez telefon, ale nie jest to członek rodziny, tylko jeden z mieszkańców, który korzysta z jedynej w okolicy budki telefonicznej. Nikt nie jest tu zdesperowany i niezadowolony. Nikt nie czuje się dotknięty przeciwnościami losu, bo każdy wie, że taka właśnie jest rzeczywistość Kuby.
Te trzy historie dzieją się w dniu 52-iej rocznicy Kubańskiej Rewolucji. Obrazy mówią tu same za siebie. Nie ma wywiadów, rozmów i głosu z offu. Kilka fragmentów z telewizyjnych wiadomości pokazuje świętujących to wydarzenie ludzi, którzy w konfrontacji z mieszkańcami Sierra Maestra udowadniają, że gdy uroczystość się skończy, ich los będzie dokładnie taki sam, jak zwykłych mieszkańców Kuby.
Film powstał we współpracy z serbskim Ministerstwem Kultury. Minimalistyczny, poetycki styl filmu, jak również ograniczenie do minimum dialogu, było świadomym zabiegiem reżysera, który chciał w ten sposób oddać nie tylko prawdę kubańskiej rzeczywistości, lecz także swój własny charakter. Wszystkie pokazane w filmie sytuacje nie były ustawiane i wydarzyły się naprawdę.