Miniatura plakatu filmu Odważny

Odważny

The Brave

1997 | USA | Dramat | 123 min

Odważny i nudny

Znakomity aktor nie musi być znakomitym reżyserem. Johnny Depp zapragnął jednak spróbować swoich sił na reżyserskim krześle. Stworzył dramat pt. „Odważny” – opowieść o tym, jak wiele zdesperowany człowiek może poświęcić w imię rodziny. Niestety, Depp na nowym dla siebie polu całkowicie poległ.

Raphael (Depp) mieszka wraz z rodziną w małej osadzie, leżącej u stóp wysypiska śmieci. Egzystencja w nędzy popchnęła go w przeszłości w alkoholizm oraz na ścieżkę bezprawia, co skończyło się pobytem w więzieniu. Powróciwszy do rodziny, Raphael postanawia się nią zaopiekować. W tym celu chce znaleźć pracę. Trafia do starego magazynu, w którym niepełnosprawny biznesmen (Marlon Brando) oferuje mu $50 tys. Na tyle bowiem wycenił jego życie. Przystając na tę propozycję, Raphael spędza ostatni tydzień z rodziną.

Nie spodobał mi się już sam pomysł na film. Rozumiem zamierzenie – ile jest się w stanie poświęcić dla dobra bliskich. Z pewnością bardzo wiele. Ale czy własna śmierć to właściwe rozwiązanie? Nawet za taką ilość pieniędzy, która zapewni rodzinie wyrwanie się z nędzy? Absolutnie nie. Żona i dzieci Raphaela z pewnością woleliby go mieć przy sobie i nadal żyć w biedzie, niż posiadać $50 tys. i nie mieć go w ogóle. Ponadto samo podjęcie decyzji przez bohatera ukazane zostało mało przekonująco. Otóż udaje się on pewnego dnia do miasta w poszukiwaniu zatrudnienia. W okolicznym barze jakiś mężczyzna kieruje go do starego magazynu, gdzie ponoć potrzebują kogoś do pracy. Okazuje się, że praca to polega na oddaniu własnego życia. Bohater zastanawia się chwilę, pyta o stawkę, a następnie zgadza się. Przyszedł po pracę, a w mgnieniu oka zdecydował się umrzeć…

Cały film skupia się na uczuciach głównego bohatera, na jego relacjach z bliskimi i znajomymi. Trwa to blisko 2 godziny i jest mało ciekawe. Narracja jest toczona w ślamazarnym tempie – w uproszczeniu można stwierdzić, że całość ogranicza się do obserwowania spacerującego po okolicy Raphaela. Spotkałem się z opiniami, że to jest właśnie majstersztyk, który znakomicie oddaje emocje towarzyszące bohaterowi. Ja tego poglądu nie podzielam. Owszem, przyznaję, że Johnny Depp dobrze odegrał swoją rolę (podobnie jak Marlon Brando w swoim bardzo sugestywnym epizodzie). Ale co ponadto? Czy wyraźne ograniczenie roli dialogów i w zasadzie brak jakiejkolwiek fabuły ma stanowić o artyzmie „Odważnego”? Czy obserwacja wegetacji indiańskiej społeczności jest aż tak fascynująca? Czy to, że film jest trudny, ciężki, porusza istotny problem, ma zaraz oznaczać, że obcujemy z dziełem nietuzinkowym i wzniosłym? Pytania jak najbardziej retoryczne.

Więcej spodziewałem się po reżyserskim debiucie Johnny’ego Deppa. Obraz zmiażdżony przez krytyków absolutnie nie przypadł mi do gustu. Owszem, ostatnie 8 minut jest wzruszające (piękna muzyka Iggy’ego Popa), ale dla mnie to za mało. Reszta filmu nie potrafiła mnie do siebie przekonać. Pewnie gdybym był kobietą, na dodatek wzdychającą do Deppa, wówczas skrajny subiektywizm nie pozwoliłby mi na negatywną ocenę „Odważnego”. Jest jednak inaczej. Wiem, że to film smutny, specyficzny, nie dla szerokiej widowni. Mimo to u mnie wzbudził jedynie skojarzenia z „filmem o facecie w łódce”.
Reżyseria
Premiera
10-05-1997 (Festiwal Filmowy w Cannes)
24-04-1998 (Polska)
30-07-1997 (Świat)
2,0
Ocena filmu
głosów: 1
Twoja ocena
chcę zobaczyć
0 osób chce go zobaczyć
dodaj do ulubionych
0 osób lubi ten film
obserwuj
0 osób obserwuje ten tytuł
dodaj do filmoteki
0 osób ma ten film u siebie

dodaj komentarz

Możesz pisać komentarze ze swojego konta - zalogować się?

redakcja strony

vaultdweller
swomma
Marta Suchocka