Miniatura plakatu filmu Machine, The

The Machine

2013 | Wielka Brytania | Sci-fi, Thriller

Blade Runner 2.0

Paweł Marek | 07-11-2014
Kino, a wcześniej książki, sci-fi cechuje nieodparta chęć zarysowania wizji, w której ludzkość jest zdolna do stworzenia sztucznej inteligencji. Jest to temat wyjątkowo pasjonujący, więc nie można się dziwić jego popularności. Człowiek dąży do tego, żeby pokazać, uwidocznić, swoją wyższość nad innymi istotami żywymi. W naszym własnym przekonaniu, jako gatunku, jesteśmy lepsi niż to, co nas otacza. Zamiast wierzyć w Boga, postanowiliśmy sami się nim stać. Literatura i kino, starają się pokazać nam, gdzie możemy dotrzeć, myśląc w ten sposób. Zwykle nie jest to obraz świata, który można zaakceptować ot tak. Złudna utopia określana technologiczną otoczką kończy się równie szybko, kiedy osiąga się moment, do którego się dążyło. Nie inaczej jest z „Maszyną”.

Jeśli miałbym określić jednym słowem całość produkcji „Maszyna” posłużyłbym się wyrazem: minimalizm. Pięknie daje to do zrozumienia, że kino sci-fi nie jest uzależnione od efektów specjalnych i spektakularnych opowieści, kosztem fabuły. Uwielbiam filmy, które porzucają wizualizm, skupiając się na rzeczowości. Takiego kina nam trzeba, trafiającego do prawdziwych odczuć ludzkich. Można powiedzieć, że mantrą filmów o sztucznej inteligencji, jest próba wzbudzenia u widza więzi i asymilacji z „efektem takich zabiegów”. Pozostaje jednak czynnik ludzki, który zawsze będzie negował każdą istotę świadomą, jeśli nie jest taka jak on sam. 

Założenie istnienia różnicy pomiędzy życiem naturalnym, a tym sztucznym, stało się wykładnią całości. Główny bohater Vincent McCarthy jest tego świadomy, pomimo że jego cel pracy jest odmienny od punktu widzenia jego pracodawców. Za wszelką cenę stara się zmapować ludzki mózg na własne potrzeby i zapomina, iż pracuje dla powiększenia hegemonii większego zła. Celem jego pracy jest stworzenie sztucznej inteligencji, ale takiej, która będzie posłuszna. Przypadkiem osiąga zupełnie odwrotny efekt. Postawiony przed dziełem, którego dokonał, a które jest diametralnie inne, niż to, którego oczekiwał, musi stawić czoła podstawowemu pytaniu: jak zdefiniować życie? Robot jest robotem, słucha służalczo poleceń, ale co jeśli ma własne uczucia? Pasjonujący pojedynek tych zagadnień nabiera kolorów, jeśli damy się pochłonąć fabule. Czy można stworzyć coś, co egzystuje, myśli, czuje? Jeśli tak, to w jaki sposób można, jeśli w ogóle, zapanować nad tym? Samo stworzenie istoty jest w samym sobie cudem, do którego dążymy. Buduje to niesamowicie ciężki klimat osobowości dla głównego bohatera. Wyśmienicie ogląda się jego walkę, pomiędzy człowieczeństwem a przekonaniem, że stoi przed maszyną. Czy aby tylko to, co stworzono w filmie jako AI, miało taki cel? Szczerze w to wątpię. 

„Maszyna” pokazała współzależność techniki z „ciałem” w sposób wyjątkowy. Jako społeczność jesteśmy uzależnieni od tabletów, smartfonów, o internecie nie wspominając. Zaczynamy stawać się indywidualnościami odciętymi od realizmu, polegającymi na zbiorowości. Przypomina mi to coraz bardziej schemat działalności mrówek. Rób to, co do Ciebie należy i nie pytaj o nic. Otóż filmy takie jak „Maszyna” zdają się temu przeczyć. Tłumione myśli, które chowa każdy z nas, mają swoją wartość. Według mnie, jest to największą zaletą całego filmu. Przekaz myśli wolnościowej jest credo całej produkcji. Jeśli życie można stworzyć, co czyni nas, jako ludzi, wyjątkowymi? Jeśli myśl może zostać stworzona, co daje nam prawo myślenia o sobie, jako o istotach wyższych? Gorąco polecam Wam zapoznanie się z produkcją „Maszyna”, która w piękny i straszny jednocześnie sposób, próbuje pokazać, czym może skutkować zabawa we wspomnianego Boga. 
Reżyseria
Premiera
20-04-2013 (Festiwal Filmowy w Tribece)
5,0
Ocena filmu
głosów: 1
Twoja ocena
chcę zobaczyć
0 osób chce go zobaczyć
dodaj do ulubionych
0 osób lubi ten film
obserwuj
0 osób obserwuje ten tytuł
dodaj do filmoteki
0 osób ma ten film u siebie

dodaj komentarz

Możesz pisać komentarze ze swojego konta - zalogować się?

redakcja strony

vaultdweller