Miniatura plakatu filmu Pewnego razu w Rzymie

Pewnego razu w Rzymie

When in Rome

2009 | USA | Komedia, Romans | 90 min

Nieudany wypad do Wiecznego Miasta

Sylwia Nowak | 16-08-2010

Lato 2010 powoli dobiega końca. Większość osób już wróciło z zasłużonego wypoczynku. Nieliczni dopiero teraz wybierają się na wakacje, aby odpocząć od dnia powszedniego. Oczywiście są też takie osoby, które z różnych przyczyn nie mogą nawet pomyśleć o odpoczynku. Im musi wystarczyć podróżowanie w myślach lub palcem po mapie. Niektórzy na pewno na chwilę swojego wytchnienia wybraliby skąpane w słońcu, pachnące pomidorami, oliwkami i bazylią Włochy. A jeśli już odwiedzić malowniczą Italię, to także Wieczne Miasto. W końcu wszystkie drogi prowadzą do Rzymu. Twórcy „Pewnego razu w Rzymie” zdając sobie sprawę, że nie każdy w tym roku wyjedzie na wymarzone wakacje, proponują nam półtoragodzinny wypad do Rzymu. Gratis dostaniemy także krótką wizytę w Nowym Jorku, a w ramach wycieczki fakultatywnej odwiedzimy nawet Muzeum Guggenheima.


W tej podróży towarzyszyć nam będzie główna bohaterka filmu Marka Johnsona, Beth Harper (Kristen Bell) - kustosz muzeum, która odnosi coraz większe sukcesy w pracy, ale jej życie prywatne to jedna wielka klęska uczuciowa. Całkowicie poświęcona pracy, musi na chwilę oderwać się od niej, albowiem jej młodsza siostra wychodzi za mąż, nie gdzie indziej, jak w Rzymie. Niespodziewanie (za sprawą magii) ze stolicy Włoch Beth wywiezie pięć monet wyłowionych w fontannie Di Amore i pięć bijących tylko dla niej serc właścicieli owych pieniążków. Tak wielkie zainteresowanie okaże się dla niej bardzo uciążliwie, szczególnie, że jej serce zabiło mocniej dla drużby pana młodego, Nicka (Josh Duhamel).

 

„Pewnego razu w Rzymie” to komedia zrobiona w staroświeckim stylu. Oprócz miłości i romantyzmu mamy jeszcze dużo magii i niewinności, w ten sposób dostajemy bajkę dla dorosłych. Odrobinę zabawną (sceny weselne i oczywiście ten żółty, klasyczny, średniej klasy samochód). Trochę naiwną, sztampową i przede wszystkim marnującą swój główny potencjał. Bohaterowie drugiego planu, główne źródło humoru w tym obrazie, przede wszystkim absztyfikanci pani kustosz, to galeria cudaków różnego kalibru. Producent i sprzedawca kiełbasy; niedoceniony i niespełniony malarz; magik, któremu daleko do Houdiniego i wpatrzony w siebie oraz w swoje lustrzane odbicie model, to postacie niby bardzo zróżnicowane i zabawne, ale jeśli przyjrzeć się bliżej, to tak naprawdę jedna postać zmultiplikowana na potrzeby scenariusza i obsadzona przez różniących się swoim emploi aktorów. Ich postaci mogły być bardziej rozmaite oraz co tu dużo mówić - bardziej odchylone od przyjętej normy. Zastanawia mnie też fakt, że Beth wyłowiła z fontanny miłości tylko monety mężczyzn. Czyżby kobiety nie wierzyły w wyższe siły i nie wrzucały miedziaków do fontanny, a może po prostu wolały zostawić pieniądze na zakupy w rzymskich, markowych butikach? Jednak gdyby jeden z adoratorów pani kustosz był kobietą, scenarzyści mieliby większe pole do popisu. Może następnym razem trochę więcej odwagi panowie!

 

Warto napomknąć, że dodatkowo drugi plan obsadzono znanymi nazwiskami, które miały być solidnymi ozdobnikami. Jednak Anjelica Huston w roli złej i wymagającej szefowej jest za mało demoniczna, występ Danny’ego DeVito w roli króla kiełbasy przypomina tylko, że kiedyś był on królem komedii, a obsadzenie w roli ojca głównej bohaterki Dona Johnsona sprawia, że z przerażaniem spostrzegamy, że nawet detektyw James Crockett się starzeje, i tyje.

 

Główne role powierzono aktorom, którzy dopiero pretendują do miana „twarzy idealnej” do tego typów filmów. Kristen Bell nie rzuca swojego czaru na widzów. Brakuje jej tego czegoś, by można było ją zapamiętać na dłużej, a nie tylko na czas trwania filmu. To partnerujący jej przystojny i mający dystans do siebie Josh Duhamel ma większe szanse, aby stać się gwiazdą większego formatu, choć w „When In Rome” także nie zachwyca.

 

Bywa tak, że wymarzone wakacje zmieniają się w horror, o którym najlepiej zapomnieć. Z filmem Johnsona nie jest tak źle. Nie staramy się o nim zapomnieć, gdyż nie był aż tak zły. My po prostu po obejrzeniu zapominamy o nim. A to chyba najgorsza nota, jaką można wystawić filmowi i wizycie w Wiecznym Mieście.

Premiera
07-05-2010 (Polska)
29-01-2010 (Świat)
1,5
Ocena filmu
głosów: 2
Twoja ocena
chcę zobaczyć
0 osób chce go zobaczyć
dodaj do ulubionych
0 osób lubi ten film
obserwuj
0 osób obserwuje ten tytuł
dodaj do filmoteki
0 osób ma ten film u siebie

dodaj komentarz

Możesz pisać komentarze ze swojego konta - zalogować się?

redakcja strony

Mariusz Kłos
arcio
vaultdweller
swomma
Mikez
Radosław Sztaba
AgnieszkaJ
ColeDunham