Miniatura plakatu filmu Noc oczyszczenia

Noc oczyszczenia

The Purge

2013 | USA, Francja | Horror, Sci-fi, Thriller | 85 min

Człowiek człowiekowi wilkiem

Monika Doerre | 12-06-2013
Kiedy oglądałam w kinie zwiastun „Nocy Oczyszczenia”, zaczęłam się zastanawiać czy ta produkcja rzeczywiście okaże się tak dobra, na jaką się zapowiadała. Wiadomo – nie oceniaj książki po okładce, a filmu po trailerze. Ile to już razy zwiastun był porywający, a produkcja okazywała się rozczarowaniem dekady… Postanowiłam nie nastawiać się. Stwierdziłam, że owszem, pomysł jest ciekawy, jednak dopiero czas pokaże, czy wykonanie okaże się godne pochwały. Poszłam i… oniemiałam.

Mamy rok 2022. Po licznych wojnach, krwawych jatkach i ciągłym mordowaniu władze dochodzą do wniosku, iż nadszedł czas zmian. Należy powiedzieć „nie”  aktom wandalizmu i niepohamowanej agresji, dlatego grono trzymających władzę osób postanawia ustalić nowe święto narodowe – Noc Oczyszczenia. To właśnie w tę noc, raz w roku, przez dwanaście godzin, dumni obywatele Ameryki mogą do woli i bezkarnie mordować kogo tylko zechcą. Wtedy nie obowiązują żadne reguły. Tłumiona przez cały rok agresja właśnie wtedy osiąga swoje apogeum.

„Noc Oczyszczenia” nie jest zwykłym filmem o uwięzionej w wielkim domu rodzinie, która musi walczyć o swoje przetrwanie. Owszem, akcja skupia się głównie na przedstawieniu wydarzeń rozgrywających się w ciągu dwudziestu czterech godzin. Na dramacie bliskich walczących o swoje życie. Jednak nie to najbardziej uderza w tej produkcji. Przysłowie homo homini  lupus nabiera nowego sensu. Film daje bowiem do myślenia – czy gdyby w naszej rzeczywistości ustanowić takie święto, bralibyśmy w nim udział? Walka wewnętrzna bohaterów, starających się odgrodzić o makabry dziejącej się na ich podwórku, powoduje, że widz zaczyna myśleć, czy postąpiłby podobnie.

Niestety niektóre czyny głównych bohaterów wołają o pomstę do nieba. Cały koszmar nigdy by się nie wydarzył, gdyby Charlie nie wpuścił do domu nieznajomego. Rodzina w spokoju przeżyłaby kolejne dożynki, przepraszam, święto. Wiem, wiem – nie byłoby wtedy filmu. Jednak można to było rozwiązać w trochę inny, mniej denerwujący widza, sposób. Do tego dochodzi siostra chłopca – rozwydrzona pannica, której zachowanie doprowadzało mnie do białej gorączki. Jedyne postaci godne uwagi to James i przywódca napastników. Gra aktorska – pomijając Maxa Burkholdera i Adelaide Kane – mogę przyznać, że była ona na wysokim poziomie. Postaci przekonujące (minus dwa wyjątki), gra bardzo realistyczna.

Film ma kilka niedociągnięć – można znaleźć parę luk w rozumowaniu scenarzysty, postawić sobie pytanie: dlaczego? Jednak, mimo tego, produkcja okazała się ciekawa, wciągająca i, przede wszystkim, dająca do myślenia. Mocno naciągane sceny pod koniec filmu i przewidywalność zakończenia działają na niekorzyść dzieła, jednak nie wpływają na znaczący spadek oceny całości.

Po tym filmie chyba nikt nie spodziewał się wielkiego sukcesu, a jednak. Sporo osób zachwyca się tą produkcją, coraz więcej udaje na nią do kina. I jest powód. Każdy chce zobaczyć masakrę, jako że człowiek w realnym świecie nie może brać udziału w takich krwawych zabawach, chętniej ogląda filmy, gdzie mordowanie nie jest zabronione.

Jeżeli lubisz thrillery ociekające krwią, walkę człowieka z człowiekiem, rozterki wewnętrzne bohaterów, ten film jest dla Ciebie. Trzeba przyznać, że jest to dobra produkcja. Może nie najlepsza, ale jednak warto się z nią zapoznać.
Reżyseria
Dystrybutor
United International Pictures Sp. z o.o.
Premiera
02-05-2013 (Stanley Film Festival)
07-06-2013 (Polska)
31-05-2013 (Świat)
Inne tytuły
Vigilandia
4,0
Ocena filmu
głosów: 1
Twoja ocena
chcę zobaczyć
0 osób chce go zobaczyć
dodaj do ulubionych
0 osób lubi ten film
obserwuj
0 osób obserwuje ten tytuł
dodaj do filmoteki
0 osób ma ten film u siebie

dodaj komentarz

Możesz pisać komentarze ze swojego konta - zalogować się?

redakcja strony

Radosław Sztaba
Agnieszka Janczyk