Battle for Haditha
2007 | Wielka Brytania | Dramat, Wojenny | 97 min
„W wojnie, po którejkolwiek stronie będzie wygrana, nie będzie zwycięzców, ale wszyscy będą pokonani” – Arthur Neville Chemberlain.
„Bitwa o Irak” to opowieść o wydarzeniach, które miały miejsce w listopadzie 2005 r. w irackiej miejscowości Haditha. Wówczas w odwecie za atak rebeliantów na konwój, oddział Marines zabija ludność cywilną, w tym kobiety i dzieci. Film przedstawia tragedię obu stron.
Przyznam, że miałem mieszane uczucia co do filmu. Po seansie historia wydawała mi się mało prawdopodobna i dopiero po poszukiwaniach w sieci okazało się, iż tak przedstawione wydarzenia przez Nicka Broomfielda faktycznie miały miejsce. Trochę trudno było uwierzyć, że oddział doświadczonych żołnierzy U.S. Marines, znanych chyba na całym świecie, potrafił dokonać tak bezsensownej rzezi. Pokazanie całemu światu tej historii jest bardzo ważne, ponieważ uświadamia nam jak krucha jest ludzka psychika w obliczu makabrycznych wydarzeń wojennych. Dodatkowo twórcy filmu ukazują nam jak bardzo ówczesne konflikty zostały zdepersonalizowane. W dzisiejszych czasach można zabić człowieka siedząc wygodnie przed monitorem, czego przykładem jest scena w której kilku żołnierzy obserwuje przechodzącego człowieka na ekranie i na wszelki wypadek decyduja się go zlikwidować bez żadnego wahania.
Twórcą filmu jest uznany dokumentalista Nick Broomfield i być może w związku z tym odniosłem wrażenie, że „Bitwa o Irak” posiada pewne cechy tegoż gatunku. Dzięki temu obraz przedstawia obiektywnie wydarzenia, które miały miejsce w ówczesnym okresie. Właściwie to początkowo zapoznajemy się z życiem codziennym zarówno żołnierzy U.S. Marines, jak i prostych, niewinnych ludzi, którzy później padają ofiarą konfliktu. Film przedstawia nam również cele jakie przyświecają rebeliantom.
Ciekawym zabiegiem jest również to, że do filmu zaangażowano ludzi, którzy naprawdę mieli styczność z tym konfliktem. Przykładem jest chociażby Elliot Ruiz wcielający się w postać kaprala Ramireza, który sam brał udział w działaniach wojennych w Tikricie. Nie ma więc sensu skupiać się na ocenie gry aktorskiej, bo prawdopodobnie bardziej chodziło o odwzorowanie warunków jakie wówczas panowały, a któż zrobi to lepiej jak nie osoby, które wszystko widziały na własne oczy.
Film jest zdecydowanie wart polecenia, ponieważ pokazuje nam mechanizm wojny. Okazuje się, że nie ma stron dobrych i złych, a jedynie takie, które mają różne przekonania, różne argumenty przemawiające za ich słusznością. Niezależnie jakimi pobudkami kierują się strony konfliktu i tak ktoś ucierpi.