Miniatura plakatu filmu All About Steve

Wszystko o Stevenie

All About Steve

2009 | USA | Komedia | 99 min

Kolejna głupawa komedyjka (made in USA)

Bogdan Koziara | 25-03-2010

Nie tak dawno miała miejsce gala wręczenia Oscarów, podczas której nagrodę w kategorii najlepsza aktorka pierwszoplanowa otrzymała Sandra Bullock za swoją rolę w filmie „The Blind Side”. Dzień wcześniej została jednak wyróżniona inną, zdecydowanie mniej prestiżową nagrodą – Złotą Maliną, tym razem za najgorszą rolę kobiecą, a to za sprawą obrazu „Wszystko o Stevenie”, o którym będzie właśnie ten tekst.

Fabuła tej amerykańskiej komedii romantycznej skupia się na Mary Horowitz (Sandra Bullock), autorce krzyżówek do lokalnej gazety, która w filmie powiela stereotyp głupiutkiej blondynki. Cały swój czas poświęca pracy i zabawie słowami, przez co jej życie osobiste praktycznie nie istnieje. Chcący się jednak doczekać wnuków rodzice Mary, postanawiają umówić ją na randkę w ciemno. Początkowo niezbyt zadowolona z tego faktu dziewczyna zmienia zdanie, kiedy po raz pierwszy widzi Steve’a (Bradley Cooper). Najpierw wpada w panikę i szybko ucieka do pokoju się przebrać, po czym rzuca się na niego w samochodzie. O dziwo facet czuje się skrępowany i szybko udaje, że musi odebrać służbowy telefon, a następnie pojechać do pracy. Niedługo potem Steve wraz z ekipą telewizyjną, w której jest kamerzystą, faktycznie wyrusza w trasę po całych Stanach w pogoni za sensacją. Mary jednak nie ma zamiaru czekać na jego powrót i wyrusza za nim. W trakcie tej pogoni przeżyje wiele dziwnych i komicznych przygód, ale czy na jej końcu znajdzie to, czego oczekiwała? Niezupełnie. Mimo wszystko na pewno nie będzie zawiedziona.

„Wszystko o Stevenie” to kolejny przykład głupawej amerykańskiej komedii, w której w przeciwieństwie do innych, porzucono jednak całą otoczkę związaną z nieodłącznym w tego typu produkcjach seksem. Można by zatem pomyśleć, że film jest w jakiejś mierze wyjątkowy. W końcu został nawet wyróżniony nagrodą i nieważne, że mało prestiżową. Niestety obraz szerząc znany stereotyp, pomija gdzieś w swojej strukturze fabułę, a nawet tak niezbędny komedii komizm. Krótko mówiąc, film jest do bólu głupi i trudno tak naprawdę wskazać winnych tej sytuacji. W świetle tego, co było mi dane zobaczyć, doszukiwałbym się ich w osobach scenarzystki (Kim Barker) i reżysera (Phil Traill) nieudolnie próbujących przerobić niezły pomysł na swoją modłę. A wracając jeszcze do nieszczęsnej Złotej Maliny, powiedziałbym, że Bullock otrzymała ją bardziej za rolę niż za swoją grę, która szczerze powiedziawszy jest nienajgorsza. Nieźle w jej towarzystwie wypada za to Bradley Cooper, ale jednak nie na tyle, by można było się tym zachwycać. Niestety jakkolwiek nadludzkie nie byłyby wysiłki aktorów, nic więcej nie wycisnęliby z tych ról. Drętwe i głupawe dialogi, przewidywalna i sztampowa akcja, to największe bolączki obrazu, oczywiście obok zupełnego braku humoru (przynajmniej mnie zdecydowanie bardziej infantylne przygody Mary raziły niż bawiły, ale może to ja mam spaczone poczucie humoru, kto wie). 

Kończąc, próbuję jeszcze znaleźć w filmie coś, co mogłoby zachęcić widza do jego obejrzenia, niestety (a może stety) nie bardzo mi się to udaje. Także będę się trzymał swojej opinii zdecydowanie odradzając wybieranie obrazu „Wszystko o Stevenie” na weekendowy seans.

Reżyseria
Dystrybutor
Premiera
26-03-2010 (Polska)
04-09-2009 (Świat)
2,4
Ocena filmu
głosów: 5
Twoja ocena
chcę zobaczyć
0 osób chce go zobaczyć
dodaj do ulubionych
0 osób lubi ten film
obserwuj
0 osób obserwuje ten tytuł
dodaj do filmoteki
0 osób ma ten film u siebie

dodaj komentarz

Możesz pisać komentarze ze swojego konta - zalogować się?

redakcja strony

arcio
vaultdweller
swomma
kaskader
Mikez
Radosław Sztaba